Zagrożenia chemoterapii

Coraz więcej pojawia się pytań czy chemoterapia pomaga czy szkodzi pacjentom. Pozostaje ona wciąż najbardziej powszechnie wykorzystywanym protokołem do walki z rakiem. Biorąc pod uwagę nie tylko mądrości starych szkół medycyny (jak chińska czy ajurweda), ale również przełomowe odkrycia naukowe, przygnębiającym jest fakt, że “trzy filary” (chemoterapia, radioterapia i operacje) są wciąż wyborami pierwszej kolejności proponowanymi przez lekarzy.

Próbując zatrzymać rozwój raka w organizmie pacjenta, onkologowie często rekomendują rundy chemoterapii w połączeniu z radioterapią lub samą operacją. Osoby związane z przemysłem nowotworów, zwłaszcza firmy farmaceutyczne, nigdy nie stosują określenia “lekarstwo” na te zastosowania. Ponieważ same firmy postrzegają to w inny sposób, może to być pierwszą wskazówką, że sposób obrany przez medycynę zachodnią w celu radzenia sobie z rakiem nie sprawdza się zbyt dobrze.

Zamiast pozwolić przeżyć raka, te śmiertelne formy leczenia mogą stworzyć nowotwory wtórne. Zwróćmy uwagę, że w obecnych czasach na raka choruje najwięcej ludzi w całej historii naszej planety.

Koszty związane z chemoterapią, radioterapią oraz operacjami są najdroższymi opcjami leczenia. Sama farmakoterapia może kosztować ponad 100,000 dolarów rocznie, czyniąc z raka najbardziej kosztowną w leczeniu chorobę.

Operacje mogą usunąć niektóre guzy, jednakże jest mało prawdopodobne, że zostanie wycięta każda chora tkanka, tym bardziej jeśli organizm pacjenta przejawia rozwój komórek nowotworowych. Wówczas wkracza chemia. Zagrożenia płynące z chemoterapii i radioterapii są bagatelizowane, z powodu podejścia, iż “cel uświęca środki”. Osoby, które przetrwały te sposoby leczenia najlepiej rozumieją przez co przechodzą wówczas ich ciała.

Promieniowanie kontra chemia

Radioterapia atakując raka, ogranicza się do określonych obszarów ciała i traktuje je wysokoenergetycznymi falami.

Chociaż ten sposób ogranicza się do zabicia jak najmniejszej ilości zdrowych komórek, to wciąż posiada szereg efektów ubocznych. Niektóre z nich są natychmiastowe, takie jak nudności, owrzodzenia jamy ustnej, zapalenia skóry, zaburzenia erekcji, utrata włosów, problemy ze słuchem czy przewlekłe zmęczenie.

Inne mogą objawić się po miesiącach czy latach. Jednakże kiedy już się pojawia, najczęściej są to trwałe już zmiany. W ciąg nieprzyjemnych doświadczeń, które mogą wystąpić po radioterapii możemy wpisać niepłodność, uszkodzenia narządów płciowych – jak niski poziom spermy, łączenie się małych kości i chrząstek w miejscu naświetlania, zaburzenia układu pokarmowego i oddechowego, a także zaburzenia pracy serca.

Największym efektem ubocznym, który budzi obawy to fakt, że radioterapia może stymulować do wzrostu nowotworu wtórnego. Długoterminowe żniwo jakie zbiera ten rodzaj terapii zostało udowodnione w ciągu ostatnich dwóch dekad. Wyraźny związek pomiędzy promieniowaniem, a rozwojem raka został określony już wkrótce po II wojnie światowej. Niezliczone badania nad osobami, które przeżyły w Japonii wybuchy bomb atomowych, prowadzone przez Columbia University Medical, nie pozostawiają cienia wątpliwości. Ich Center for Radiological Research potwierdził bezpośredni związek pomiędzy powstawaniem nowotworów, a byciem wystawionym na promieniowanie.

Chemoterapia nie jest też lepszym wyborem. Nie jest to nic innego, jak chemiczna bomba, celowo zdetonowana w ludzkim ciele.

W celu wyeliminowania wszystkich komórek rakowych, chemoterapia spala się w organizmie, niszcząc “aktywne” komórki – tak samo zdrowe, jak i nowotworowe. Podczas tego sposobu są zabijane zdrowe komórki najczęściej znajdujące się w krwiobiegu, jelitach, jamie ustnej oraz mieszkach włosów.

Pomimo niebezpieczeństw płynących z chemoterapii oraz radioterapii, są one sposobami, o których mówi się w korzystnym świetle, nawet jeśli istnieją dowody, że ich stosowanie może zwiększać ryzyko ponownego pojawienia się raka w ciele pacjenta.

W teorii chemiczny sposób namierza komórki rakowe i zatrzymuje lub spowalnia ich rozwój.

Środki te są cytotoksyczne, co oznacza, że działają poprzez zabijanie komórek. Ich działanie jest jednak masowe – chemoterapia nie odróżnia komórek rakowych od zdrowych. Te śmiercionośne substancje chemiczne podróżują po całym ciele, zabijając wszystkie rodzaje komórek. Nie tylko pacjenci są jedynymi, które podejmują to ryzyko. Środki te są tak toksyczne, że przypadkowe zetknięcie się z nimi, jakiego mogą doznać na przykład pielęgniarki, może spowodować zwiększenie ryzyka wystąpienia raka krwi, zaburzeń układu nerwowego oraz rozrodczego.

Niebezpieczeństwa chemoterapii, o których się nie mówi

Trwałe uszkodzenia wynikające z chemoterapii mogą ujawnić się po miesiącach, a nawet latach. Permanentne uszkodzenia mogą wystąpić w stosunku do serca, płuc, nerek, systemu rozrodczego. Uszkodzenia centralnego układu nerwowego wpływają na zmniejszenie się funkcji poznawczych mózgu (zwłaszcza pogorszenie pamięci), a także na pojawienie się przewlekłego bólu.

Ryzyko rozwoju nowotworu wtórnego u pacjentów, którzy przyjmowali chemię, jest znacznie wyższe niż w przypadku radioterapii. Zespoły mielodysplastyczne (rak szpiku), ostra białaczka szpikowa (rak krwi) oraz rak jąder – znajdują się na szczycie list organizacji zdrowia, jako efekty uboczne tego rodzaju leczenia.

Dodatkowe trwałe skutki uboczne mają związek z pracą serca oraz nerek, częstymi gorączkami, uszkodzeniem płuc, a także po prostu – śmiercią. Tak – śmiercią. Etykiety niektórych leków chemicznych wymieniają śmierć jako jeden z możliwych efektów ubocznych. Leczenie w tym przypadku może być gorsze od samej choroby.

Większość materiałów dotyczących farmaceutycznych środków, napisanych przez onkologów oraz organizacje związane z rakiem, mówią pacjentom, że nie ma obaw – kiedy chemoterapia zostanie zakończona, ich organizmy wrócą do normy.

“Problemy żołądkowe ustępują. Odrastają włosy. Znikają zmiany skórne oraz ogólne uczucie zmęczenia. Pacjent czuje się znowu prawie normalnie”. No cóż – tak nie jest.

Dziesięciolecia badań potwierdzają, że ta metoda leczenia jest niebezpieczna, a uszkodzenia z niej wynikające mogą być bardzo rozległe. Chemoterapia jest postrzegana jako podstawa do standardowego leczenia raka, podawaną w celu zabicia komórek rakowych. Zdrowe komórki stają się tutaj niewinnymi ofiarami wojny z rakiem.

Nowe badania wykazały, że chemoterapia może nawet zasilić raka, dostarczając mu antyciał, które będą go chronić przez innymi formami leczenia, czyniąc go trudniejszym do zniszczenia. Komórki rakowe rozwijają tolerancję na chemię. Jeśli na jej skutek rozwinie się nowotwór wtórny, może być on całkowicie odpory na ten rodzaj leczenia.

Chemoterapia tworzy środowisko, które może okazać się idealną pożywką dla rozwoju komórek nowotworowych.

Uszkadzanie zdrowych komórek powoduje, że wydzielają one białko WNT16B. Białko to, znajdujące się w tkance otaczającej raka, działa jako źródło pożywienia dla nowotworu. Komórka rakowa rośnie i w dodatku mutuje, stając się odporną na działanie leków zaprojektowanych do jego zabicia. Wówczas ma siłę i możliwości, aby przenieść się na inne części ciała.

Tamoksyfen, lek często przepisywany na raka piersi, zawiera w swojej ulotce informację, że może zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia u pacjenta innego rodzaju nowotworów. Może on zabić jeden rodzaj raka, ale wspomóc jego powstanie w innym miejscu – najprawdopodobniej tam, gdzie będzie go dużo trudniej leczyć.

Organizacja American Cancer Society przyznaje, że jeśli rak powraca, nawet w całkowicie innej formie, w stosunku do pierwszego, może być on spowodowany przez leczenie początkowe. “Chemia jest znana jako wysoki współczynnik ryzyka wywołujący białaczkę (!). Niektóre stałe nowotwory są również związane z chemoterapią”.

Pacjenci z chorobą nowotworową, którzy przeszli te wszystkie ciężkie zabiegi, muszą być bardzo restrykcyjni wobec swojego trybu życia. Ci, którzy przetrwali kryzys, pomimo sukcesu powinni zachowywać czujność, kontrolując swoje nawyki i zachowania. Nie ma niestety gwarancji, że pozostaną oni już wolni od raka ani, że jego ewentualne nawroty mogą być spowodowane leczeniem, które miało im pomóc w pierwszej kolejności.

Czy jest zatem lepsza droga?

Jeśli przeżyłeś raka, niezwykle istotnym jest, aby podjąć wszelkie działania, które uniemożliwią jego powrót. Chcąc zrobić wszystko, aby utrzymać nowotwory z dala od swojego życia, to warto poświęcić czas na działania, które nie są tak promowane przez mainstreamowe media i systemy medyczne. Na całym świecie dokonują się zmiany poglądowe dotyczące walki z rakiem, jednakże najczęściej w krajach zachodnich i USA są one traktowane z przymrużeniem oka.

Czy wiesz, że:

  • onkolodzy na Łotwie leczą raka z wykorzystaniem dobroczynnych wirusów,
  • kliniki w Meksyku wykorzystują dźwięk i światło jako metody leczenia raka,
  • istnieje wiele sprawdzony terapii żywieniowych.

Rak to wielki biznes, ale to pacjenci powinni decydować czy chcą być kołem napędowym dla firm farmaceutycznych. Eksperci związani głównie z organizacjami pozarządowymi twierdzą, że ponad połowie nowotworów zdiagnozowanych na świecie, można zapobiegać.

Dużo zdrowia! 🙂

Źródła: Time, Ulster Medical Society, Therapeutic Advances In Urology, Cancer.org Grafika: Health Awareness For All

Wesprzyj nasze działania w zakresie przeciwdziałania zanieczyszczeniu hałasem. Podaruj 1,5% podatku.

Wypełnij PIT przez internet i przekaż 1,5% podatku
blank

Alan Grinde

Społecznik od ponad 30 lat. Założyciel fundacji ORION Organizacja Społeczna oraz Fundacji Techya. Edukator z zakresu hałasu, praw człowieka, przemocy i zdrowia publicznego. Specjalista w zakresie nowych technologii, sztucznej inteligencji oraz projektowania graficznego. Inicjator kampanii "Niewidzialna ręka przemocy" oraz "Wiele hałasu o hałas".
blank
ORION Organizacja Społeczna
Instytut Ekologii Akustycznej
ul. Hoża 86 lok. 410
00-682 Warszawa
Email: instytut@yahoo.com
KRS: 0000499971
NIP: 7123285593
REGON: 061657570
Konto. Nest Bank:
92 2530 0008 2041 1071 3655 0001
Wszystkie treści publikowane w serwisie są udostępniane na licencji Creative Commons: uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych 4.0 Polska (CC BY-NC-ND 4.0 PL), o ile nie jest to stwierdzone inaczej.