HAŁAS / DŹWIĘK / CISZA

Holenderscy kierowcy pod lupą kamer dźwiękowych: za zbyt głośne samochody mogą grozić kary

blank

Chociaż sezon na ściągających się po miastach dopiero nadchodzi, to w centrach dużych miast jak Warszawa, nie brakuje już tego typu wrażeń akustycznych.

Na przeciw działań na rzecz dobrostanu obywateli i ekologii akustycznej wyszły w zeszłym roku miasta Amsterdam i Rotterdam, które tworzą sieć monitorów hałasu drogowego. Jeśli program ten uzyska zielone światło od rządu, przekroczenie dopuszczalnego poziomu hałasu będzie nakładało automatyczną grzywnę na kierowców samochodów i motocykli. Monitory audio połączone z precyzyjnymi kamerami video, mierzą poziom hałasu emitowanego przez pojazd, a jeśli przekroczy on dopuszczalne maksimum, na ekranie pojawia się komunikat “za głośno”. 

W pierwszej fazie projektu w Amsterdamie sam komunikat ostrzegawczy nie będzie skutkował grzywną. Dla portalu Parool wypowiedział się rzecznik miasta Amsterdam: – Może sprawi to, że ludzie zrozumieją, że ich samochód lub motocykl jest zbyt głośny i że powinni coś z tym zrobić.

Do takiego rozwiązania skłania się także doktor Robert Losiak z Pracowni Badań Pejzażu Dźwiękowego przy Instytucie Muzykologii na Uniwersytecie Wrocławskim. – Sądzę, że sama idea jest bardzo dobra, a metoda technologicznie pomysłowa i nowoczesna. (…) Bardzo ważny jest wg mnie ten aspekt prewencyjny, bez karania od razu (np. wyświetlają na tablicach tylko informacje o poziomie natężenia dźwięku oraz informacje, czy jest to w granicach normy czy nie). W przeciwnym wypadku kierowcy będą przede wszystkim uważać, że znów w kolejnej sprawie chce się ich ograniczać i karać (podobnie jak z emisją spalin), a to może wywołać raczej protesty i niechęć, niż zrozumienie dla słusznej idei. 

Rotterdam również uczestniczy w testach tego systemu, jednakże mając na celu połączenie detektorów hałasu razem z kamerami do pomiaru prędkości. – Aspołeczne zachowanie w ruchu drogowym jest dla mnie niezwykle irytujące – powiedział szef ruchu drogowego w Rotterdamie, Vincent Karremans dla magazynu Telegraaf. – I to samo dotyczy wielu innych mieszkańców Rotterdamu. Dlatego chcę zredukować uciążliwość.

Nielegalne wyścigi i tuningowane głośne pojazdy wpływają coraz bardziej na dźwiękowy pejzaż miast. – Moim zdaniem ich wpływ jest wyraźnie zauważalny dla przeciętnego mieszkańca. I zwiększa się z roku na rok – mówi doktor Losiak. – Parę lat temu (powiedzmy, około 10 lat) jeszcze tego zjawiska prawie nie było we Wrocławiu lub bywało zauważalne sporadycznie. Teraz jest to zjawisko pojawiające się wręcz regularnie, charakterystyczne szczególnie dla ciepłego okresu roku (od wiosny do jesieni). Ci nielegalni rajdowcy są widoczni (a raczej słyszalni) wieczorem i w nocy, a także bardziej w weekendy niż w dni powszednie. Można więc powiedzieć, odnosząc się do terminologii R.M. Schafera, że bardziej są obecni w środowisku dźwiękowym hi-fi niż lo-fi, a przez to tym bardziej dostrzegalni. Wielu ludziom zakłócają nocny oraz świąteczny odpoczynek – co jest tym bardziej irytujące.

Badanie przeprowadzone przez Amsterdamską Radę Zdrowia wykazało, że motocykle wydają najwięcej hałasu, a jeden na pięciu mieszkańców Amsterdamu twierdzi, że stanowią one prawdziwy problem. Tym bardziej, że w radzie zasiadają osoby, które podkreślają, że hałas może również wpływać negatywnie na zdrowie.

Jak można to bardziej dosadnie opisać? – Po pierwsze, jako formę przemocy akustycznej wobec innych ludzi, wobec większości mieszkańców. – kontynuuje dr Losiak. – W tym sensie zjawisko to należałoby stanowczo potępić i surowo piętnować. 

Doktor Losiak jest jednak dużo bardziej wyrozumiały od nas w zakresie patrzenia na nielegalnych rajdowców. – Po drugie jednak (tu odzywa się moja skłonność badacza dźwiękowego i kulturoznawcy) jako pewien koloryt dźwiękowy współczesnych zachodnich miast, godny uwagi i w pewien sposób charakteryzujący współczesne życie. 

– Trzeba zauważyć, że skłonność do hałasu to nie jest wymysł tylko współczesności. Zawsze były grupy społeczne, a także rytuały i obyczaje, które ów hałas (w takiej czy innej formie) aprobowały. W kontekście historii Polski warto byłoby się przyjrzeć pod tym kątem np. obyczajom kultury sarmackiej. Nie rozwijam tego, ale chcę przez to powiedzieć, że owi rajdowcy jest to swego rodzaj subkultura, której się trzeba przyglądać, a także starać się ją zrozumieć; zrozumieć także to, co znaczy dla nich ten hałas, jakie zawiera znaczenia i do jakich wartości się odwołuje – mówi dr Losiak. 

Instytut badawczy TNO, który mierzył poziomy hałasu w Amsterdamie w dzielnicy Zuid oraz w centrum miasta, stwierdził, że ludzie są najbardziej denerwowani hałasem wydechów i przyspieszaniem. Jednakże podczas normalnego zachowania na drodze okazuje się, że najgłośniejszym samochodem jest… Volkswagen Polo. 

– Nowy system automatycznych grzywien uczyni naruszenia przepisów dotyczących hałasu znacznie łatwiejszymi do egzekwowania niż obecnie – powiedział szef ruchu drogowego w Amsterdamie, Egbert de Vries. Obecne przepisy przewidują karę w wysokości 400 euro dla kierowców, jeśli przekroczą dozwolony poziom hałasu o pięć decybeli. Norma uznana w Holandii wynosi 74 decybele.

Nie wiadomo, kiedy pełna sieć będzie w pełni funkcjonalna. W zależności od wiarygodności wyników prób, metoda ta będzie musiała zostać również zatwierdzona przez rząd.

– Długofalową korzyścią z tego programu powinno być nie tylko to, że kierowcy indywidualnie będą bardziej dbali o stan techniczny swoich silników w zakresie emisji dźwięków (a także stosowali odpowiednią technikę jazdy), ale że podniesie to w ogóle poziom społecznej debaty na temat zanieczyszczenia dźwiękowego środowiska ludzkiego życia – argumentuje dr Losiak. – Hałas samochodowy to bardzo dobry pretekst, żeby taką debatę uruchomić, bo to jest problem, który w różnych zakresach zauważa bardzo dużo ludzi, ale nie mają specjalnie w przestrzeni publicznej pretekstu do jego wyrażenia.

Wiele innych miast, nie tylko holenderskich zaczyna podchodzić poważnie do problematyki hałasu generowanego przez pojazdy – zwłaszcza podczas nielegalnych wyścigów. W Paryżu istnieje już 150 kamer dźwiękowych, natomiast w Wielkiej Brytanii Departament Transportu (w październiku 2023 roku) rozpoczął próbę z kamerami hałasowymi. Technologia ta polega na użyciu kamery i kilku mikrofonów do wykrywania głośnych pojazdów. Co ciekawe, ankieta przeprowadzona przez RAC wykazała, że 58% kierowców chce stosowania kamer wykrywających nielegalnie głośne pojazdy w całej Wielkiej Brytanii. 

Miejmy nadzieję, że jest to początek dobrego trendu w zakresie przeciwdziałania hałasowi w miastach, który zagości również w Polsce. – Jeśli tylko pojawiłby się np. podobny program monitoringu hałasu samochodowego w Polsce, to zaraz uaktywnią się ludzie w debatach na forach internetowych, pojawią artykuły prasowe, audycje radiowe itp. – mówi o potrzebie uświadamiania społeczeństwa dr Losiak. 

– Oczywiście, zawsze będzie pewna grupa użytkowników samochodów i motocykli, która kwestię dźwięków pojazdów traktuje jako swoistą wartość (w różnych kontekstach) i tych osób nie da się przekonać polubownie do zmiany. To swoista subkultura, która zresztą w pewnych zakresach da się nawet zrozumieć. Ale sądzę, że ostatecznie ta grupa nie ma aż tak dużego wpływu na środowisko dźwiękowe, jak tzw. przeciętni użytkownicy, których da się przekonać i nakłonić do współpracy 🙂 – mówi na koniec dr Losiak. 

W Polsce niestety nie udało nam się znaleźć pomysłów na tego typu rozwiązania dotyczące walki z nielegalnymi wyścigami i celowemu generowaniu hałasu, zwłaszcza w miastach. Jest to o tyle dziwne, że to w zasadzie łatwe pieniądze do budżetu, zwłaszcza jeśli wraz z bezpośrednimi czy automatycznymi karami, dodać przymusowy pobyt – np. na miesiąc – pojazdu na parkingu policyjnym za kilkaset złotych za dobę, a następnie nałożyć odpowiedzialność na kierowcę, aby usunął usterki w pojeździe, które powodują hałas.

Dyskusje na temat różnych aspektów hałasu będziecie mogli śledzić także podczas I edycji seminarium “Konteksty Hałasu”, która odbędzie się 22 marca w Instytucie Muzykologii Uniwersytetu Wrocławskiego przy ulicy Szewskiej 36. Więcej informacji znajdziecie tutaj. 

Śledź nasz kanał na Telegramie

z materiałami niepublikowanymi na naszej stronie
blank

Alan O. Grinde

Animator i manager kultury. Koordynator projektów w ORION Organizacja Społeczna. Grafik, web designer, lektor, specjalista od audio masteringu.
blank
ORION Organizacja Społeczna
ul. Hoża 86 lok. 410
00-682 Warszawa
Email: orionfm@yahoo.com
KRS: 0000499971
NIP: 7123285593
REGON: 061657570
Konto. Nest Bank:
92 2530 0008 2041 1071 3655 0001
Wszystkie treści publikowane w serwisie są udostępniane na licencji Creative Commons: uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych 4.0 Polska (CC BY-NC-ND 4.0 PL), o ile nie jest to stwierdzone inaczej.