Dwa uniwersytety – Uniwersytet Zachodniego Sydney z Australii oraz Pekiński Uniwersytet Medycyny Chińskiej przeprowadziły w tym roku obszerny, retrospektywny przegląd badań dotyczących “setek tysięcy chorych na raka”, który wykazał, że chińskie ziołolecznictwo jest skuteczne przy okazji większości nowotworów.
Badacze skupili się głównie na raku płuc, wątroby, żołądka, piersi, przełyku i jelita grubego. Rak piersi był czwartym, najczęściej badanym ze wszystkich nowotworem. Naukowcy przeanalizowali 2964 badania kliniczne, w które było zaangażowanych ponad 250 tysięcy pacjentów chorujących głównie na raka. W 90% badań klinicznych stosowana była tradycyjna medycyna chińska, aczkolwiek 72% z tych osób wykorzystywało kombinację alopatycznych metod leczenia (wszystkie inne niż homeopatyczne), czyli zachodnich metod oraz tradycyjnej medycyny chińskiej. Pozostałe 28% przypadków zdecydowało się jedynie na ziołolecznictwo w konwencji chińskiej medycyny naturalnej, chociaż ich leczenie zostało uznane jako “eksperymentalne”.
Biorąc pod uwagę jedynie osoby zmagające się z rakiem, to 64% decydowało się na łączenie tradycyjnej medycyny zachodniej z chińską. Pozostali pacjenci skupiali się jedynie na tradycyjnej medycynie chińskiej. Należy wspomnieć, że około połowa z osób, które stawiało na chińską medycynę miało kontakt z leczeniem alopatycznym w przeszłości.
W Stanach Zjednoczonych akupunktura jest często stosowana jedynie jako pomoc w celu złagodzenia bólu i innych skutków ubocznych powodowanych przez sam nowotwór oraz stosowane na niego leki alopatyczne. W przeciwieństwie do tego, tradycyjna medycyna chińska, polega na akupunkturze jako jednym z konwencjonalnych sposobów leczenia raka.
Duża ilość danych w naturalny sposób powoduje, że rezultaty są zróżnicowane w oparciu o zmienne takie jak typ badań, rodzaj leczenia czy pierwotne wyniki na podstawie których lekarze dokonywali wyboru leczenia.
Niezależnie jednak od mnogości zmiennych, rezultaty działania tradycyjnej medycyny chińskiej były imponująco niezaprzeczalne. Na podstawie kolejnych 1015 badań, aż u o 85% osób odnotowano zmniejszenie objawów nowotworowych, zwłaszcza bólu. Co ważne, dodatkowe 883 badania wykazały wzrost przeżycia pacjentów o 70%, a w 38% przypadków zmniejszenie wielkości guza. Do tego należy dodać, że 28% stwierdziło poprawę jakości życia, zmniejszenie nawrotów – 19%, a także odnotowano obniżenie się ilości i siły powikłań.
Poprzednie badania, wykonane na mniejszą skalę, przez National Research Center in Complementary and Alternative Medicine przy Uniwersytecie w Tromso (Norwegia), również połączeniu ze wspomnianym Pekińskim Uniwersytecie Medycyny Chińskiej, obejmowały 716 badań i 1198 pacjentów z następującymi nowotworami: białaczka, rak żołądka, wątroby i przełyku.
Ponownie wyniki były imponujące. Aż 98.5% uczestników badań stosowało tradycyjną medycynę chińską i 85% z nich odnotowało redukcję wszystkich objawów związanych z chorobą.
Naukowcy z Pekinu w dalszy sposób eksplorowali oficjalne badania dotyczące ich tradycyjnej medycyny. W kolejnym zestawie badań wzięto pod uwagę przypadki prawie 93 tysięcy pacjentów, których dane kolekcjonowano pomiędzy 1958, a 2011 rokiem. Ze wspomnianej liczby osób, 66% korzystało wyłącznie ze sposobów preferowanych przez tradycyjną medycynę chińską, a pozostałe 34% łączyło ją z medycyną zachodnią. Dodatkowo 82% pacjentów zdecydowało się jedynie na doustne stosowanie ziołolecznictwa.
Większości z pacjentów (95%) podawano tylko jeden rodzaj leku ziołowego, co w przypadku tradycyjnej medycyny chińskiej oznacza, że oparty był on o dokładne połączenie poszczególnych ziół, których działanie jest synergiczne w celu przywrócenia homeostazy nie tylko ze szczególnym ukierunkowaniem na leczony obszar, ale w całym organizmie. Badania stwierdziły, że tradycyjna medycyna chińska spowodowała w 88% całościowe redukcję objawów (u pacjentów, którzy wybrali jedynie tę drogę), a współczynnik przeżycia wzrósł o 73%.
Po tysiącach naukowych badań, które wzięły pod lupę tradycyjną medycynę chińską, trudno zaprzeczyć jej możliwościom radzenia sobie z nawet najtrudniejszymi, wyniszczającymi chorobami, w tym z rakiem. Efekty te często stoją w kontraście z mainstream’owym monopolem medycznym, który uważa tradycyjną medycynę chińska, a więc akupunkturę, ziołolecznictwo, akupresurę, odpowiednią dietę, moksybucję (podobnie jak akupunktura, jednak zamiast nakłuwania jest przypalanie patyczkiem) czy gimnastykę leczniczą, jako jedynie efekt placebo.
Artykuł nie jest apologią tradycyjnej medycyny chińskiej samej w sobie. Daje on jednak spojrzenie od “badawczej” strony w system, który w wielu przypadkach okazał się skuteczny. Kiedy zmagamy się z trudnymi wyzwaniami, automatycznie otwieramy się na nieznane nam dotychczas tereny. Niezależnie jaka droga leczenia zostanie obrana – najważniejszym jest pozytywne nastawienie, wiara w swoją siłę i możliwości organizmu. Astronomowie w przypadku niespotykanych zjawisk w kosmosie mówią, że jeśli coś raz się pojawiło, to pojawi i po raz drugi, trzeci… Skoro wiele osób pokonało raka na wiele sposobów to znaczy, że każdy człowiek ma tę możliwość. Zatem – głowa do góry – każdy dzień to nowa energia!
Źródło: Epoch Times, Natural News