„Ten hałas można porównać do wojskowego poligonu gdzie cały czas trwają ćwiczenia. W lecie nie możemy dłużej przebywać na dworze, a psy w naszej miejscowości boją się wystrzałów” – to nie opis strefy wojny, ale rzeczywistość mieszkańców okolic Marynina w województwie mazowieckim.
Niniejsza analiza powstała na podstawie dokumentów uzyskanych od Burmistrza Miasta i Gminy Serock w odpowiedzi na wniosek o udostępnienie informacji publicznej, złożony przez Instytut Ekologii Akustycznej działający przy fundacji ORION Organizacja Społeczna. Materiały dotyczą procesu zatwierdzenia regulaminu strzelnicy w miejscowości Marynino, która od 2017 roku stanowi źródło nieznośnego hałasu dla okolicznych mieszkańców, drastycznie obniżając ich jakość życia i zmuszając niektórych nawet do rozważania wyprowadzki.
Od momentu zatwierdzenia regulaminu strzelnica rozrosła się, stając się – według jej własnych materiałów promocyjnych – „największą cywilną strzelnicą w Polsce działającą na otwartym powietrzu”. Obszar o powierzchni około 16 ha, z osiami strzeleckimi o dystansie do 500 m, działa przez cały tydzień, włącznie z weekendami, zamieniając życie okolicznych miejscowości w codzienną udrękę.
Co niezmiernie istotne, zatwierdzenie regulaminu – jak wynika z dokumentów – było jedynym koniecznym do spełnienia warunkiem formalnym, żeby strzelnica mogła rozpocząć działalność – czyli łatwiej otworzyć strzelnicę, na której ćwiczy wojsko i policja niż budkę z warzywami.
Chronologia zdarzeń – ekspresowa ścieżka zatwierdzenia
Dokumentacja pozwala odtworzyć następującą chronologię wydarzeń:
- 25 sierpnia 2017 r. (piątek) – do Urzędu Miasta i Gminy w Serocku wpływa wniosek Towarzystwa Strzeleckiego Bellona o zatwierdzenie regulaminu strzelnicy w Maryninie. W dokumentach wnioskodawca deklaruje, że strzelnica ma służyć celom „sportu, rekreacji oraz szkoleń strzeleckich”.
- 29 sierpnia 2017 r. (wtorek) – urzędnicy seroccy przygotowują pismo informujące, że nie można obecnie zatwierdzić regulaminu, wskazując słusznie, że zatwierdzenie regulaminu powinno nastąpić dopiero po faktycznym powstaniu strzelnicy.
- 25 września 2017 r. (poniedziałek) – Towarzystwo Strzeleckie Bellona przekazuje kolejne pismo do UMiG w Serocku, w którym zawiera kontrowersyjne stwierdzenia dotyczące minimalnego wpływu strzelnicy na otoczenie.
- 28 września 2017 r. (czwartek) – Burmistrz Serocka wydaje decyzję nr 47/2017 zatwierdzającą regulamin strzelnicy – zaledwie trzy dni robocze po otrzymaniu wyjaśnień od Towarzystwa Strzeleckiego Bellona.
Kluczowe wątpliwości
Analiza dokumentów rodzi szereg poważnych wątpliwości dotyczących procesu zatwierdzenia regulaminu strzelnicy:
1. Błyskawiczne tempo postępowania administracyjnego
Decyzja zatwierdzająca regulamin została wydana w trzecim dniu roboczym po wpłynięciu wyjaśnień od wnioskodawcy. Jest to tempo nadzwyczajne, biorąc pod uwagę złożoność zagadnienia i potencjalny wpływ obiektu na środowisko oraz życie mieszkańców. Standardowe postępowania administracyjne tego typu trwają zazwyczaj znacznie dłużej, co pozwala na rzetelne zbadanie sprawy.
2. Brak konsultacji społecznych
Z dokumentów przekazanych przez UMiG w Serocku wynika jednoznacznie, że przed zatwierdzeniem regulaminu nie przeprowadzono żadnych konsultacji z mieszkańcami okolicznych miejscowości. Jest to szczególnie niepokojące w kontekście potencjalnych uciążliwości akustycznych, które mogą znacząco wpływać na jakość życia lokalnej społeczności. Z naszej perspektywy jest to znaczne zaniedbanie ze strony lokalnych decydentów.
3. Wprowadzające w błąd twierdzenia wnioskodawcy
W piśmie z 25 września 2017 r. Towarzystwo Strzeleckie Bellona zawarło twierdzenia, które okazały się całkowicie niezgodne z późniejszą rzeczywistością. Warto przytoczyć bezpośrednie cytaty z dokumentów, by ukazać skalę manipulacji:
- Nieprawdziwe informacje o braku uciążliwości – wnioskodawca stanowczo twierdził: „warto też wziąć pod uwagę kwestie społeczne – odległość od zabudowań mieszkalnych jest znaczna, a wyrobisko zagłębione na ok. 25 m. O jakiejkolwiek dokuczliwości sąsiedztwa po prostu mowy być nie może”.
Rzeczywistość pokazała coś zupełnie przeciwnego – hałas ze strzelnicy jest słyszalny nawet w odległości kilkunastu kilometrów, co potwierdzają liczne skargi mieszkańców i pomiary WIOŚ. Tak kategoryczne zapewnienie o braku jakichkolwiek uciążliwości powinno budzić natychmiastową nieufność urzędników i skłaniać do weryfikacji tych twierdzeń. - „Znaczna odległość” jako 200 metrów – wnioskodawca opisywał odległość od zabudowań mieszkalnych jako „znaczną”, podczas gdy w rzeczywistości wynosiła ona około 200 metrów. Jest to odległość bardzo mała w kontekście obiektu generującego hałas impulsowy o tak wysokim natężeniu. Żaden ekspert w dziedzinie akustyki nie uznałby takiej odległości za wystarczającą barierę dla hałasu wystrzałów.
- Manipulacyjne odwołanie do „przyszłości” – szczególnie bulwersujący jest fragment pisma: „Mniemamy, iż planowane uruchomienie strzelnicy pozwoli pogodzić kwestie gospodarcze i społeczne. Dajmy czasowi płynąć…”.
To enigmatyczne sformułowanie sugeruje, że ewentualne problemy „rozwiążą się same”, a jednocześnie przerzuca odpowiedzialność za ocenę sytuacji na przyszłość, kiedy zgody urzędowe będą już wydane. To technika manipulacyjna, mająca na celu uśpienie czujności decydentów. Rodzi się pytanie czy urzędnicy dali się nieświadomie czy… świadomie złapać w tę pułapkę?
4. Ignorowanie przepisów o ochronie środowiska
W całej dokumentacji brakuje jakiejkolwiek analizy czy odniesień do przepisów ochrony środowiska, w szczególności dotyczących dopuszczalnych poziomów hałasu. To zaniedbanie jest szczególnie rażące w kontekście późniejszych ustaleń WIOŚ, które wykazały znaczne przekroczenia norm hałasu (o 12,6 dB powyżej dopuszczalnego poziomu).
5. Zignorowanie własnych zastrzeżeń urzędników i zadziwiająca zmiana stanowiska
W piśmie z 29 sierpnia 2017 r. urzędnicy z UMiG Serock jasno sformułowali swoje stanowisko, pisząc, że „nie można obecnie zatwierdzić regulaminu” oraz „zatwierdzenie regulaminu powinno nastąpić dopiero po faktycznym powstaniu strzelnicy”. Było to stanowisko rozsądne i zgodne z zasadą ostrożności w administracji publicznej.
Tymczasem zaledwie miesiąc później, bez jakiegokolwiek merytorycznego uzasadnienia, ci sami urzędnicy całkowicie zmienili swoje stanowisko. Co więcej, zrobili to w ekspresowym tempie trzech dni roboczych po otrzymaniu pisma z wyjaśnieniami wnioskodawcy, które zawierało jedynie mgliste zapewnienia i nie odnosiło się do żadnych konkretnych wymogów technicznych czy prawnych.
Ta radykalna zmiana stanowiska rodzi szereg pytań:
- Jakie konkretne argumenty przekonały urzędników do zmiany swojej opinii?
- Czy przeprowadzono jakąkolwiek weryfikację twierdzeń wnioskodawcy?
- Dlaczego nie zachowano ostrożności w sprawie, która potencjalnie mogła wpłynąć na życie setek mieszkańców okolicznych miejscowości?
- Czy na decyzję mogły wpłynąć czynniki pozamerytoryczne?
Nagła zmiana stanowiska urzędników bez przedstawienia merytorycznego uzasadnienia stanowi jeden z najbardziej niepokojących aspektów całego postępowania.
6. Wątpliwości dotyczące podmiotów prawnych
Analiza dokumentów ujawnia interesującą kwestię – regulamin został zatwierdzony dla Towarzystwa Strzeleckiego Bellona, które jako organizacja non-profit mogłoby (i powinno) działać w zakresie pożytku publicznego. Tymczasem obecnie działalnością strzelnicy zarządza podmiot komercyjny – spółka Strzelnica Marynino Sp. z o.o., która czerpie z tego tytułu zyski. Rodzi to pytania o prawną ciągłość zatwierdzenia regulaminu i legalność obecnej działalności komercyjnej.
Dramatyczne konsekwencje dla mieszkańców
Skutki pośpiesznej i niestarannej procedury zatwierdzenia regulaminu strzelnicy są dotkliwie odczuwane przez mieszkańców od 2017 roku. Z formularza zgłoszenia interwencji oraz materiałów medialnych wyłania się wstrząsający obraz codziennego życia osób mieszkających w pobliżu strzelnicy:
„Ten hałas można porównać do wojskowego poligonu gdzie cały czas trwają ćwiczenia. W lecie nie możemy dłużej przebywać na dworze, a psy w naszej miejscowości boją się wystrzałów” – relacjonuje mieszkaniec pobliskiej wsi Dębinki.
Z dokumentacji zgłoszenia wiemy, że mieszkańcy doświadczają:
- Rozdrażnienia, zdenerwowania i stałych problemów z koncentracją
- Poważnych zaburzeń snu
- Braku możliwości normalnego wypoczynku na świeżym powietrzu
- Silnego stresu u zwierząt domowych
- Chronicznego zmęczenia, problemów z zasypianiem i nawracających bólów głowy
Do tego ekspozycja na tak regularny hałas impulsowy ma długofalowe konsekwencje zdrowotne, które nie są natychmiast odczuwalne. Takie środowisko akustyczne zwiększa ryzyko wystąpienia chorób serca, w tym zawałów serca. Do tego zwiększone ryzyko wystąpienia cukrzycy typu II, deregulacja gospodarki hormonalnej czy uszkodzenia lub/i przesunięcia słuchu.
Szczególnie dramatyczny jest fragment zgłoszenia mówiący o dzieciach uczących się zdalnie podczas pandemii COVID-19:
„Warto tu wspomnieć o czasie epidemii Covid-19, kiedy dzieci uczące się z domów zdalnie były upominane przez nauczycieli, że grają w gry komputerowe podczas zajęć lekcyjnych – a to były odgłosy strzałów ze strzelnicy…”
Ta historia doskonale obrazuje, jak głęboko uciążliwość strzelnicy wdziera się w życie codzienne mieszkańców, uniemożliwiając nawet tak podstawowe czynności i prawa jak edukacja dzieci.
Potwierdzone przekroczenia norm hałasu
Subiektywne odczucia mieszkańców zostały potwierdzone obiektywnymi pomiarami. W piśmie Delegatury WIOŚ w Ciechanowie z dnia 15.11.2023 r., na podstawie kontroli przeprowadzonej 21 lipca 2023 r., wykazano przekroczenie dopuszczalnego poziomu hałasu przenikającego do środowiska ze strzelnicy o 12,6 dB.
To przekroczenie jest druzgocące z punktu widzenia akustyki środowiskowej. Warto podkreślić, że skala decybeli jest logarytmiczna, co oznacza, że przekroczenie o 10 dB jest odczuwane przez człowieka jako dźwięk około dwukrotnie głośniejszy. Przekroczenie o 12,6 dB oznacza więc hałas ponad dwukrotnie przekraczający dopuszczalną normę.
Degradacja jakości życia i wartości nieruchomości
W dokumentacji znajdujemy również alarmujące informacje o skutkach społeczno-ekonomicznych:
„Lokalna społeczność jest już bardzo zmęczona działalnością strzelnicy, ciągłym życiem „jak na poligonie” oraz brakiem podejmowanych działań przez władze samorządowe. Widoczne jest coraz większe zniechęcenie wynikające z braku efektów dotychczas podejmowanych działań. Niektórzy mieszkańcy rozważają wręcz wyprowadzkę z naszej okolicy, lub też poczynili w tym kierunku pierwszy krok wystawiając dom na sprzedaż.”
To pokazuje, że problem nie jest jedynie kwestią dyskomfortu, ale prowadzi do poważnej degradacji wartości nieruchomości i zmusza ludzi do rozważania opuszczenia swoich domów – miejsc, w które zainwestowali oszczędności życia i z którymi wiążą się ich wspomnienia.
Milczenie policji wobec samowoli budowlanej
Komenda Stołeczna Policji została zapytana, czy ma świadomość, że strzelnica może stanowić samowolę budowlaną (zgodnie z rozstrzygnięciem Samorządowego Kolegium Odwoławczego) oraz czy posiada analizę prawną dotyczącą ewentualnej odpowiedzialności przełożonych funkcjonariuszy w przypadku wypadku podczas ćwiczeń na obiekcie będącym samowolą budowlaną.
Ta kwestia jest szczególnie istotna, ponieważ Policja jako instytucja egzekwująca prawo, sama powinna dbać o jego przestrzeganie w najwyższym stopniu. Korzystanie z obiektu o wątpliwym statusie prawnym i generującego ponadnormatywny hałas stawia pod znakiem zapytania wiarygodność tej instytucji.
Zarówno wojsko, jak i policja najprawdopodobniej nie analizowały (czekamy na odpowiedzi na nasze wnioski o udzielenie informacji publicznej):
- Zgodności funkcjonowania strzelnicy z przepisami ochrony środowiska
- Potencjalnych prawnokarnych konsekwencji naruszania norm hałasu
- Statusu prawnego obiektu, który według ustaleń Samorządowego Kolegium Odwoławczego może stanowić samowolę budowlaną
To pokazuje systemową niewydolność instytucji państwowych, które zamiast dbać o przestrzeganie prawa i dobro obywateli, przyczyniają się do utrwalania nieprawidłowości.
Pytania do burmistrza wymagające wyjaśnienia
Analiza dokumentów generuje szereg istotnych pytań, które powinny zostać skierowane do Burmistrza Miasta i Gminy Serock:
- Dlaczego procedura zatwierdzenia regulaminu została przeprowadzona w tak ekspresowym tempie? Czy trzy dni robocze to wystarczający czas na rzetelną analizę tak złożonej sprawy, potencjalnie wpływającej na setki mieszkańców?
- Co spowodowało diametralną zmianę stanowiska urzędników? Jakie konkretne argumenty merytoryczne sprawiły, że najpierw uznano, iż „nie można obecnie zatwierdzić regulaminu”, a miesiąc później dokonano tego bez zastrzeżeń?
- Dlaczego nie przeprowadzono konsultacji społecznych? Czy pominięcie głosu mieszkańców w sprawie potencjalnie tak uciążliwego sąsiedztwa było świadomą decyzją?
- Czy przeprowadzono jakąkolwiek weryfikację twierdzeń wnioskodawcy? W jaki sposób zweryfikowano twierdzenie, że „o jakiejkolwiek dokuczliwości sąsiedztwa po prostu mowy być nie może”?
- Czy rozważano kwestie związane z ochroną środowiska i zdrowia mieszkańców? Czy przed wydaniem decyzji analizowano potencjalny wpływ hałasu na okolicznych mieszkańców?
- Jaka jest podstawa prawna funkcjonowania strzelnicy jako obiektu komercyjnego? Skoro regulamin został zatwierdzony dla Towarzystwa Strzeleckiego Bellona (organizacji non-profit), to na jakiej podstawie działa tam komercyjna spółka Strzelnica Marynino Sp. z o.o.?
- Dlaczego, pomimo licznych skarg mieszkańców i potwierdzonych przez WIOŚ przekroczeń norm hałasu, urząd nie podjął skutecznych działań? Czy burmistrz nie widzi swojej odpowiedzialności za obecną sytuację?
- Czy władze gminy mają świadomość, że policja i wojsko korzystają z obiektu, który przekracza normy hałasu? Czy nie jest to legitymizowanie działalności naruszającej przepisy?
Wnioski
Przeprowadzona analiza dokumentów wskazuje na szereg nieprawidłowości w procesie zatwierdzenia regulaminu strzelnicy w Maryninie:
- Nadmiernie pośpieszne procedowanie – tempo zatwierdzenia regulaminu (trzy dni robocze od otrzymania wyjaśnień) budzi poważne wątpliwości co do staranności przeprowadzonej analizy i sugeruje nietypowe traktowanie tego wniosku.
- Zaniechanie kluczowych działań – brak konsultacji społecznych, brak analizy wpływu na środowisko, pominięcie kwestii hałasu. Te zaniechania świadczą o systemowym lekceważeniu interesów mieszkańców.
- Bezkrytyczne przyjęcie twierdzeń wnioskodawcy – urząd nie zweryfikował oczywistych manipulacji wnioskodawcy, takich jak stwierdzenie, że „o jakiejkolwiek dokuczliwości sąsiedztwa po prostu mowy być nie może”. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te zapewnienia.
- Wątpliwości co do ciągłości prawnej – zatwierdzenie regulaminu dla organizacji non-profit a działalność komercyjna prowadzona obecnie przez spółkę z o.o. rodzi fundamentalne pytania o legalność całego przedsięwzięcia.
- Systemowy problem odpowiedzialności – mimo udokumentowanych przekroczeń norm, instytucje publiczne (w tym wojsko i policja) nadal korzystają z obiektu, legitymizując jego działalność i pokazując, że nawet instytucje powołane do egzekwowania prawa mogą je omijać.
Wszystkie te elementy składają się na obraz systemowej porażki administracji publicznej, która zamiast chronić dobro mieszkańców, priorytetowo potraktowała interesy inwestora. Lokalna społeczność pozostaje z problemem, który znacząco obniża jakość życia i może mieć długotrwałe negatywne skutki dla zdrowia.
„Mniemamy, iż planowane uruchomienie strzelnicy pozwoli pogodzić kwestie gospodarcze i społeczne. Dajmy czasowi płynąć…”
Tymi słowami w 2017 roku Towarzystwo Strzeleckie Bellona zakończyło swoje pismo do Burmistrza Miasta i Gminy Serock, skutecznie przekonując go do ekspresowego zatwierdzenia regulaminu strzelnicy.
Czas popłynął. Minęło siedem lat.
Dziś wiemy już, co ten „płynący czas” przyniósł mieszkańcom: przekroczenia norm hałasu o 12,6 dB, zaburzenia snu, problemy zdrowotne, stres i dramatyczne obniżenie jakości życia.
Wiemy też, kto na tej sytuacji skorzystał – podmiot komercyjny, spółka Strzelnica Marynino Sp. z o.o., prowadząca dochodowy biznes kosztem zdrowia i spokoju mieszkańców. Korzystają też instytucje państwowe – wojsko i policja – które mimo świadomości przekroczeń norm hałasu, legitymizują swoją obecnością działalność obiektu.
Czas już przestać „dawać czasowi płynąć”. Nadszedł moment na zdecydowane działania i pociągnięcie do odpowiedzialności wszystkich, którzy przyczynili się do tej sytuacji.