Po wiadomości do Urzędu Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy oraz Gabinetu prezydenta Warszawy dotyczące hałasu, otrzymaliśmy informację, że temat został przekazany do Biura Ochrony Środowiska.
5 czerwca otrzymaliśmy odpowiedź dotyczą naszego maila (pełna treść tutaj).
Zaskakują jest dla nas zignorowanie tematu pomiarów. Zdajemy sobie sprawę z wymogów formalnych w zakresie przeprowadzania pomiarów, jednakże pomiary nasze i osób z grupy obywatelskiej dokonywane sonometrami dostępnymi w regularnej sprzedaży lub aplikacją Noise Capture, które wykazują w oknach obywateli po 120db i więcej nie są aż tak zakrzywione, aby okazywało się, że tak faktycznie to jest poniżej 90db. Dodatkowo częstotliwość takich przejazdów w godzinach wieczornych do późnych nocnych/rannych (do 3 czy 4 nad ranem), powoduję, że nie jest utrzymywany przepis dotyczący poziomu dozwolonego hałasu na terenach w strefie śródmiejskiej miast powyżej 100 tysięcy mieszkańców – 45 decybeli w nocy.
Na szczęście Narodowy Instytut Wolności przyznał nam grant na projekt “Hałas w mieście. Warszawa 2024-2025”. W ramach grantu zostanie zakupiony sprzęt pomiarowy certyfikowany i zgodny z wymogami ministerialnymi. W opracowaniu pomiarów pomoże nam Politechnika Wrocławska. Mamy nadzieję, że wówczas nasze zgłoszenia będą już traktowane z odpowiednią powagą.
Dodatkowo w naszym odczuciu dobrostan fizyczny i psychiczny mieszkańców powinien być priorytetem każdego wydziału Urzędu m.st. Warszawy. Każde takie rozerwanie ciszy nocnej poprzez nagły hałas to zwiększenie ryzyka rozwoju chorób serca, cukrzycy typu 2, depresji, apatii, lęków, itp. Ta lista jest długa.
Wiadomość ze strony Biura Ochrony Środowiska odbieramy jako spychologię i działanie na alibi.