Każde stworzenie, w tym i wieloryby uważają posiadanie hałaśliwych sąsiadów, jako stresujące doświadczenie. W ich wypadku pokazują to w swoich odchodach. Oceany stały się znacznie bardziej głośnymi rejonami w ciągu ostatniego wieku ze względu na pojawienie się statków.
Wiemy, że wieloryby mogą poradzić sobie z hałasem do pewnego stopnia, chociażby poprzez głośniejsze nawoływania się, jednak nie mamy pewności czy obecny poziom głośności nie jest dla nich zbyt stresujący.
Rosalind Rolland z New England Aquarium z Bostonu wraz z kolegami zbadali odchody wielorybów, aby monitorować poziom pracy hormonu stresu wśród zagrożony wielorybów biskajskich znajdujących się w północnym Atlantyku.
Przez dwa dni po wydarzeniach z 9 września, ruch statków został wstrzymany na dwa dni w Zatoce Fundy w Kanadzie, co spowodowało, że podwodny hałas spadł aż o 6 decybeli. Podczas tego okresu poziom hormonu stresu u wielorybów był znacznie niższy porównując z odczytami pobranymi we wrześniu w ciągu 4 kolejnych lat.
Nie wiemy tak na prawdę jaki poziom hormonu stresu jest normalny dla wielorybów biskajskich, tak więc nie można powiedzieć z całkowitą pewnością, na jakim poziomie hałas zaczyna wpływać na nie negatywnie, stwierdza Patrick Miler z Uniwersytetu St. Andrews w Wielkiej Brytanii. Jednakże jeśli te walenie cierpią z powodu chronicznego stresu, to unoszący się w wodach hałas, może wyjaśniać dlaczego z tak wielkim trudem zmagają się z rozmnażaniem.
Źródło: Proceedings of the Royal Society B