Historia kobiet w nauce nie tylko sięga do opowieści o naukowczyniach i filozofkach, takich jak Hypatia z Aleksandrii, ale sięga również wiele, wiele lat wstecz aż do starożytnych imperiów w Mezopotamii – kolebce cywilizacji.
Wiele z imion tych kobiet zaginęło w czasie, a wszystko, co po nich zostało, to przedstawienia ich podobizn na kamiennych rzeźbach. Jedną z pierwszych takich kobiet, której imię znamy, należy do babilońskiej chemiczki – Tapputi-Beletakallim, która żyła około 1200 lat przed naszą erą.
Archeolodzy znaleźli zapis jej pracy w tekstach w piśmie klinowym, datowanym właśnie na około 1200 rok p.n.e. W starożytnym Babilonie perfumy nie były tylko zapachami kosmetycznymi stosowanymi do celów pielęgnacyjnych – były to substancje zapachowe potrzebne zarówno do celów leczniczych, jak i rytuałów religijnych.
Jako królewska producentka perfum Tapputi była nie tylko głową własnego domu (to właśnie oznacza słowo “Belatekallim”), ale mówi się także o niej, że była autorytetem w swojej dziedzinie i oficjalnym nadzorcą perfumerii w pałacu królewskim.
Jak przyzna każda współcześnie żyjąca osoba zajmująca się produkcją perfum – ich tworzenie – nawet tylko dla użytku kosmetycznego – nie polega tylko na mieszaniu zapachów, aby sprawdzić co pachnie najładniej. Wymaga to głębokiej znajomości chemii i rozumienia procesów, takich jak ekstrakcja czy sublimacja. Tapputi władała tymi umiejętnościami tysiące lat temu.
Niewiele wiemy o pochodzeniu i życiu osobistym Tapputi, ale historia pozostawiła nam jeden z jej przepisów – pachnącą maść dla króla babilońskiego. W tej fascynującej i osobliwej relikwii Tapputi prowadzi czytelnika krok po kroku przez procedurę niezbędną do wytworzenia maści, której składnikami była woda, kwiaty, olej i tatarak (co może odnosić się do trawy cytrynowej lub rośliny podobnej do trzciny, która nadal jest używana w dzisiejszych perfumach).
Opisuje proces rafinacji składników w swoim “destylatorze” – chemicznym aparacie do destylacji i filtrowania cieczy. Zaawansowane wersje takiego sprzętu są oczywiście nadal używane w laboratoriach. Odniesienie jednak Tapputi do aparatu fotograficznego jest najstarsze jakie znamy w dziejach ludzkości. Czyni to ją jednym z pierwszych inżynierów-chemików, jakich znamy.
Tapputi nie jest jedyną kobietą wymienioną w tabliczkach klinowych o perfumerii. W zapisach tych odnotowano kolejną chemiczkę, chociaż pierwsza połowa jej nazwiska została utracona. Znamy ją tylko jako “[-]ninu”. Jest opisywana jako autorka tekstu o produkcji perfum.
Nie ma w tym nic dziwnego, że kobiety były tak blisko związane z chemią. Lista używanego sprzętu wydaje się być dokooptowana prosto z babilońskiej kuchni lub zaadaptowana i zmodyfikowana z codziennych przyborów oraz naczyń kuchennych. Wydaje się to sugerować, że kobiety były pierwszymi adeptami chemii i innowatorkami – no i że jest o wiele mniej dystansu między sztuką kulinarną a chemią, niż wielu ludziom się to wydaje.
Źródło: Cosmos Magazine