Amerykańscy naukowcy opracowali nowy sposób interpretowania plam krwi, pozwalając na bardziej precyzyjne odtworzenie scen zbrodni. To nowe podejście nie korzysta z lamp ultrafioletowych, mikroskopów oraz innych próbówek, które znamy z seriali kryminalnych. Zamiast tego używana jest… matematyka.
Zespół z University Of Illinois w Chicago oraz Iowa State University zarówno opracowali matematyczne modele jak i wykonani fizyczne eksperymenty, które mają szanse “przezwyciężyć słabości obecnych kryminalistycznych metod rozwiązywania zagadek zbrodni”.
Celem rekonstrukcji sceny przestępstwa jest zdobycie wiedzy, w jaki sposób przebiegła dana zbrodnia. Może być to dokonane za pomocą zestawu technik nazwanych “analizą wzoru plamy krwi” (ang. bloodstrain pattern analysis – BPA).
Eksperci od BPA analizują rozprysk krwi, aby dowiedzieć się, jaka broń została użyta w przestępstwie, kiedy się ono wydarzyło oraz gdzie napastnik i ofiara znajdowali się w chwili jego popełnienia.
Kiedy krew w miejscu przestępstwa jest mocno rozpryśnięta, stosuje się najczęściej tzw. “metodę sznurków”, aby dokonać rekonstrukcji zdarzenia. Z każdej plamy krwi prowadzi się sznurki tak daleko, jak to możliwe. Zakłada się, że miejsce, w których się one łączą, było miejscem pierwszej plamy krwi, a więc i miejscem, w którym znajdowała się ofiara.
Jednakże ta metoda ma kilka słabości opisanych w raporcie opublikowanym przez Physics Of Fluids (fizyka płynów).
“Towarzyszące założenie, że trajektorie kropli są proste, ignoruje kilka zjawisk fizycznych, takich jak grawitacja, opór powietrza czy interakcje między kroplami. Właśnie dlatego metoda ta nie jest uznawana za zbyt dokładną”.
W rzeczywistości obecne techniki nie są w stanie w 100 procentach odpowiedzieć, czy krew znaleziona w miejscu przestępstwa pochodzi z pobicia czy postrzału. Naukowcy zdali sobie sprawę, że lepsze rozumienie fizyki z zakresu dynamiki płynów, zwłaszcza w kontekście postrzałów z broni, może zwiększyć jakość dochodzenia przeprowadzanego na miejscu zbrodni.
Zaczęli więc od wystrzelenia dwóch rodzajów nabojów (7,62mm na 39mm oraz automatycznego .45) w piankową płytę zawierającego torebeczki z ludzką krwią, a następnie uchwycenia wzorów krwi, które uderzyły na rozwieszony wokół papier. Efekty były następnie wnikliwie analizowane.
Pozyskane informacje zostały wprowadzone do złożonego matematycznego modelu opartym na teorii perkolacji, która bada przepływ cieczy przez porowate medium.
Modelowanie to bierze pod uwagę lepko-sprężysty charakter krwi, co oznacza, że nie rozprasza się ona tak jak chociażby woda. Dodatkowo model bierze pod uwagę fakt, że pocisk wchodzący w ciało może spowodować rozlew krwi zarówno w przód, jak i tył.
W rezultacie zespół opracował ogólny model przewidywania ,jak krew rozprasza się w wyniku postrzału.
Główny autor Alexander Yarin twierdzi, że to narzędzie może pomóc śledczym w odpowiedzi na “trudne pytania” związane z miejscem przestępstwa.
“Nasze wyniki wykazały, że kształt i prędkość pocisku determinują wzory rozprysku krwi, ponieważ mają wpływ na to jak wygląda pole prędkości w ciele z krwią”, mówi dalej Yarin.
“Pozwoli to na dokładniejsze określenie, w jaki sposób powstały dane rozpryski krwi, a to powinno ułatwić wnioski śledczym na temat, jaka broń została użyta, zwłaszcza jeśli nie znaleziono pocisku”.
Źródło: Cosmos Magazine Grafika: Chris Lemmens / Getty Images