W Polsce temat wykorzystania kamer dźwiękowych do walki z hałasem komunikacyjnym budzi duże zainteresowanie, ale – jak wynika z oficjalnych odpowiedzi Ministerstwa Infrastruktury (MI) oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) – nie ma obecnie planów wprowadzenia automatycznych systemów pomiaru hałasu na wzór fotoradarów.
Resorty podkreślają, że nowe prawo drogowe nie przewiduje takich rozwiązań, a obecne przepisy nie dają podstaw do automatycznego nakładania mandatów na podstawie pomiarów z kamer dźwiękowych.
Niektóre osoby starają się podważyć możliwość korzystania z kamer dźwiękowych zasłaniając się przepisami o ochronie danych osobowych, w szczególności RODO. Monitoring z funkcją nagrywania dźwięku jest traktowany jako przetwarzanie szczególnie wrażliwych danych osobowych i wymaga dodatkowych przesłanek prawnych. W praktyce, nawet na prywatnych posesjach, nie zaleca się nagrywania dźwięku – potwierdza to m.in. stanowisko Prezesa UODO.
W odpowiedzi na tę wątpliwość należy wziąć przede wszystkim pod uwagę, że kamery dźwiękowe, stosowane do monitorowania hałasu w ruchu drogowym, są precyzyjnymi narzędziami skonstruowanymi z myślą o lokalizowaniu i analizie konkretnych źródeł dźwięku – przede wszystkim pojazdów poruszających się po wyznaczonych trasach. Ich technologia opiera się na wspomnianym wyżej beamformingu, czyli cyfrowym „sterowaniu” czułością mikrofonów w określonym kierunku, co pozwala na bardzo precyzyjne wskazanie, skąd pochodzi dany dźwięk.
W praktyce oznacza to, że kamera dźwiękowa, ustawiona nad ulicą i skierowana na pasy ruchu, „słyszy” i analizuje dźwięki dochodzące z jezdni. Zaawansowane algorytmy przetwarzają sygnały z wielu mikrofonów, aby zidentyfikować dokładne źródło hałasu – nawet wtedy, gdy na obrazie znajduje się kilka pojazdów jednocześnie. System potrafi przypisać konkretny dźwięk do konkretnego pojazdu, eliminując przy tym odgłosy z innych kierunków, takich jak rozmowy pieszych na chodniku czy dźwięki z okolicznych budynków.
Dzięki tej kierunkowości i selektywności, ryzyko przypadkowego „podsłuchiwania” rozmów osób znajdujących się poza pasem drogowym jest w zasadzie zerowe. Kamera tworzy tzw. wirtualny mikrofon, który „skupia się” na wybranym obszarze – w tym przypadku na jezdni – i tłumi dźwięki spoza tego zakresu. W efekcie, nawet jeśli ktoś prowadzi rozmowę na chodniku w pobliżu kamery, system nie rejestruje jej w sposób umożliwiający zrozumienie treści, ponieważ nie jest to dźwięk o odpowiedniej intensywności, kierunku i częstotliwości.
Kamery wykorzystywane w środowisku miejskim spełniają najwyższe normy precyzji (klasa 1 wg normy IEC 61672-1), co gwarantuje nie tylko wiarygodność pomiarów, ale i ich selektywność – są one zaprojektowane do rejestracji hałasu generowanego przez pojazdy, a nie do ogólnego nagrywania otoczenia.
No to co z danymi z kamer?
Skoro już wiemy, że technologia jest zarówno wiarygodna pod kątem pomiaru i bezpieczna pod kątem zachowania prywatności, wiemy, że na obecną chwilę polskie prawo nie przewiduje nakładania automatycznych kar za hałas, to jak można wykorzystać te dane aby chronić obywateli, ich dobrostan oraz konstytucyjne prawo do zdrowia?
W Polsce jednym z narzędzi obywatelskiego monitoringu zachowań na drogach jest program Stop Agresji Drogowej, prowadzony przez Policję. Każdy obywatel może przesłać nagranie dokumentujące agresywne lub niebezpieczne zachowanie kierowcy – zarówno z kamery samochodowej, telefonu, jak i monitoringu miejskiego. Do zgłoszenia należy dołączyć szczegółowe dane: datę, godzinę, miejsce zdarzenia, markę i numer rejestracyjny pojazdu oraz swoje dane kontaktowe.
Po przesłaniu materiału, Policja analizuje nagranie i – jeśli uzna je za potencjalnie wartościowy dowód – wszczyna postępowanie wyjaśniające. Zgłaszający jest zazwyczaj wzywany do złożenia zeznań jako świadek. Każde zgłoszenie traktowane jest indywidualnie, co oznacza, że do każdego filmu należy złożyć osobne zgłoszenie (więc trzeba zarezerwować sporo czasu) i czekać na rozstrzygnięcie sprawy. W praktyce, czas oczekiwania na decyzję bywa bardzo długi – nawet do roku, jak pokazują doświadczenia naszego koordynatora Marcina. Liczba zgłoszeń w ten sposób rośnie cały czas, ale prawdopodobnie szybciej niż możliwości operacyjne Policji.
Policja i urzędnicy (jak na październikowej Radzie Miasta ws. hałasu w Warszawie), którzy zachęcają obywateli do przesyłania nagrań, de facto przyznają, że materiały audio-video mają wysoką wartość dowodową. Jednak nagrania z telefonów często są niskiej jakości – telefony stosują redukcję szumów, mają ograniczony zasięg mikrofonu, a obraz bywa nieostry, zwłaszcza nocą lub przy szybko poruszających się pojazdach. W praktyce trudno jest uchwycić kluczowe szczegóły, takie jak tablica rejestracyjna czy moment wykroczenia, gdy przechodzień próbuje nagrać samochód, który celowo hałasuje lub driftuje między blokami. Powoduje to, że część z nadesłanych materiałów nie będzie mogła zostać wykorzystana w skutecznym dochodzeniu.
W przeciwieństwie do tego, profesjonalne kamery dźwiękowe oferują znacznie wyższą precyzję – rejestrują dźwięk, obraz, tworzenie map cieplnych hałasu a niektóre modele (jakie oferuje np. firma Sorama) umożliwiają również pomiar prędkości pojazdu. Kamery takie działają 24/7, są odporne na warunki atmosferyczne, a ich zapis jest czytelny i łatwy do weryfikacji przez służby. Zdecydowanie lepiej dla skuteczności dochodzenia, szybkości weryfikacji danych oraz wiarygodności materiału przed sądem jest korzystanie z profesjonalnych urządzeń, a nie oczekiwanie od mieszkańców, że skoro już nie mogą zasnąć w nocy to aby biegali z telefonami w ręku za szybko poruszającymi się pojazdami. Na dłuższą metę jest to niepoważne i nie rozwiązuje problemu systemowo.
Policja i bez kamer dźwiękowych wykorzystuje nagrania – zarówno od obywateli, jak i z monitoringu miejskiego – nie do karania za hałas, ale przede wszystkim do ścigania wykroczeń drogowych.
Poniżej wstępna analiza jak dane z kamer dźwiękowy mogą zostać wykorzystane do obecnych przepisów. Zbiór ten jest ogólny dla wprowadzenia tematu do świadomości, a jesteśmy pewni, że Policja doskonale już wie jak taki materiał odpowiednio zinterpretować i wykorzystać.
Przepis | Opis wykroczenia | Przykład analizy nagrania |
---|---|---|
Art. 51 KW | Zakłócanie spokoju, porządku publicznego, spoczynku nocnego | Celowe generowanie hałasu przez przyspieszanie, driftowanie, buksowanie kołami w miejscu, zwłaszcza w „kanionach akustycznych” między blokami. Policja może uznać, że zachowanie kierowcy wyczerpuje znamiona wybryku zakłócającego spokój mieszkańców. |
Art. 86 KW | Spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym | Nagranie pokazuje, że kierowca przez gwałtowne manewry (np. drift, buksowanie, jazda z nadmierną prędkością) stwarza realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Policja może nałożyć grzywnę, a nawet skierować sprawę do sądu. To bardzo szeroki punkt, bo niech areczek odpali się nagle przy osobach czekających na zielone światło przy przejściu. Przechodzień może odruchowo wykonać gwałtowny ruch, stracić równowagę i upaść na ulicę, co w ruchliwym miejscu może skończyć się tragicznie. U dzieci gwałtowny hałas może wywołać u nich dezorientację, strach, a nawet odruchowe wbiegnięcie na jezdnię w panice. Ludzki słuch automatycznie skupia uwagę na źródle nagłego hałasu, co może prowadzić do mimowolnych reakcji za kierownicą – np. gwałtownego skręcenia kierownicą, zmiany pasa ruchu, czy przypadkowego wciśnięcia pedału gazu lub hamulca. Takie zachowania mogą skutkować kolizją, najechaniem na inny pojazd lub utratą panowania nad samochodem. |
Art. 90 KW | Utrudnianie lub tamowanie ruchu | Kierowca blokuje skrzyżowanie, wykonuje manewry uniemożliwiające płynny ruch innym pojazdom. Nagranie z kamery dźwiękowej pozwala precyzyjnie ustalić czas i miejsce zdarzenia. Jak wiemy areczki potrafią zablokować drogi, aby zrobić popisówki na media społecznościowe, jak to robił m.in. WNR ale i malutkie grupy, które blokują ruch ze świateł, aby zrobić sobie większą przestrzeń do nagłego przyspieszenia. |
Art. 76 KW | Używanie pojazdu w sposób powodujący uciążliwość dla otoczenia | Nagranie wykazuje, że pojazd generuje nadmierny hałas lub dym – policja może zatrzymać dowód rejestracyjny i skierować pojazd na dodatkowe badania techniczne. |
Art. 97 KW | Inne wykroczenia drogowe | Np. jazda bez świateł, nieprawidłowa zmiana pasa ruchu, przejazd przez chodnik – kamera rejestruje nie tylko dźwięk, ale i obraz, co ułatwia identyfikację wykroczenia. |
Art. 177 KK | Spowodowanie wypadku drogowego (przestępstwo) | Jeśli nagranie dokumentuje zdarzenie skutkujące uszczerbkiem na zdrowiu lub śmiercią, materiał staje się kluczowym dowodem w śledztwie. Pamiętamy jak we wrześniu rok temu młody kierowca wypożyczonego Lambo chciał zadriftować na skrzyżowaniu Świętokrzyskiej i Emilii Plater – zarzuciło samochód i uderzył w słupek przy samym przejściu dla pieszych, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Rozbił jednak chłodnicę i stanął pod Hotelem Continental, a dzięki czujności Marcina szybko została namierzona lokalizacja uszkodzonego samochodu i została wezwana policja. Okazało się przy okazji wówczas, że monitoring miejski na tym skrzyżowaniu nie działa… |
Dane z kamer dźwiękowych – w przeciwieństwie do nagrań z telefonów – są precyzyjne, wiarygodne i pozwalają na skuteczne ściganie wykroczeń drogowych. Policja już dziś uznaje nagrania od obywateli za wartościowy materiał dowodowy, choć procedury są czasochłonne i wymagają zaangażowania zgłaszających. Systemowe lub chociaż pilotażowe wdrożenie profesjonalnych kamer dźwiękowych mogłoby znacząco poprawić skuteczność walki z uciążliwym hałasem i niebezpiecznymi zachowaniami na drogach.
W kontekście walki z hałasem, wbrew pozorom, takie podejście może być bardziej skuteczne niż takie zero-jedynkowe ściganie pojazdów i badaniem ich sonometrem. Policja może wszcząć postępowanie przeciwko kierowcy z kilku paragrafów jednocześnie, jeśli zachowanie kierowcy wypełnia znamiona różnych wykroczeń lub przestępstw. W praktyce, jeśli jeden incydent obejmuje np. zakłócanie porządku publicznego (art. 51 KW), spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym (art. 86 KW), niestosowanie się do znaków (art. 92 KW) i inne naruszenia, policja może zakwalifikować czyn pod kilka przepisów i prowadzić postępowanie w każdym z tych zakresów.
Kierowca może odpowiadać za każde z powyższych (i innych) wykroczeń osobno. Mandaty za różne wykroczenia mogą się kumulować do 6000 zł, a w sądzie grzywna może sięgnąć nawet 30 000 zł. Punkty karne sumują się bez ograniczeń. Ostateczna decyzja o kwalifikacji czynu i wymiarze kary zależy od okoliczności sprawy oraz oceny policjanta lub sądu.
Budowanie bazy danych hałaśliwych kierowców i planowanie kontroli
W Holandii, która od lat wprowadza programy pilotażowe i edukacyjne powiązane ze stosowaniem kamer dźwiękowych – podobnie jak w Polsce – nie ma legislacji, która automatycznie nakłada mandaty za przekroczenie norm hałasu – funkcjonariusze korzystają z tego narzędzia do systematycznego gromadzenia danych o pojazdach i kierowcach regularnie przekraczających normy hałasu, co pozwala na bardziej strategiczne i skuteczne działania prewencyjne oraz kontrolne.
W praktyce dane z kamer dźwiękowych – zarówno tych stacjonarnych, jak i montowanych na radiowozach (np. w Eindhoven) – są wykorzystywane przez służby nie tylko do dokumentowania pojedynczych incydentów, ale przede wszystkim do skutecznego wyłapywania powtarzających się sprawców nadmiernego hałasu oraz planowania działań prewencyjnych i kontrolnych.
Kamery dźwiękowe automatycznie zapisują informacje o każdym przejeździe pojazdu, który przekracza ustalony próg hałasu. System rejestruje poziom decybeli, dokładny czas, miejsce, zdjęcie pojazdu i numer rejestracyjny. Te dane trafiają do bazy, gdzie mogą być analizowane pod kątem powtarzalności naruszeń – pozwalają łatwo zidentyfikować kierowców lub pojazdy, które regularnie generują nadmierny hałas. W Eindhoven, dzięki takim rozwiązaniom, policjanci mogą szybciej reagować na zgłoszenia i skrócić czas potrzebny na zlokalizowanie źródła hałasu, a także prowadzić dialog z właścicielami pojazdów lub firm, zanim dojdzie do formalnego postępowania. W praktyce oznacza to, że jeśli dany samochód wielokrotnie pojawia się w rejestrach jako źródło uciążliwego hałasu, służby mogą zaplanować ukierunkowaną kontrolę – np. zatrzymać pojazd do szczegółowego pomiaru, sprawdzić legalność przeróbek technicznych czy nawet przeprowadzić akcję prewencyjną w określonych godzinach i miejscach.
Takie podejście pozwala nie tylko szybciej rozwiązywać bieżące problemy mieszkańców, ale także efektywniej zarządzać zasobami policyjnymi i miejskimi. W Rotterdamie, Amsterdamie a także w innych miastach Europejskich, jak w Londynie, dane z kamer wykorzystywane są do tworzenia map hałasu i wskazywania tzw. „czarnych punktów”, gdzie problem jest największy. Pozwala to na lepsze planowanie infrastruktury, zmianę organizacji ruchu czy prowadzenie kampanii edukacyjnych.
Co istotne, wdrożenie kamer dźwiękowych i systematyczna analiza danych przynosi mierzalne efekty. W Wielkiej Brytanii, po kilku miesiącach pilotażu, zaobserwowano wyraźny spadek liczby przypadków nadmiernego hałasu – kierowcy, świadomi istnienia systemu i możliwości identyfikacji, zaczęli zmieniać swoje zachowania. Podobne efekty odnotowano w Holandii: mieszkańcy i przedsiębiorcy szybciej zgłaszają problemy, a policja i urzędnicy mogą działać prewencyjnie, zanim hałas stanie się poważnym utrapieniem dla okolicy. To pokazuje, że inteligentne wykorzystanie danych z kamer dźwiękowych nie tylko wspiera egzekwowanie prawa, ale realnie poprawia komfort życia i bezpieczeństwo w mieście. Jednakże jest taki haczyk – dzieje się tak tylko w miastach, które je wdrożą…
—
Artykuł powstał w ramach akcji promującej stosowanie kamer dźwiękowych jako obecnie najskuteczniejszego narzędzia do monitoringu środowiska akustycznego i zwalczania nadmiernego hałasu emitowanego przez pojazdy. Więcej informacji tutaj.