Siedząc w swoim londyńskim studio, pośród pozostałości projektów z przeszłości – globusów wędkarstwa, cokołu czy łóżeczka dziecięcego – brytyjski artysta Mark Wallinger chichocze ze smutkiem kiedy mówi – “Jest przecież wspaniała historia dla wszystkich niezbudowanych rzeczy, nieprawdaż?”. Temat ten pojawił się przy okazji jest największego dotychczas projektu, mianowicie zlecenia postawienia wysokiej na 170 stóp (ponad 50 metrów) rzeźby białego konia w hrabstwie Kent (południowo-wschodnia Anglia). Projekt został obecnie wstrzymany, ze względu na koszt flagowego pomysłu – 12 milionów funtów.
“Na początku byłem bardzo podekscytowany, a potem nastało to załamanie rynków i kryzys”, mówi Wallinger. Zapytany czy ma optymistyczne myśli dotyczące ukończenia “Białego Konia”, waha się mówiąc – “Jestem na przemian szklanką pełną do połowy i do połowy pustą. Chciałbym wierzyć, że to nastanie, jednak jestem też przygotowany na rozczarowanie”.
Chociaż jest kompletnym i spełnionym malarzem, to Wallinger preferuje prace z medium, które zaprasza odbiorcę do interakcji, a czasem jego dziwaczna sztuka odzwierciedla polityczne, religijne czy historyczne troski, często grając podwójnym znaczeniem. Tworząc “Śpiącego” w 2004 roku, spędził 10 nocy w przebraniu niedźwiedzia krążąc wokół berlińskiego Neue Nationalgalerie. W 2007 roku wygrał Nagrodę Turnera (nagroda w dziedzinie sztuk plastycznych przyznawana przez Tate Britain (dawna Tate Gallery) od 1984 roku. Laureatami mogą zostać artyści, którzy nie przekroczyli 50 roku życia i na stałe mieszkają w Wielkiej Brytanii), za odtworzenie antywojennej kampanii, budując długi na 141 stóp obóz protestacyjny przez londyńskim Pałacem Westministerskim.
Jednakże koszta, jak i praktyczność jego twórczości pokrzyżowały plany Wallingera również w przeszłości. Nowa monografia artysty napisana przez Martina Herberta oraz opublikowana przez Thames & Hudson, wymienia 15 niezrealizowanych projektów, wliczając w to kolosalny i niesamowicie się zapowiadający balon w kształcie ludzkiego serca, który miał unosić się nad Folkestone (miasto w Kent), aby uczcić pamięć XVII-wiecznego fizyka Williama Harverya (jako pierwszy, w 1628 opisał budowę i funkcjonowanie krwiobiegu). Na liście są także naturalnej wielkości biblijna arka, usadzona na szczycie góry w północnej Brytanii czy wniosek złożony do Muzeum Sztuki w Aspen, aby rozrzucić 822 tysiące monet (o wartości 15,000 dolarów) w Roaring Fork River ? dopływ rzeki Kolorado, w celu podkreślenia i odniesienia się do bogactwa oraz histoii górnictwa w Aspen. ?Chciałem zobaczyć w którym momencie ludzie zdecydują się, aby zamoczyć nogi? – mówi na temat ostatniego konceptu.
Wallinger szczególnie żałuje odrzucenia jest propozycji 10 gigantycznych kul, aby oznaczyć bramy do olimpiady w Londynie w 2012 roku, jednak jak sam mówi “Biały Koń” będzie najprawdopodobniej “na szczycie jego listy” rozczarowań, jeśli okaże się, że projekt będzie musiał trafić na półkę. Wykonywanie takich konceptów zewnętrznych jest w Wielkiej Brytanii bardzo trudne. “Myślę, że takie prace oznaczają wiele kompromisów. Robiąc publiczną rzeźbę pojawia się wiele tematów związanych z bezpieczeństwem pracy, zdrowiem oraz nie urażeniem niczyich uczuć czy przekonań”. Takie spostrzeżenia przedstawia inny zdobywca Nagrody Trunera – Graayson Perry. “Można powiedzieć, że jest to koszmar”.
Temat konia był jednym z ulubionych na liście pięciu projektów z 2007 roku w konkursie na monumentalną pracę w Ebbesfleet (Kent). Oprócz tego, że symbolizuje on tradycję wyścigów konnych oraz polowanie na lisy – obrazy wyryte w ogólnej społecznej wyobraźni od wieków – od kredowych figur koni wyrytych na zboczach gór po obrazy George’a Stubbsa przedstawiających szlachetne klacze i ogierów.
Wallinger – były miłośnik wyścigów, który pewnego razu zakupił konia wyścigowego i nazwał go A Real Work Of Art – wyprodukował edycję 30 modeli białych koni czystej krwi, aby zebrać finanse na ponowne “naładowanie energią” tego projektu. Ben Ruse – dyrektor tego projektu – nie chciał ujawnić sumy jaką udało się zebrać, jednak niezależnie ekonomicznych uwarunkowań uważa, że prace powinny rozpocząć się w połowie 2013 roku. “Koń to projekt o wysokim profilu, warty i godny zainteresowania” – mówi Ruse.