Po ponad dwóch dekadach od największej światowej katastrofy nuklearnej, życie w Czarnobylu powoli zaczyna się adaptować.
“Nie biegają tu psy z dwoma głowami”, mówi Martin Hajduch ze Słowackiej Akademii Nauk. Jednakże wiadomo, że ptaki, insekty czy ludzie zostali w większym lub mniejszym stopniu dotknięci radioaktywnym opadem.
W celu określenia jak rośliny mogą dostosować się do życia po stopieniu rdzenia reaktora, zespół prowadzony przez Hajducha porównał soję uprawianą na działkach promieniotwórczych w pobliżu Czarnobyla, z roślinami hodowanymi w odległości ponad 100 kilometrów na nieskażonej ziemi.
W porównaniu z roślinami, które wyrosły na normalnej glebie, zespół naukowców odkrył, że soja z Czarnobyla wyprodukowała znacząco różne ilości kilkudziesięciu białek. Wśród tych białek są oczywiście takie, które przyczyniają się do tworzenia nasion, ale również białka zaangażowane w obronę komórek przez metalami ciężkimi oraz uszkodzeniami związanymi z promieniowaniem. “Jedno białko jest znane właściwie z powodu, iż chroni ludzką krew przed szkodliwym wpływem promieniowania”, mówi Hajduch.
W niniejszym badaniu zespół przyjrzał się jedynie pierwszej generacji soi wyhodowanej w Czarnobylu, jednak planują oni przetestować również kolejne wzrosty tej rośliny. Hajduch zaznacza, że po katastrofie w 1986 roku rośliny potrzebowały kilku pokoleń, aby przystosować się w pełni do nowych warunków, mówi Hajduch.
Określenie jak rośliny poradziły sobie z życiem po katastrofie reaktora może pomóc naukowcom opracować nasiona odporne na promieniowanie. Chociaż już w czasach obecnych niektórzy rolnicy chętnie uprawiają radioaktywną ziemię, to w przyszłości podróżujący pomiędzy planetami będą potrzebować roślin, które będą rosły wyeksponowane na promieniowanie kosmiczne.
[elementor-template id=”82365″]
Źródło: Journal of Proteome Research