W Polsce wciąż brakuje przepisów pozwalających na automatyczne nakładanie mandatów za hałas na podstawie pomiarów z kamer dźwiękowych – mimo że takie rozwiązania z powodzeniem funkcjonują już w wielu krajach Europy i świata.
Jednak nawet bez dedykowanej legislacji, nagrania z kamer dźwiękowych mogą być niezwykle skutecznym narzędziem walki z hałaśliwymi kierowcami. Co istotne, dowody z takich kamer, wykorzystane po zdarzeniu – np. w postępowaniu o zakłócanie porządku, wybryki drogowe czy inne wykroczenia – mogą prowadzić do znacznie surowszych konsekwencji finansowych i prawnych niż klasyczny mandat za hałas. W praktyce oznacza to, że profesjonalny monitoring dźwiękowy nie tylko zwiększa szanse na ukaranie sprawców, ale także realnie podnosi poziom bezpieczeństwa i sprawiedliwości w mieście.
Wyższa kara za wykroczenia drogowe niż za sam hałas
Mandat za przekroczenie norm hałasu podczas kontroli sonometrem to najczęściej 300 zł i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Tymczasem wykroczenia drogowe, takie jak zakłócanie porządku publicznego (art. 51 KW), spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa (art. 86 KW), czy inne wykroczenia drogowe, pozwalają spokojnie nałożyć grzywny rzędu 2000–3000 zł, a w sądzie nawet do 30 000 zł – zwłaszcza jak łatwo będzie można wykazać skalę oddziaływania (praktycznie w każdym z miejsc w Warszawie będzie to ponad 1000 osób poszkodowanych). Dodatkowo za wykroczenia drogowe przyznawane są punkty karne, co realnie zagraża uprawnieniom kierowcy.
O katalogu wykroczeń pisaliśmy w osobnym artykule – “Jak wykorzystywać dane z kamer dźwiękowym w świetle obecnego prawa w Polsce”.
Mocniejszy efekt odstraszający
Jak napisaliśmy wyżej – kierowca, który popełnia kilka wykroczeń jednocześnie (np. hałasuje, driftuje, łamie przepisy ruchu), może być ukarany za każde z nich osobno, a kary finansowe mogą się kumulować do 6000 zł w postępowaniu mandatowym, a w sądzie nawet znacznie więcej. Do tego dochodzą punkty karne – za hałas ich nie ma, ale za wykroczenia drogowe już tak.
Lepsza jakość dowodowa i mniejsze pole do manipulacji
Doświadczone “areczki” czasem odmawiają przyjęcia mandatu za hałas i próbują podważać wynik pomiaru sonometrem, powołując się na tło akustyczne miasta, np. w centrum Warszawy. Policjanci przyznają nieoficjalnie, że unikają pomiarów w takich miejscach właśnie z powodu trudności dowodowych. Jednakże kamera dźwiękowa daje tu przewagę: rejestruje nie tylko poziom hałasu, ale też obraz, tablicę rejestracyjną i dokładny moment zdarzenia, generuje mapę cieplną hałasu, która jednoznacznie wskazuje źródło dźwięku (pojazd, nie tło miejskie), pozwala łatwo udowodnić, że to konkretny samochód był źródłem nadmiernego hałasu, nawet w trudnych warunkach miejskich, a więc można śmiało przybić Art. 51 KW i Art. 76 KW.
Sądy coraz częściej uznają nagrania za pełnowartościowy dowód
Nagrania audio-wideo, jeśli nie zostały pozyskane z rażącym naruszeniem prawa, są dopuszczane przez sądy jako dowód, zwłaszcza gdy służą ochronie interesu publicznego i bezpieczeństwa. W przypadku kamer dźwiękowych, które są narzędziem monitoringu miejskiego i nie rejestrują prywatnych rozmów, ich wartość dowodowa jest bardzo wysoka.
Kamery dźwiękowe, w przeciwieństwie do subiektywnych zgłoszeń (jak do Stop Agresji Drogowych) czy sporadycznych kontroli, zapewniają rzetelny, cyfrowy zapis zdarzenia, który trudno podważyć w sądzie. To ważne zarówno dla skuteczności egzekwowania prawa, jak i dla budowania zaufania społecznego.
Oszczędność zasobów i skuteczność operacyjna
W warunkach chronicznych braków kadrowych w stołecznej Policji, monitoring dźwiękowy pozwala na efektywne wykorzystywanie sił i środków. Funkcjonariusze nie muszą być obecni na miejscu przez całą dobę – mogą analizować materiał dowodowy w dogodnym czasie, a kontrole i interwencje planować na podstawie rzeczywistych danych. To rozwiązanie nie tylko zwiększa skuteczność działań, ale także pozwala szybciej reagować na zgłoszenia mieszkańców i lepiej zarządzać zasobami ludzkimi.
* * *
To pokazuje, że stosowanie nagrań z kamer dźwiękowych nie tylko może być skuteczne w walce z hałasem, ale także bardziej odczuwalne dla osób celowo łamiących prawo, a także – co może i najważniejsze chociażby w kontekście nadchodzących wyborów – ale również zwiększy poczucie sprawiedliwości wśród mieszkańców, którzy od lat przecież skarżą się na bezkarność patokierowców.
Warto pamiętać, że kamery dźwiękowe stały się już standardem w Londynie, Amsterdamie, Nowym Jorku czy Paryżu – i wszędzie tam przyniosły wymierne efekty zarówno w egzekwowaniu prawa, jak i poprawie jakości życia mieszkańców. To najlepszy dowód, że Polska nie powinna dłużej zwlekać z wdrożeniem tych rozwiązań.
—
Artykuł powstał w ramach akcji promującej stosowanie kamer dźwiękowych jako obecnie najskuteczniejszego narzędzia do monitoringu środowiska akustycznego i zwalczania nadmiernego hałasu emitowanego przez pojazdy. Więcej informacji tutaj.