Pamiętacie plany grupy Bad Intentions, która na koniec października planowała hałaśliwy zlot w CH Arkadia? Dzięki naszemu koordynatorowi interwencji warszawskiej oraz odpowiedzialnego zachowania zarządu CH Arkadia, sprawa została zatrzymana. Na chwilę.
Patokierowcy przenieśli się do Fortu Wola, o czym poinformowaliśmy policję. Zamiast tego w mediach społecznościowych zobaczyliśmy organizatorów zlotu wyśmiewających normy i standardy życia społecznego oraz fotografując się z policją. W celu zweryfikowania sytuacji, 2 listopada 2024 wystosowaliśmy pismo do Komendy Stołecznej Policji z pytaniami:
- Czy Policja monitorowała w mediach społecznościowych planowane wydarzenie, które początkowo miało odbyć się na terenie CH Arkadia, a następnie zostało przeniesione do Fortu Wola?
- Czy w dniu 31.10.2024 na terenie Fortu Wola przeprowadzono pomiary hałasu z użyciem sonometru przez funkcjonariuszy drogówki?
- Czy w nocy z 31.10.2024 na 1.11.2024, w godzinach 22:00-3:00, prowadzono patrole i pomiary prędkości oraz poziomu hałasu w dzielnicy Śródmieście, ze szczególnym uwzględnieniem ulic: Marszałkowskiej, Świętokrzyskiej, Emilii Plater i Al. Jana Pawła II?
- Jakie działania planuje Policja w celu przeciwdziałania naruszeniom przepisów ruchu drogowego przez grupy kierowców celowo łamiących prawo?
- Czy Policja potwierdza autentyczność umundurowania funkcjonariuszy widocznych na załączonych do wniosku zdjęciach? Jeśli tak, czy planowane są działania dyscyplinarne wobec funkcjonariuszy pozujących do zdjęć z osobami podejrzanymi o celowe łamanie przepisów ruchu drogowego?
- Czy prowadzone są szkolenia dla funkcjonariuszy dotyczące problematyki hałasu drogowego, w tym zagrożenia dla zdrowia fizycznego i psychicznego oraz procedur wzywania patroli drogówki do przeprowadzenia pomiarów głośności pojazdów?
- Ile badań z użyciem sonometru przeprowadzono w październiku 2024 na terenie Warszawy? Jakie były ich efekty, tj. liczba zatrzymanych dowodów rejestracyjnych oraz liczba i łączna kwota wystawionych mandatów?
- Jeśli stroje widoczne na zdjęciach nie są autentycznymi mundurami policyjnymi, czy Policja planuje podjąć działania prawne w związku z możliwym popełnieniem wykroczenia?
- Czy grupa "Bad Intentions" jest objęta monitoringiem operacyjnym Policji w związku z podejrzeniem systematycznego naruszania przepisów ruchu drogowego?
Niespójność działań i komunikacji ze strony policji w tej sprawie jest szczególnie niepokojąca i wymaga stanowczego komentarza. W oficjalnej odpowiedzi Komenda Stołeczna Policji szeroko opisuje prowadzenie działań prewencyjnych pod nazwami "Ciche Miasto", "Ciche Śródmieście" czy "Bezpieczne Miasto", sugerując aktywną walkę z problemem nadmiernego hałasu w mieście. Tymczasem rzeczywistość, udokumentowana na zdjęciach z wydarzenia w Forcie Wola, pokazuje coś zupełnie przeciwnego - funkcjonariusze nie tylko nie podejmują interwencji wobec zorganizowanej grupy osób, których pojazdy prawdopodobnie nie spełniają norm dotyczących hałasu, ale wręcz legitymizują ich działania poprzez wspólne zdjęcia.
Ta fundamentalna rozbieżność między deklaracjami a praktyką podważa wiarygodność całej instytucji. Trudno bowiem traktować poważnie zapewnienia o prowadzeniu systematycznych kontroli i działań prewencyjnych, gdy ci sami funkcjonariusze, którzy mają te działania realizować, swoim zachowaniem przekazują społeczeństwu dokładnie odwrotny komunikat. Jest to szczególnie szkodliwe, ponieważ takie sytuacje są natychmiast rozpowszechniane w mediach społecznościowych, gdzie służą jako dowód bezkarności i przyzwolenia na łamanie przepisów.
Co więcej, odpowiedź policji nie zawiera żadnego wyjaśnienia ani ustosunkowania się do tej ewidentnej niespójności. Zamiast tego otrzymujemy biurokratyczny opis procedur i akcji, które w świetle udokumentowanych wydarzeń wydają się być jedynie fasadowe. Taka postawa nie tylko nie rozwiązuje problemu, ale dodatkowo pogłębia nieufność mieszkańców wobec skuteczności działań służb mundurowych w zakresie ochrony przed hałasem.
Bagatelizowanie problemu społecznego
Bagatelizowanie problemu społecznego przez policję przejawia się na wielu poziomach. W odpowiedzi na wniosek o udostępnienie informacji publicznej całkowicie pominięto kwestię wpływu nadmiernego hałasu na zdrowie i jakość życia mieszkańców Warszawy. Jest to tym bardziej niepokojące, że problem dotyczy nie tylko jednorazowych wydarzeń, takich jak zlot w Forcie Wola, ale ma charakter systemowy i długotrwały, wpływając na codzienne życie tysięcy warszawiaków.
Niestety nie zdziwił nas fakt, że policja otwarcie przyznaje brak prowadzenia szkoleń dotyczących problematyki hałasu drogowego. W odpowiedzi lakonicznie stwierdza się, że "nie są prowadzone szkolenia z zakresu problematyki dotyczącej hałasu drogowego, w tym zagrożeń dla zdrowia fizycznego i psychicznego". Odbieramy to jako brak odpowiedzialności w kontekście rosnącej świadomości społecznej na temat szkodliwości hałasu oraz licznych badań naukowych potwierdzających jego negatywny wpływ na zdrowie publiczne. Policja, jako służba odpowiedzialna za bezpieczeństwo i porządek publiczny, powinna być liderem w rozumieniu i przeciwdziałaniu tego typu zagrożeniom - zwłaszcza, że wiele z tego niepotrzebnego i bezsensownego hałasu dzieje się w zakresie ich jurysdykcji - na ulicach stolicy Polski.
W odpowiedzi brakuje również jakiejkolwiek refleksji nad społecznymi konsekwencjami przyzwolenia na tego typu działania. Zjawisko celowego generowania nadmiernego hałasu przez zmodyfikowane pojazdy nie jest traktowane jako poważne wykroczenie przeciwko społeczności lokalnej, lecz jako drugorzędny problem administracyjny. Taka postawa ignoruje fakt, że hałas jest formą zanieczyszczenia środowiska i może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, w tym zaburzeń snu, stresu, problemów z koncentracją czy chorób układu krążenia.
Nieefektywne wykorzystanie zasobów
Nieefektywne wykorzystanie zasobów policji w tej sprawie jest szczególnie rażące i też wymaga krytycznego komentarza. Mamy do czynienia z sytuacją, w której służby posiadały konkretne informacje o planowanym zgromadzeniu pojazdów - początkowo przy CH Arkadia, a następnie w Forcie Wola - jednak nie wykorzystały tej wiedzy do przeprowadzenia prewencyjnych kontroli. Jest to tym bardziej niepokojące, że same okoliczności wskazywały na wysokie prawdopodobieństwo naruszeń przepisów ruchu drogowego, szczególnie w zakresie dopuszczalnych norm hałasu poprzez pojazdy celowo modyfikowane w celu uzyskania ogromnego hałasu.
Statystyki przedstawione w odpowiedzi policji są równie wymowne - w październiku 2024 roku przeprowadzono zaledwie 26 kontroli sonometrycznych w całej Warszawie, z czego tylko 9 zakończyło się zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. To pokazuje nie tylko niską częstotliwość kontroli w stosunku do skali problemu, ale również może sugerować ich wybiórczy i skromny charakter. W kontekście wielkości miasta i liczby zgłaszanych przypadków nadmiernego hałasu, liczba ta wydaje się być dramatycznie niska i nieadekwatna do potrzeb.
Co więcej, brak odpowiedniej reakcji podczas zlotu w Forcie Wola doprowadził do sytuacji, w której grupy kierowców z nielegalne zmodyfikowanymi pojazdami mogły swobodnie przemieszczać się po mieście, generując nadmierny hałas w wielu dzielnicach. To pokazuje, że policja nie tylko nie wykorzystuje efektywnie posiadanych zasobów, ale również nie potrafi przewidzieć i zapobiec oczywistym konsekwencjom swojej bierności. Zamiast prewencji i skutecznego egzekwowania przepisów, mamy do czynienia z reaktywnym podejściem, które nie przynosi wymiernych rezultatów.
Problematyczne aspekty etyczne
Problematyczne aspekty etyczne tej sytuacji są szczególnie niepokojące i podważają fundamentalne zasady służby policyjnej. Pozowanie funkcjonariuszy do wspólnych zdjęć z osobami, które z dużym prawdopodobieństwem naruszają przepisy ruchu drogowego, to coś więcej niż tylko niewłaściwe zachowanie - to sygnał społeczny sugerujący akceptację i przyzwolenie na łamanie prawa. Jest to tym bardziej problematyczne, że zdjęcia te są następnie rozpowszechniane w mediach społecznościowych, służąc jako swoisty "dowód bezkarności" i podważając autorytet służb mundurowych.
W oficjalnej odpowiedzi policji brak jakiejkolwiek refleksji nad etycznym wymiarem tego zachowania, co jest szczególnie niepokojące. Komenda Stołeczna stwierdza jedynie, że "umundurowanie funkcjonariuszy widocznych na załączonych zdjęciach jest autentyczne", nie odnosząc się w ogóle do niewłaściwości takiego postępowania. Ta powierzchowność odpowiedzi sugeruje brak zrozumienia dla powagi sytuacji i jej potencjalnych konsekwencji dla wizerunku policji jako instytucji zaufania publicznego.
Co więcej, takie zachowanie może być interpretowane jako podwójne standardy w egzekwowaniu prawa. Z jednej strony policja deklaruje prowadzenie akcji prewencyjnych i kontrolnych, z drugiej - jej funkcjonariusze aktywnie uczestniczą w spotkaniach grup, których działalność jest przedmiotem skarg mieszkańców i powinny podlegać szczególnemu nadzorowi. Ta niespójność nie tylko podważa wiarygodność policji, ale może również obniżać morale obywateli do walki o swoje podstawowe prawa człowieka, a także ośmielać przestępców drogowych do organizowania większej ilości takich akcji.
Niedostateczna odpowiedzialność instytucjonalna
Niedostateczna odpowiedzialność instytucjonalna przejawia się w tej sprawie na wielu poziomach i wymaga szczególnego podkreślenia. Odpowiedź Komendy Stołecznej Policji pokazuje brak systemowego podejścia do problemu hałasu w mieście, traktując go jako marginalne zagadnienie, a nie jako poważne wyzwanie dla jakości życia mieszkańców. Jest to widoczne w braku konkretnych procedur, planów działania czy strategii radzenia sobie z tym narastającym problemem.
Niepokoi fakt, że w odpowiedzi nie przedstawiono żadnych konkretnych propozycji zmian czy usprawnień w obecnym systemie. Policja nie odnosi się do potrzeby modyfikacji procedur, nie proponuje nowych rozwiązań, ani nie wykazuje inicjatywy w kierunku poprawy skuteczności działań. Zamiast tego otrzymujemy biurokratyczne wyliczenie obecnych, wyraźnie nieefektywnych działań, bez żadnej refleksji nad ich skutecznością czy potrzebą zmian.
W kontekście instytucjonalnym szczególnie rażący jest brak koordynacji między różnymi wydziałami i poziomami organizacji. Z jednej strony mamy deklaracje o prowadzeniu akcji "Ciche Miasto", z drugiej - brak skutecznego nadzoru nad funkcjonariuszami, którzy swoim zachowaniem podważają cele tych akcji. Wskazuje to na poważne problemy w zarządzaniu i egzekwowaniu standardów służby, co przekłada się na nieskuteczność działań całej instytucji.
Odpowiedź policji nie zawiera również żadnych odniesień do współpracy z innymi instytucjami czy organizacjami społecznymi w zakresie przeciwdziałania problemowi hałasu. Brak takiego podejścia świadczy o niedostrzeganiu kompleksowego charakteru problemu i potrzeby szerszej współpracy międzyinstytucjonalnej w jego rozwiązywaniu. Z resztą o braku chęci współpracy Policji z organizacjami pozarządowymi w sprawie problemu hałasu z pojazdów o zmodyfikowanych wydechach pisaliśmy tutaj.
Komentarz końcowy
Podsumowując całość analizy przesłanego pisma - chociaż dotyczy ono jednego wydarzenia, to pokazuje, że mamy do czynienia z poważnym, systemowym problemem w podejściu policji do kwestii nielegalnego hałasu w mieście. Wszystkie omówione aspekty - od niespójności działań, poprzez bagatelizowanie problemu społecznego, nieefektywne wykorzystanie zasobów, problematyczne aspekty etyczne, aż po niedostateczną odpowiedzialność instytucjonalną - składają się na obraz służby, która nie radzi sobie z rosnącym wyzwaniem społecznym.
W związku z tym, przedstawiamy rekomendacje, które powinny obejmować:
Na poziomie organizacyjnym:
- Wprowadzenie jasnych procedur reagowania na zgłoszenia dotyczące nielegalnych modyfikacji pojazdów i nadmiernego hałasu.
- Opracowanie programu regularnych szkoleń dla funkcjonariuszy w zakresie wpływu hałasu na zdrowie publiczne.
- Ustalenie przejrzystych zasad dotyczących zachowania funkcjonariuszy podczas kontaktu z grupami potencjalnie łamiącymi prawo.
- Zwiększenie liczby patroli wyposażonych w sonometry i przeszkolonych w ich obsłudze.
Na poziomie prewencji:
- Wdrożenie systemu monitoringu social media w celu skutecznego zapobiegania nielegalnym zlotom.
- Nawiązanie stałej współpracy z organizacjami społecznymi zajmującymi się ekologią akustyczną.
- Prowadzenie regularnych, zapowiedzianych kontroli w miejscach zgłaszanych przez mieszkańców.
- Stworzenie mapy punktów szczególnie narażonych na nadmierny hałas.
Na poziomie komunikacji:
- Wprowadzenie jasnej polityki informacyjnej dotyczącej działań przeciw nadmiernemu hałasowi.
- Regularne raportowanie o efektach prowadzonych kontroli i podejmowanych działaniach.
- Utworzenie dedykowanego kanału zgłaszania przypadków naruszania norm hałasu.
- Prowadzenie kampanii edukacyjnych we współpracy z organizacjami społecznymi.
Uważamy, że te rekomendacje powinny być wdrażane systemowo i podlegać regularnemu monitorowaniu ich skuteczności. Tylko takie kompleksowe podejście może przynieść realne efekty w walce z problemem nadmiernego hałasu w mieście i przywrócić zaufanie mieszkańców do skuteczności działań policji.
Chcemy również podkreślić, że odpowiedzialność za tę sytuację spoczywa nie tylko na pojedynczych funkcjonariuszach, ale przede wszystkim na kierownictwie policji, które powinno wyciągnąć wnioski z tej sytuacji i zacząć wprowadzać niezbędne zmiany systemowe, przestając działać na alibi. Mieszkańcy Warszawy - jak i każdego miejsca w Polsce - zasługują na skuteczną ochronę przed hałasem i profesjonalne podejście służb do tego problemu.
Całość odpowiedzi z KSP poniżej: