Chłopcy i dziewczęta każdego dnia doświadczają nierówności płciowej. Różnice pokazuje się im wszędzie — w szkolnych podręcznikach, w telewizji, a nawet wśród rodziców i opiekunów.
Innym przykładem są chociażby nierówno rozłożone obowiązki domowe; zazwyczaj to matki biorą na siebie ciężar opieki nad dziećmi oraz domem. Ponadto, kobiety stanowią większość wśród niskopłatnych pracowników dziecięcej opieki zdrowotnej, od których nie wymaga się wysokich kwalifikacji — a to z kolei oznacza ograniczone możliwości rozwoju zawodowego.
W przypadku szkół, dziewczynki otrzymują mniejsze wsparcie w swoich wyborach edukacyjnych niż chłopcy. Powodów takiego zachowania jest kilka; chodzi tu między innymi o zaniedbanie potrzeby bezpieczeństwa, higieny i warunków sanitarnych unikatowych dla dziewcząt, które mogą zmusić je do opuszczania poszczególnych zajęć. Dodatkowa przepaść między płciami powstaje na skutek dyskryminacyjnych metod nauczania oraz materiałów, które powodują różnice w rozwoju umiejętności. Tym sposobem jedna na cztery dziewczynki między piętnastym a dziewiętnastym rokiem życia pozostaje bezrobotna i nie kontynuuje dalszej edukacji; w przypadku chłopców skala ta rozszerza się do jednego na dziesięciu.
Jedna na cztery dziewczynki z całego świata między piętnastym a dziewiętnastym rokiem życia pozostaje bezrobotna i nie kontynuuje dalszej edukacji; w przypadku chłopców skala rozszerza się do dziesięciu.
Wszystko zaczyna się niewinnie już w czasach dzieciństwa. Dziewczynki wykazują wyższą przeżywalność przy porodzie, rzadziej miewają problemy rozwojowe i w większości przypadków bez problemu są w stanie uczęszczać do przedszkola. W okresie późnej podstawówki dziewczynki mają tendencję do przewyższania chłopców w czytaniu ze zrozumieniem.
Problemy związane z dziewczęcym samopoczuciem zaczynają się na początku dojrzewania. Normy płciowe i dyskryminacja zwiększają ryzyko zajścia w niechcianą ciążę, zarażenia wirusem HIV lub AIDS oraz popadnięcia w zaburzenia odżywiania. Młode kobiety — w szczególności te zamieszkujące obszary zagrożone lub uznające temat miesiączkowania za tabu — odcina się od informacji i zasobów potrzebnych do zachowania zdrowia czy bezpieczeństwa.
— Dotarło do mnie jak wielką krzywdę zrobiłabym sobie, gdybym wyszła za mąż — mówi czternastoletnia Rashida Khatun z południowo-wschodniego Nepalu. Rashida należy do wspieranego przez UNICEF programu, którego celem jest zapewnienie podstawowej wiedzy dziewczynkom pozbawionym dostępu do edukacji — Kiedy przyszłam na pierwsze zajęcia, nie wiedziałam że dzieci mogły mieć prawa, że wczesny ślub odbierał im te prawa… Wtedy powiedziałam [swojej mamie], że nie chcę odbierać sobie przyszłości tak szybkim zamążpójściem. Chciałam skończyć szkołę i zostać pielęgniarką.
Zdarza się, że nierówności płciowe zahaczają o przemoc. Spośród trzynastu milionów dziewczynek na całym świecie, jedna na dwadzieścia między piętnastym a dziewiętnastym rokiem życia została zmuszona do stosunku seksualnego. Niezależnie od tego w jak spokojnych czasach żyjemy, dojrzewającym nastolatkom zawsze grozi ryzyko przemocy opartej o płeć. Setki milionów dziewcząt zmusza się do szybkiego zamążpójścia oraz okaleczenia narządów płciowych — mimo że obie te praktyki uznano ogólnoświatowo za naruszanie praw człowieka. Niekiedy przemoc ma miejsce tuż po narodzinach; istnieją kraje, które nie zrezygnowały z praktykowania dzieciobójstwa w przypadku narodzin dziewczynek.
Spośród trzynastu milionów dziewczynek na całym świecie, jedna na dwadzieścia między piętnastym a dziewiętnastym rokiem życia została zmuszona do stosunku seksualnego.
Szkodliwe normy płciowe w dalszym ciągu pozostają akceptowalne, a niektóre kraje mają je głęboko zakorzeniane w przepisach zaniedbujących — a nawet odbierających — prawa dziewcząt. Przykładem tego jest ograniczanie kobietom prawa do dziedziczenia własności. Warto przy okazji wspomnieć, że chłopcy także mogą cierpieć z powodu norm płciowych. Społecznie akceptowalna toksyczna męskość napędza dziecięcy rynek pracy, przemoc wśród nielegalnych ugrupowań, problemy ze szkołą oraz przymusową rekrutację do sił zbrojnych.
Wbrew przeszkodom stojącym na drodze ku równym prawom, dziewczyny nie zamierzają ograniczać swoich ambicji. Od czasów podpisania Deklaracji Pekińskiej oraz Platformy Działania z 1995 roku — będącej najbardziej kompleksowym dokumentem prawiącym o nierówności płciowej — świat zauważył poprawę na ogromną skalę. Głównym celem pisma była analiza sytuacji kobiet z całego świata równocześnie z zapewnieniem im wsparcia.
Coraz więcej dziewcząt zaczyna pełnowymiarowo uczęszczać do szkoły, a mniej — wychodzić za mąż i rodzić dzieci, jednocześnie wciąż będąc dziećmi. Niestety, dyskryminacja i ograniczające stereotypy w dalszym ciągu istnieją. Przed dziewczynkami stawia się nowe wyzwania ze strony technologicznej i humanitarnej, podczas gdy te stare — takie jak przemoc, zakorzenione uprzedzenia oraz brak możliwości do nauki i życia — wciąż mają miejsce.
I to właśnie z tego powodu wszystkie dziewczęta, niezależnie od miejsca w którym żyją, zaczynają głośno mówić o nierówności. Ruchy społeczne, którym przewodzą kobiety, walczą z dziecięcymi małżeństwami i okaleczaniem narządów płciowych, domagają się wzmożenia działań przeciwko zmianom klimatycznym oraz przodują w gałęziach dziedzin STEM (w skład których wchodzą nauka, technologia, inżynieria i matematyka).
Źródło: UNICEF