Jedzenie jak dobrze wiemy nie ma jedynie wpływu na naszą figurę, ale oddziałuje również na to jak myślimy, działamy czy odczuwamy na poziomie emocjonalnym. Wiele pożywienia czy dodatków do żywności może siać spustoszenie w naszym układzie nerwowym, powodując zmiany nastroju, zmęczenie, niepokój, a nawet depresję. Śladowe ilości poniższych składników mogą u niektórych osób zburzyć wewnętrzną harmonię i pozostawić w stanie zdołowania. Dobrze jest sprawdzać co zawierają produkty, które spożywamy, aby nasz nastrój i zdrowie nie były zagrożone.
Biała mąka
Fakt, że biała mąka jest szkodliwa na naszego zdrowia, to niekoniecznie przełomowa informacja dotycząca żywności. Jednakże ta puszysta biała substancja zakrada się do wielu różnych form jedzenia jak zupki czy sosy do sałatek jako środek zagęszczający. Ze względu na puste kalorie oraz zwiększenie ilości glukozy we krwi, nawet jej niewielka ilość może wpłynąć na wahnięcia nastroju oraz niezaspokojone poczucie głodu.
Sugestia: jeśli jest białe – nie gryź nawet jednego kęsa. Można przecież wybrać opcje pełnoziarniste lub bezglutenowe.
Czerwień Allura AC (E129)
Ten barwnik spożywczy jest jednym z najczęściej stosowanych w przemyśle spożywczym. Jego celem jest spowodowanie, aby jedzenie było bardziej kolorowe niż w jest naturalnie oraz wzmaga smak potraw. Ukryty jest w wielu mrożonkach, frytkach, sportowych napojach czy owocowych przekąskach, a nawet w kaszach czy herbatnikach czekoladowych. Chociaż Unia Europejska dopuszcza używanie go jako składnika spożywczego to kraje jak Dania, Belgia, Szwajcaria, Francja czy Szwecja zabroniły jego wykorzystywania. Niech nie zwodzi was ładny kolor oraz wzmożony smak – dodatek ten łączy się z alergiami dróg oddechowych, a także wzmożeniu występowania ADHD u dzieci i dorosłych. W “Tabeli dodatków i składników chemicznych” B. Stathama wskazana jest jako czynnik rakotwórczy.
Sugestia: jeśli jakiś produkt jest nadmiernie czerwony to zapewne posiada ten dodatek. Sprawdzajmy czy nawet nasze ulubione organiczne przekąski czy batoniki są wolne od tego szkodliwego składnika.
Oleje rafinowane (uwodornione)
Rafinowane oleje są to przetworzone oleje, które są używane przez wytwórców, aby przedłużyć przydatność produktów spożywczych. Oleje rafinowane są również odpowiedzialne za wytwarzanie tłuszczów trans w jedzeniu. Wykazano, że tłuszcze te wzmagają poziom cholesterolu (miażdżyca!) oraz szybko zwiększają wagę ciała, ponieważ organizm zmuszony jest mocno napracować się, aby je strawić. Mogą powodować nie tylko rozkojarzenie czy zmienność nastrojów, ale współcześnie istnieją liczne doniesienia naukowe, wskazujące na fakt, że częste spożywanie tłuszczów trans ma negatywny efekt na zdrowie. Francuska uczona Françoise Clavel-Chapelon dowodzi, że “ryzyko zachorowania na raka piersi jest prawie dwukrotnie wyższe u kobiet, które jedzą pokarmy zawierające przemysłowe kwasy tłuszczowe typu tran”?.
Sugestia: im produkt ma krótszy termin przydatności, tym lepszy jest dla wagi ciała (no i dla naszego samopoczucia). Starajmy się zawsze wybierać zdrowe oleje, których data ważności to około 2 tygodnie. Organiczne oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia to zawsze najlepszy wybór.
Aspartam
Aspartam to składnik do słodzenia produktów “bez cukru”. Niektóre osoby wciąż uważają, że wybierając napoje lub żywność z tym słodzikiem robią dobrze dla swojego zdrowia i ciała, jednak warto się bardziej nad tym zastanowić. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności uznał już nie jeden produkt za bezpieczny, a faktem jest że ten składnik chemiczny powoduje bóle głowy, problemy z trawieniem, a nawet drgawki. Do myślenia daje fakt, że pilotom w Stanach Zjednoczonych nie wolno siąść za stery jeśli przed lotem spożyli napój zawierający aspartam.
Sugestia: jeśli produkt reklamowany jest jako “bez cukru” to najczęściej oznacza, że zamiast tego ma w sobie niebezpieczne mikstury chemiczne. Zdecydowanie lepiej dla naszego zdrowia jest słodzić potrawy cukrem trzcinowym, kokosowym, miodem czy stewią.
Tartrazyna (E102)
Nasze organizmy nie są przeznaczone do przetwarzania chemikaliów, a zwłaszcza takiego jak ten. Cytrynowożółty barwnik azotowy jakim jest tartrazyna występuje najczęściej w napojach, zupach z proszku, polewach do deserów, ciasteczkach, groszku czy kukurydzy konserwowej, galaretkach, a nawet dżemach, miodach sztucznych czy w musztardzie. Chociaż Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków uznała ten element za nieszkodliwy, to niektóre kraje uznają go za niebezpieczny i nie dopuszczają do wykorzystywania go w produkcji żywności (a używa się go do produkcji wełny czy jedwabiu). Produkty w których jest on wykorzystany mają mocno żółtawy odcień – widać to szczególnie w napojach.
Tartrazyna jest czynnikiem uwalniającym histaminę, dlatego po jej spożyciu astmatycy mogą odczuwać wzmożone objawy choroby (jest ona także odpowiedzialna za skurcze macicy, grożące poronieniem u ciężarnych). W przypadku osób z nietolerancją salicylanów (aspiryna, niektóre owoce, m.in. jagody i maliny) tartrazyna wzmaga jej objawy. Jest niezalecana dla dzieci, w połączeniu z benzoesanami (E210-215) może u nich powodować trudności w nauce, a nawet wystąpienie syndromu ADHD. U innych (nawet nieuczulonych) osób może wywoływać: pokrzywkę, zapalenie skóry, bóle głowy, katar sienny, trudności z koncentracją, depresję, wysypkę, swędzenie warg i języka, bezsenność, dezorientację, anafilaksję.
Glutaminian sodu (E621)
Glutaminian sodu, znany również jako MSG jest powszechnie używany w produkcji żywności w celu zwiększenia smaku oraz wydłużenia terminu ważności. Znajduje się on w wielu produktach takich jak chipsy, zupki, mrożonki czy konserwy rybne. Nawet niewielkie ilości tego produktu mogą powodować lekkie migreny, nudności, uczucie lęku czy słabości, a także nadmierna potliwość.
Sugestia: jeśli coś zawiera glutaminian sodu znaczy, że nie jest to dobre dla ciała i umysłu. Obecnie Agencja Żywności i Leków nie wymaga, aby umieszczać E621 na liście składników. W tym celu najlepiej wybierać produkty organiczne i jeśli to możliwe – dodatkowo oznaczone jako wolne od glutaminianu sodu.
Cukier
No i na koniec oczywiście cukier. Znajduje się on praktycznie w każdy pakowanym w folię jedzeniu – chipsach, sosach, a także w sokach owocowych czy batonach energetycznych. Jego obecność często jest maskowana innymi nazwami – glukoza, fruktoza, syrop kukurydziany, laktoza, sacharoza. Powszechnie wiadomo, że przyjmowanie pożywienia bogatego w duże ilości cukru wpływa na pogorszenie stanu zdrowia i nie odnosi się to tylko do cukrzyków. Oprócz zwiększenia masy ciała ryzykujemy niewłaściwą pracą tarczycy czy depresją.
Sugestia: jeśli po obiedzie na deser chcemy czegoś słodkiego, możemy wybrać jakiś owoc jako suplement.
***
Trudno jest obecnie idealnie stosować się do wszystkich rad na temat zdrowego odżywiania. Jednakże pamiętajmy, że nasze przyzwyczajenia oraz dbałość o własne organizmy to również inwestycja w przyszłość – długie zdrowie, lepsze możliwości kreacji oraz wypoczynku, a także dobry wzór do naśladowania dla własnych dzieci i bliskich. Nie zawsze wydaje się to zbilansowane finansowo (na pierwszy rzut oka na portfel), ale na przełomie lat zaoszczędzone pieniądze na lekarstwa, opiekę zdrowotną oraz lepiej wykorzystane potencjały ciała i umysłu spowodują, że zamiast spędzać popołudnie w poczekalni w przychodni spędzimy je z bliskimi na uroczych wakacjach. Pomyślmy o tym przy następnym kupowaniu towarów w hipermarkecie bez znajomości ich składu. A może warto zakupić w lokalnym sklepie warzywniczym marchew i jabłka?