Ostatnimi czasy sprawy osobiste oraz z fundacją pochłaniały czas na tyle, że Kompresja cichutko sobie siedziała, aczkolwiek na pewno nie została zapomniana. Zanim wygaśnie umowny czas końca tego roku, podobnie jak w poprzednich latach pogadam sobie 🙂 Pisałem już o tym, jak to bywa trudno z dotrzymaniem noworocznych obietnic, tym razem chcę przypomnieć, że wszyscy jesteśmy w stanie osiągnąć to, co zaplanujemy.
Pomyślmy, czy jest jakiś cel, który chcielibyśmy zrealizować, ale po prostu (wydaje nam się), że nie możemy znaleźć czasu nawet na rozpoczęcie działań w tym kierunku? Niektóre z nich mogą być prostsze, tak jak zredukowanie czasu spędzonego przed telewizorem czy krótsze spędzanie czasu na bezproduktywne surfowanie w sieci. Czasem staramy sobie postawić za cel przełamanie uzależnień czy rozpoczęcie własnego biznesu. Niezależnie co to jest, a jeszcze się nie wydarzyło, warto zastanowić co powoduje, że wciąż są to tylko wizje i plany – inaczej co nas powstrzymuje od obrania pożądanego kierunku?
Każdy z nas wiele razy stawiał sobie określone cele i czas kiedy chciałby, aby one się wydarzyły. Za każdym razem kiedy poczucie winy przepełniało nam głowę mówiliśmy sobie: “Na prawdę powinienem zrobić bla, bla bla…” i chwilę później zapominaliśmy o konkretnym celu, aż do następnego nalotu własnego sumienia. Niejednokrotnie blokada i rozkojarzenie pojawiają się na planie psychologicznym, a skoro pochodzi od nas – warto to zrozumieć.
Analiza “Dlaczego to nie zadziałało?”
Spoglądając na własne niepowodzenia w podejściach do uzyskania swoich celów, można uświadomić sobie wiele powodów, przez które nie utrzymujemy motywacji dostatecznie długo, aby ujrzeć pierwsze plony pracy nad sobą. Pamiętajmy, że nie ma porażek – są jedynie lekcje mówiące nam o tym, co jest jeszcze w nas do poprawienia.
Nr 1: Nie mam czasu
Kiedyś sam zakładałem, że pracuję długo i po prostu nie mam czasu, aby spowodować jakieś zmiany czy zrezygnować z niepotrzebnych ciężarów. Po pewnym czasie okazało się, że hasło “Nie mam czasu” jest największym kłamstwem jakie podsuwa nam umysł, jako usprawiedliwienie dla braku działań w kierunku (często nawet) istotnej poprawy jakości naszego życia. Spróbujmy sobie zsumować czas, jaki poświęcamy każdej doby na na nieistotne i nieważne rzeczy : gapienie się w seriale, pochłanianie kolejnych serwisów wiadomości, skakanie po śmiesznych filmikach na Youtube. Z pewnością znajdziemy w sumie przynajmniej godzinę, którą można zagospodarować ciekawiej.
Pojawiają się często słowa: “Jeśli mógłbym (mogłabym) rzucić pracę, byłoby więcej czasu na postępy w sprawach, które mam na swojej liście. Nie mam na to jednak czasu i pieniędzy – muszę czekać”. Nie zawsze mamy oszczędności czy możliwość stworzenia sobie bufora finansowego, aby zrezygnować z etatu np. na rzecz rozwinięcia własnego biznesu, a czasem na trywialniejsze przedsięwzięcia jak regularne ćwiczenie. Wydaje się, że w sytuacjach kiedy prowadzi się własny biznes czy inaczej zarządza czasem, to ma się go wiele właśnie na przykład, aby wybrać się na siłownię. Cóż – szanowni Czytelnicy i Czytelniczki – wcale nie 🙂 Oczywiście wydaje się, że bez wymiernego celu, rozsądnego planu nasze magiczne życie staje się pełne przypadkowych sytuacji, które wypełniają nasz dzień. Niezależnie czy pracujemy na etat czy prowadzimy własny biznes – lista codziennych rzeczy jest taka sama – zakupy, jedzenie, mycie, sprzątanie, odwiedzenie rodziny… Prawda jest taka, że czasu nie będzie póki go nie stworzymy. Jeśli coś jest dla nas ważne, to znajdziemy na to czas, niezależnie do tego jak zajęci jesteśmy każdego dnia. Koniec wymówek – napiszcie na paskach papieru codzienne prace, obowiązki oraz to co byście chcieli robić. Poukładajcie je sobie w piramidzie, tak jak sugeruje Wasz system wartości. Widok ten powinien każdego zachęcić do wprowadzania trwałych zmian.
Nr 2: Skupianie się na bólu
Umysł jeśli się przyzwyczai do określonych schematów szuka możliwości obronienia starych nawyków. Czym więcej pozwolimy sobie skupiać się na niewygodnych czynnikach, na przykład odnośnie biegania czy ćwiczeń na siłowni, tym łatwiej nam znaleźć wymówki, które usprawiedliwią nam na początku opuszczanie działań, aż zaprzestaniemy ich całkowicie. Ile razy zdarza nam się powiedzieć:
- to strasznie trudne! Trudno mi nawet oddychać i myśleć o tym!
- bolą mnie nogi, muszę się położyć,
- w ogóle zimno jest na dworze,
- chyba będzie padać, spadnie ciśnienie, to nie jest odpowiedni moment,
- jest już późno, nie starczy już czasu dzisiaj na zrobienie… i tu wpiszmy sobie dowolny nasz cel.
Nr 3: Brak ciągłej motywacji
Czasem bywa tak, że czujemy, że powinniśmy coś robić, jednak czasem trudno wytłumaczyć sobie dlaczego tego chcemy. Często jest tak, że nie mamy nadwagi, nudy w życiu czy braku środków materialnych do zapewnienia podstawowych potrzeb. W celu pokonywania przyzwyczajeń umysł kiedy nie szuka wymówek, potrzebuje również logicznego wytłumaczenia dlaczego ma zacząć się przeobrażać, starać, aby podejmować działania dla określonego celu, który na początku wydaje mu się niejasny.
Tkwi często w nas przekonanie, że czym bardziej będziemy się starać unikać bólu, tym będziemy zyskiwać więcej przyjemności. Obawy przed spotkaniem się z własnymi słabościami – niskiej kondycji, trudności w rozwiązywaniu zagadek logicznych, douczanie się wieczorami z zakresu działań, które nas interesują, powodują, że ból w głowie jest większy, niż może pojawić się w rzeczywistości. Trudne do określenia i poznania przyjemności oraz nagrody po uzyskaniu celu, a także trudności w określeniu czasu, kiedy miałoby to nastąpić, powoduje spadek motywacji oraz dalsze utrwalanie istniejących schematów.
Nr 4: Komunikacja ze sobą, skupienie i priorytety
Cel płynący z nas, z naszego środka wydaje się, że lepiej określać jako “mógłbym/powinienem”, niż “muszę”. Początkowo jednak lepiej jest powiedzieć sobie: “Muszę iść pobiegać, aby uzyskać energię jakiej potrzebuję oraz samoocenę, która czyni mnie szczęśliwym”. Kiedy określamy coś jako “powinienem” lub “dobrze by było” jest to myślenie życzeniowe, ale nie wymagające zrobienia tego. Kiedy coś jest koniecznością, staje się priorytetem w naszym życiu, a to wymaga naszej uwagi i poświęcenia czasu. W danym okresie w życiu mamy zaprogramowane w nas – czy to poprzez media, czy szkołę, wychowanie, etc. – inne schematy, które oznaczone mamy jako sprawy, które “muszę zrobić”. Póki nasze nowe cele będziemy utrzymywać jako “powinienem”, będą one przez naszą percepcję postrzegane jako mniej istotne i spychane na plan dalszy.
Sztuka Zmian – od pragnienia do rezultatu
Z pewnością niektórzy z nas znają system opracowany przez Tony’ego Robbinsa o nazwie OPA (Outcome Purpose Action) lub znany tez jako Rapid Planning Method (RPM).
Outcome – Wynik: posiadanie jasnej wizji
Purpose – Cel: koncentracja na wynikach i celu
Action – Akcja: stworzenie konkretnego planu działań dla obranych celów
Spróbujmy go rozszerzyć na kilka kwestii, które wg mnie warto wziąć pod uwagę przy wprowadzaniu nowości do swojego życia.
Określenie i pomiary – to co można zmierzyć, to zostało osiągnięte. Ważnym jest, by móc obliczyć rezultaty, żeby można było ocenić czy możemy coś jeszcze ulepszyć i być bardziej skutecznymi w osiąganiu swoich celów. Zamiast grać w gry i pobijać rekordy, możemy sami stawiać sobie rekordy do pobicia – przebiegnięcie większego dystansu, posiadanie nowej wiedzy, zmniejszenie liczby kalorii, etc. Rywalizacja z samym sobą, to tak naprawdę uatrakcyjnianie życia samego w sobie – zamiast oglądać trudy i zwycięstwa innych osób w telewizji czy grach komputerowych, samymi stajemy się bohaterami w naszych życiach.
Znaj swoje wymówki – wypisz sobie to co o sobie wiesz, co będzie mogło rozpraszać cię przed kontynuacją twoich działań. Podejdź do tego z humorem, weź się pod mikroskop i poobserwuj. Zawsze jesteś samym sobą – czym więcej o sobie wiesz, tym lepiej możesz osiągać to co sobie zaplanujesz. Spróbuj ignorować swoje wymówki, kiedy już wiesz, że to właśnie tylko wymówki. Przykładowo: “Muszę iść biegać co drugi dzień, niezależnie od pogody oraz jak późno wrócę z pracy”.
Skoncentruj się na jednym celu na raz – kiedy staramy się osiągnąć wiele celów na raz, rzadko kończy się to pełnym sukcesem. Mając przed oczami jeden cel, możemy się poświęcić mu całkowitą uwagę i energię, aby szybciej i sprawniej zrealizować daną kwestię. Lepiej jest brać na celownik następny krok po zakończeniu poprzedniego – tak jak idąc w górę na klatce schodowej. Próbując wskoczyć od razu na półpiętro nie bardzo nam się to uda, a nawet przeskakując po dwa, trzy stopnie – możemy złapać zadyszkę zanim wbiegniemy na X piętro, a najpewniej poddać się w okolicach V i uznać, że droga z powrotem na dół będzie mniej męcząca.
Pomocnym jest zapisanie sobie wynikających po sobie celów i zawieszenie ich na ścianie, aby nie gubić z oczu obranej drogi.
Zmień język – jak pisałem: zmień “powinienem”, na “muszę”. Komunikacja, której używamy niesie za sobą określoną energetykę. Wyobraź sobie kwestie, którą już teraz uznajesz, że musisz robić – od razu jesteś gotowy i masz poczucie pilności oraz priorytetów. Spróbuj porównać sobie jak reaguje twój mózg i ciało kiedy powiesz sobie “Muszę zrobić , aby uzyskać “, a kiedy powiesz sobie: “Powinienem robić <daną aktywność>”.
Spójność – kiedy wprowadzamy w nasze życie nowy nawyk, konsekwencja jest ważniejsza niż ilość. Zwróć uwagę, że nawet jeśli przerwiesz rutynę na jeden dzień, wrócić jest już trudno. Natomiast bardzo łatwo i szybko przyzwyczajamy się do omijania nowych działań. Dobrze to widać u osób mających na przykład problem z alkoholem – powrót do procentów na jeden dzień utrudnia ponowne ich odstawienie. Jeśli będziemy twórczy w pomijaniu zaplanowanych działań, zanim się zorientujemy, zniknie wszystko co wypracowaliśmy wcześniej.
Składnik zabawy – znajdź sposoby na to, aby w nowych doświadczeniach znaleźć zabawę, a efekt końcowy był przyjemny. W sytuacjach kiedy mózg stara się podrzucić nam wymówki, przypomnienie sobie o aspektach, które pobudzały dobre samopoczucie, pomaga przezwyciężać momenty słabości.
30 dni gwarancji – bardzo lubimy kiedy sklepy oferują możliwość zwrócenia usługi czy towaru w ciągu miesiąca. Weź na testy swoje nowe działania. Jeśli działanie przez 30 dni stanie się nawykiem, stanie się tez życiową rutyną. Najpierw obierz jednak za cel utrzymanie nowego azymutu na 7 dni, później rozszerz działania do 14 dni, do 21 i w końcu do pełnego miesiąca. Prawdopodobnie jeśli będziesz mógł robić coś przez 30 dni, każdego dnia, będziesz w stanie to kontynuować już dłużej – jeśli będziesz oczywiście dalej tego chciał.
Zmień system pytań – jeśli nie otrzymujesz rezultatów jakich oczekujesz, możliwe, że zadajesz sobie niewłaściwe pytania. Zadawaj sobie pytania, na które odpowiedzi prowadzą do poznania swoich możliwości, zamiast ograniczeń. Przykładowo:
- jak mogę spowodować, aby to działało kontra dlaczego nie mogę tego zrobić?
- jak mogę rozbudować swoją wartość jako pracownik (lub właściciel firmy, marki) kontra dlaczego nie mogę więcej zarabiać?
- co mogę zrobić, aby pomóc sobie, żeby zmienić daną sytuację kontra dlaczego to znów się stało?
- jak mogę wykorzystać to co mnie otacza dla siebie kontra dlaczego oni mi to robią?
- za co mogę być wdzięczny kontra co jest nie tak z moim życiem?
Kierunek obieramy sami 🙂
Na zakończenie
Pamiętajmy, że jesteśmy jedynym i całkowitym autorem księgi naszego życia. Każdy z nas ma w sobie siłę i prawo do wprowadzania dowolnych zmian w naszych życiach, takich, które budują zarówno nas samych, jak i nie ranią naszego otoczenia. Jeśli tworzymy to czego pragniemy, dajemy otoczeniu sygnał, że akceptujemy samych siebie i ten sam szacunek nam się należy. Trwała zmiana zaczyna się od wymienienia sposobów myślenia – jasna wizja naszych upragnionych celów, wartościowe powody dla których podejmujemy wyzwania oraz rozbudowywanie pędu w danym kierunku w końcu spowodują, że nasze wizje staną się rzeczywistością.
Operując zrozumieniem i uwagą, a także świadomym planowaniem, możemy wykorzystać nawet jeszcze nieuświadomione możliwości, wprowadzać zdrowe dla naszego życia zmiany, a w końcu mówiąc zarówno kolokwialnie jak i lirycznie – realizować i żyć naszymi marzeniami, w pełni świadomie nadając kształt naszej rzeczywistości i przeznaczeniu (jeśli ktoś w nie wierzy).
Dziękuje za czas jaki poświęciliście na ten artykuł oraz dla innych publikacji na kompresja.pl w mijającym roku. W imieniu całej redakcji składam serdeczne życzenia rozwijania swoich ścieżek według własnych potrzeb, mądrości. Odwagi w realizowaniu marzeń, jasnych, pełnych harmonii myśli i przekonania, że jesteście w stanie osiągnąć wszystko to co chcecie 🙂 A teraz sio od komputerów i bawcie się wspaniale. Do napisania w 2015 roku!