Pandemia koronawirusa oraz konsekwencje gospodarcze i społeczne wydają się być największym kryzysem, z którym ludzkość mierzy się podczas naszego życia, ale nie możemy zapominać, że żyjemy w jeszcze większym – zmianą klimatu.
Wiele emocji wywołały chociażby spadające poziomy zanieczyszczenia powietrza czy powrót ryb do kanałów Wenecji – wszystko to za sprawą izolacji i zamrożenia życia społecznego oraz gospodarczego podczas pierwszych tygodni od ogłoszenia pandemii. Efektem tego są powstające w wielu miastach europejskich inicjatywy, mówiące o potrzebie przeprojektowania ulic miast, zapewniające więcej miejsca dla przechodniów oraz rowerów, zmniejszając potrzebę korzystania z samochodów. Czy fakt pandemii może być początkiem zielonej rewolucji?
Możliwe, ale aby to było skuteczne, to trzeba czegoś więcej niż kilka dodatkowych ścieżek rowerowych. Analiza opublikowana niedawno na Caron Brief wykazała, że chociaż nastąpił spadek emisji dwutlenku węgla w wyniku pandemii, to średnie roczne stężenia dwutlenku węgla będą nadal rosły w tym roku, przyczyniając się do wzrostu globalnych temperatur. Wzrost ten będzie mniejszy niż byłby bez pandemii, ale tylko o 11 procent.
Problem polega na tym, że poprzez ocieplenie Ziemi zmniejszyliśmy zdolność tropikalnych ekosystemów (tego, co z nich pozostało) do absorpcji węgla. Więc nawet gdy nasze emisje spadną, w atmosferze pozostaje nadal więcej dwutlenku węgla niż byłoby bez tego ocieplenia.
Nie możemy pozwolić sobie na radzenie sobie z kryzysami pojedynczo i nie możemy pozwolić politykom, aby odwiesili sprawy klimatu na kołek
W tym tygodniu opublikowaliśmy artykuł mówiący o tym, że niektóre części naszej planety przez kilka godzin dziennie osiągają temperatury, w których ludzkie ciało nie jest w stanie przetrwać. Te warunki występują przez 1-2 godziny dziennie, ale im dłużej opóźniamy konkretne działania, tym bardziej będzie się wydłużać ten okres.
Odpowiedzialne rządy na całym świecie skupiają się na zwalczaniu zagrożeń związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, ale trzeba mieć świadomość, że zajmie to miesiące, może nawet lata, skoro naukowcy twierdzą, że COVID-19 może być chorobą sezonową. Zmiany klimatyczne nie będą czekać – trzeba działać intensywnie i zdecydowanie.
Należy pamiętać, że planeta Ziemia się ogrzewa i będzie to trwało nadal, dopóki nie zastosujemy odpowiednich zmian. Osłabianie możliwości amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska czy plany ekologicznego ogrzewania proponowane przez rząd Wielkiej Brytanii (które potrzebowałyby 1500 lat, aby osiągnąć swoje cele) nie pomagają. Nasze indywidualne działania jako jednostek są istotne, ale świadome społeczeństwa powinny wymagać na swoich rządach konkretnych i skutecznych działań w tym zakresie.
Nie zapomnijcie czytać naszych pozostałych artykułów poświęconych klimatowi i ekologii.
Źródło: New Scientist