W miniony wtorek warszawską częścią zespołu braliśmy udział we wspólnym posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska i Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Rady m.st. Warszawy, które odbyło się w PKiN o godzinie 16.30. Głównym tematem miał być problem z hałasem.
Z zakresu instytucjonalnego w komisji udział wzięli przedstawiciele Biura Ochrony Środowiska, Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa, Zarządu Dróg Miejskich, Policji i Staży Miejskiej.
Na początku wysłuchaliśmy sprawozdania z działań tych instytucji w zakresie bezpieczeństwa, a także walki z hałasem. W naszym odbiorze był to z jednej strony festiwal samozachwytu kolejnych komórek odpowiedzialnych za ochronę mieszkańców przed hałasem. Podkreślano ile to działań nie zostało wykonanych - jednak kiedy doszło do konkretów i zderzenia się z rzeczywistością, że podejmowana działania są nieskuteczne, oraz niewystarczające, okazało się, że dane jednostki (wg nich) - nic nie mogą. Mgliste zasłanianie się brakiem możliwości prawnych, odpowiednich narzędzi był zarazem smutny, jak i irytujący.
W kontekście hałasu pochodzącego z ogródków gastronomicznych przywoływane były przykłady innych miast, jak Świnoujście, które w ramach prawa lokalnego nakładały na właścicieli lokali gastronomicznych obowiązek wyłączania muzyki po godzinie 22 w ogródkach. Z nieznanego nam powodu pomysły takie nie spotkały się z aprobatą urzędników.
Dodatkowo brak reakcji na hałas z ogródków gastronomicznych był motywowany faktem, że nie ma możliwości określenia, który ogródek przekracza normy hałasu (co nie jest prawdą - są odpowiednie rozwiązania technologiczne), a w dodatku urzędnicy zasłaniali się brakiem ujęcia w polskim prawie hałasu skumulowanego. Na pytanie dlaczego więc podejmowane są takie decyzje związane z dzierżawieniem miejsc pod biznesy gastronomiczne i rozrywkowe, że tworzą one właśnie ten hałas skumulowany, nie dostaliśmy odpowiedzi.
Zaskakująca była reakcja jednego z przedstawicieli Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa, kiedy związany ze Stowarzyszeniem Miasto Jest Nasze, aktywista Filip Pietrzak naciskał, aby Warszawa, wzorem innych miast europejskich zaczęła testować kamery dźwiękowe. Usłyszeliśmy, że chcemy na tego urzędnika ściągnąć prokuraturę za wydawanie środków na takie inwestycje. Zaproponował on kontrrozwiązanie w postaci wysyłania nagrań z telefonów komórkowych do wydziału Stop Agresji Drogowej. No tak, skoro nie możemy spać w nocy, to nie ma nic lepszego niż bieganie z telefonem w ręku za szybko i głośno poruszającymi się pojazdami. Poza tym złożyliśmy sporo nagrań, a także zeznań, korzystając właśnie z tego rozwiązania. Nie przyniosło to żadnego skutku - minęło już prawie 4 miesiące od złożenia zeznań na policji, a rejestrowane przez nas samochody jak hałasowały w nocy, tak dalej hałasują.
Na koniec spotkania do głosu zostali dopuszczeni mieszkańcy. Na miejscu było ich ponad 20 - głównie związanych z grupą obywatelską, która zorganizowała się wokół naszej organizacji i podejmowanej przez nas interwencji obywatelskiej. Mieszkańcy mieli ze sobą przygotowane przez nas plakaty ze swoimi cytatami i odczuciami dotyczącymi problemu hałasu w mieście.
Jako ostatni zabrał głos Alan Grinde. Na projektorze pojawiła się prezentacja, która została poprzedzona krótkim nagraniem audio, gdzie z nocnego pomruku ulicy wyłania się nagle przeraźliwy hałas pojazdu z modyfikowanym wydechem. Był to przykład jak brzmi audiosfera stolicy każdego wieczoru i nocy.
Podczas prezentacji zostały omówione tematy jak wpływ hałasu na zdrowie fizyczne i psychiczne człowieka, odnosząc się do danych unijnych, w tym liczby przedwczesnych zgonów z powodu chorób serca, które rozwinęły się na skutek ekspozycji na hałas. Dodatkowo zostały zaprezentowane dobre rozwiązania stosowane w innych krajach Unii Europejskiej - również tych, które nie posiadają legislacji pozwalającej na automatyczne nakładanie mandatu za zbyt wysoki hałas. Omówione zostały właśnie kamery dźwiękowe, a także tzw. szepczące asfalty - czyli specjalne nawierzchnie pochłaniające hałas, a także inne rozwiązania jak wprowadzenie większej ilości ograniczeń prędkości do 30km/h - co ma znaczący wpływ nie tylko na generowany hałas, ale i samo bezpieczeństwo drogowe. Przytoczony został także przykład Paryża, który zdecydował się w centrum miasta na sporą reorganizację ruchu drogowego - zmieniając wiele ulic na jednokierunkowe. W ten sposób można również korzystnie wpłynąć na akustykę miasta.
Na zakończenie - w odpowiedzi na przytaczanie przez urzędników wielu przepisów i paragrafów, które wg nich uniemożliwiają im skuteczne działania przeciwko hałasowi - Alan przytoczył kilka innych paragrafów, jak:
- “Każdy ma prawo do ochrony zdrowia”;
- “Władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych i zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska”;
- “Władze publiczne prowadzą politykę zapewniającą bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom”;
- “Ochrona środowiska jest obowiązkiem władz publicznych”.
Alan przypomniał, że są to zapisy z Konstytucji RP i dodał: - Jeśli w stolicy Polski Konstytucja RP nie chroni obywateli, to nic dziwnego, że bandyci drogowi czują się bezkarni.
Prezentacja została nagrodzona brawami.
To nasze pierwsze doświadczenie w obecności na spotkaniach Rady Miasta. Dużo rozmów, dużo polityki, mało konkretów. Na podstawie spotkania Rada Miasta zobowiązała się do przygotowania rekomendacji działań dotyczących walki z hałasem. Razem ze Stowarzyszeniem Miasto Jest Nasze zadeklarowaliśmy, że złożymy z naszej strony również takie rekomendacje. Dostaliśmy na to tydzień, więc zabieramy się do działań!
Projekt "Raport: Hałas w Mieście. Warszawa 2024-2025" jest finansowany ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030 (PROO).
Całkowita wartość projektu wynosi 193 866,00 zł. Umowa nr 17/PROO/3/2024 dotycząca wniosku numer 62772-2 pt.
