Podczas krótkiej rozmowy, którą prowadziliśmy z Anią oraz Alanem, pojawił się wątek milczącego przyzwolenia dla przemocy. Sytuacji, w której jesteśmy świadkami krzywdy wyrządzanej drugiej osobie, a pomimo tego decydujemy się na milczenie.
I mam tu na myśli nie tylko brak reakcji w chwili zaobserwowania zdarzenia, ale także postawę, w efekcie której świadek zdarzenia nie stara się pomóc ofierze nawet po fakcie. Nie informuje o tym instytucji powołanych właśnie w celu ścigania sprawców takich zdarzeń, lub mających za zadanie nieść pomoc osobom pokrzywdzonym. Co gorsza, organy ścigania, takie jak policja i prokuratura, zbierające dowody niezbędne do prowadzenia postępowania w sprawie, spotykają się z barierą w postaci swoistej zmowy milczenia. Napiętnowane są wszelkie formy współpracy z organami ścigania. Zjawisko to jest dużo szersze a promowanie takiej postawy sięga dużo głębiej niż mogłoby się to wydawać.
Wprawdzie bierna postawa wobec aktów przemocy, a wręcz zatajanie pewnych istotnych informacji oceniać możemy jednoznacznie, to należy także spojrzeć na to zjawisko z perspektywy socjologiczno- kulturowej. Wspólna tajemnica bez wątpienia buduje poczucie więzi, a presja zmuszająca jednostkę do podporządkowania się społeczności w tym właśnie zobowiązaniu, zwłaszcza podczas aktu inicjacji grupy, występowała na przestrzeni wieków w bardzo różnych kulturach i bardziej lub mniej formalnych grupach społecznych. Jednym z argumentów pozwalających wytoczyć proces Zakonowi Templariuszy, a w zasadzie ich ostatniemu Mistrzowi – Jakubowi de Molay, przez zadłużonego u Templariuszy króla Francji, Filipa IV Pięknego, był zarzut herezji. Miał on polegać między innymi na tym, że podczas ceremonii przyjęcia w poczet Zakonu, kandydaci mieli przysięgać dochowania tajemnicy, plując przy tym na krucyfiks. Zachowanie to, budzące grozę wśród kandydatów miało stanowić przełamanie nieprzekraczalnej z perspektywy ówczesnych bariery tabu. Stanowić grzech wołający o pomstę do Nieba – świętokradztwo. Umocnić jednostki w głębokiej tajemnicy całego zgromadzenia. Powodowało w kandydatach poczucie, że nic gorszego nie mogą już zrobić, więc poniższe występki współbraci mogą bez przeszkód stanowić wewnętrzną sprawę zakonu. Podobnie rzecz miała się kilka wieków później w przypadku zachodnioeuropejskich grup przestępczych czy rodzin mafijnych. Literatura tematu podaje, że akt inicjacji do określonego klanu polegał między innymi na darciu i paleniu obrazków chrześcijańskich świętych. Nie należy zapomnieć, że pomimo przestępczej działalności, członkowie mafijnych rodzin pozostawali osobami ściśle przywiązanymi do praktyk religijnych. Celebrowali święta, korzystali z sakramentów, często wręcz obnosili się z symbolami religijnymi. Podobnie jak w sytuacji opisanych powyżej templariuszy, takie zachowanie wymuszało postawę absolutnego milczenia wobec przyszłych poczynań pozostałych członków grupy.
Także na rodzimym gruncie historia odnotowuje wykorzystanie dewocjonaliów, jako symbolu przyrzeczenia zawiązanego pomiędzy sprawcami a świadkami zbrodni. W tak zwanej „zbrodni połanieckiej” sprawca zbrodni, poza finansową gratyfikacją milczenia, polecił wszystkim świadkom złożyć przysięgę milczenia, zakończoną ucałowaniem różańca. Świadkowie bestialskiego zabójstwa trzech osób, w tym dziecka, przysięgali ponownie w trakcie samego śledztwa. Przysięga była na tyle skuteczna, że sąd wydał aż osiemnaście wyroków skazujących wobec świadków składających fałszywe zeznania. Symbolem śledztwa stało się z czasem sformułowanie „nie oświadczam się”, wypowiadane przez przesłuchiwanych świadków, co miało być równoznaczne ze stwierdzeniem „odmawiam składania zeznań”. Zwrot ten został wykorzystany jako tytuł książki Wiesława Łuka, opisującej przebieg zdarzeń, ale przede wszystkim milczącą postawę świadków tej przerażającej zbrodni.
O ile w przeszłości taka postawa bierności wobec zła zarezerwowana była dla ściśle określonych grup społecznych lub subkultur, o tyle powszechny dostęp do środków masowego przekazu skutkuje wręcz popularyzacją opisywanego zjawiska. Już nie tylko w obiegowych opiniach, ale także w filmach, literaturze, a przede wszystkim utworach muzycznych jest to temat nader często poruszany. Sztandarowym przykładem są utwory powstające w nurcie kultury hip- hop, wyrażanej także poprzez postawę jej czołowych przedstawicieli. Zjawisko to wymaga dogłębnej analizy, jednak nie ma wątpliwości, że przyczynia się ono do kształtowania szkodliwych społecznie wzorców osobowych. Szczególnie, że zasadniczą grupą odbiorczą w znacznej mierze są ludzie młodzi, chłonący bezkrytycznie zewnętrzne schematy. Nawet jeśli zamierzeniem twórcy nie było promowanie postaw obojętności, u niewyrobionego odbiorcy, pozostawionego bez właściwego uzupełniania oglądanych treści o wykładnię moralną, przekaz taki stanowi znaczące zagrożenie. Przykładem może być głośny dramat Konrada Niewolskiego „Symetria”, opisujący realia życia więziennego z perspektywy osoby umieszczonej w środowisku grypsujących. Cytaty z filmu były wręcz cytowane z pamięci przez uczniów szkół, także podstawowych. Zbieg powyżej opisanych postaw i okoliczności tworzy swoistą antykulturę milczenia. Każdorazowo należy sobie jednak zadać fundamentalne pytanie: komu ma służyć, na czyją korzyść działać i jakie efekty może nieść za sobą postawa bierności wobec zła?
Nie można poddać jednoznacznej ocenie biernej postawy świadków, wynikającej z lęku przed zemstą. Pomimo licznych narzędzi umożliwiających pozostanie świadkom anonimowymi w dalszym ciągu pokutuje opinia o bierności policji i prokuratury wobec zagrożenia ze strony oskarżonych. Instytucja świadka koronnego oraz tak zwanego małego świadka koronnego w znacznym stopniu pozostaje wyłącznie narzędziem wykorzystywanym do zmniejszenia wymiaru kary współoskarżonym w zamian za współpracę z organami ścigania.
Na gruncie polskiego prawa wskazać należy Rozdział XXX. Kodeksu karnego, zatytułowany „Przestępstwa przeciwko wymiarowi sprawiedliwości”. Artykuł 233 brzmi:
Kto, składając zeznania mające służyć w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3
Co więcej, w myśl artykułu 240 tej samej Ustawy, karze podlega także osoba, która mając wiedzę nie tylko o popełnieniu przestępstwa, ale także przygotowaniu do niego lub usiłowaniu jego popełnienia, nie zawiadamia, i to niezwłocznie, organów ścigania. W przepisie tym ujęty jest zamknięty katalog czynów, o których należy zawiadomić a zawiera on takie przestępstwa jak: ludobójstwo, udział w masowym zamachu, zamach stanu, zamach na organ konstytucyjny RP, szpiegostwo, zamach na życie prezydenta RP, zamach na jednostkę sił zbrojnych RP, zabójstwo, spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, sprowadzenie katastrofy, piractwo, pozbawienie człowieka wolności, zgwałcenie lub wymuszenie czynności seksualnej, seksualne wykorzystanie niepoczytalności innej osoby, obcowanie płciowe z osobą małoletnią lub doprowadzenie jej do poddania się czynności seksualnej, wzięcie lub przetrzymywanie zakładników oraz terroryzm. Cytowany przepis uzupełniany jest przez treść artykułu 304§1 Kodeksu postępowania karnego, który nakłada społeczny obowiązek zawiadomienia odpowiednich służb o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu. Ustawodawca odwołuje się, co można wywnioskować z treści przepisu, do obowiązku społecznego, nie nakładając sankcji.
Wprawdzie Kodeks postępowania karnego, w artykule 143 nakłada obowiązek spisania protokołu, co należy rozumieć jako obowiązek nadania zawiadomieniu o przestępstwie, lub podejrzeniu jego popełnienia, treści formalnej, jednak w dalszym ciągu organy ścigania dysponują możliwościami zanonimizowania danych osoby zawiadamiającej. W 2015 roku weszły w życie przepisy o ochronie i pomocy zarówno pokrzywdzonym, jak i świadkom. Choć przepis posiada pewne niedociągnięcia, wynikające z możliwości praktycznych jego egzekwowania, jest jednak krokiem milowym zmierzającym do zapewnienia bezpieczeństwa osób, których ten przepis dotyczy. Obawy rodzi ponadto czysto praktyczna obawa przed nadmiarem biurokracji związanym z kontaktem z odpowiednimi służbami. Czas oczekiwania na przyjęcie w jednostce policji, składanie zeznań czy późniejsze zaznawanie przed sądem stanowić może czynnik odstraszający. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że łacińska maksyma in dubio pro reo, znajdująca umocowanie w artykule 5 Kodeksu postępowania karnego wymaga od organów ścigania zebrania maksymalnej ilości materiału dowodowego, pozwalającego potwierdzić lub wykluczyć winę sprawcy.
Kwestie formalne wydają się pozostawać sprawą drugorzędną. W pierwszej kolejności rolą społeczeństwa powinna być edukacja, szczególnie w środowiskach najbardziej obciążonych czy podlegających presji ze strony najbliższego otoczenia. Jest to zadanie bez wątpienia trudne a nowelizacje przepisów, mające na celu ochronę świadków powinny iść w parze z działaniami profilaktycznymi, kształtującymi właściwe postawy obywatelskie. Świadomości, że wyeliminowanie zagrożenia w najbliższym otoczeniu, w perspektywie czasu może przynosić wymierne korzyści w skali globalnej, a pomoc osobom dotkniętym jakąkolwiek formą przemocy i krzywdy jest niezbywalnym elementem cywilizacji, chcących uchodzić za wysoko rozwinięte.
Powyższe spostrzeżenie wydaje się oczywiste do tego stopnia, że można odnosić wrażenie banału, populizmu przesiąkniętego górnolotnymi hasłami. Należy pamiętać, że w określonej sytuacji przemoc może stanowić dla sprawcy drogę do uzyskania korzyści: materialnych- w przypadku tak zwanych przestępstw przeciwko mieniu, lub zaspokojenia żądzy, potrzeby dominacji. Odwoływanie się do etyki i moralności czy interesu społecznego pozostanie tak długo nieskuteczne, jak długo nie będzie przynosić adekwatnych, zarówno lokalnie jak i globalnie korzyści. Swoistym „produktem”, „korzyścią” wynikającą z działań podejmowanych rzecz wyeliminowania przemocy będzie bez wątpienia nie tylko bezpieczeństwo, ale i jego poczucie. Troska o najbliższych czy pragnienie bezpieczeństwa towarzyszy każdej grupie społecznej, bez względu na poziom rozwoju cywilizacyjnego lub ewentualne dysfunkcje. Skuteczną drogą do osiągnięcia zamierzonego celu będzie dosadne ustalenie zależności na płaszczyźnie „akcja- reakcja”. Prawo fizyki mogące stanowić odzwierciedlenie na płaszczyźnie społecznej tylko wtedy, kiedy przekonane o słuszności działań, a przede wszystkim ich właściwych efektach społeczeństwo będzie właściwie reagowało na wszelkie formy przemocy.