Stagnacja prowadzi do śmierci – tak można chyba założyć myśli o swojej twórczości Matthew Dear i kolejne materiały opiera o założenia tego credo. W rok po wydaniu albumu “Black City”, pojawia się 4-utworowa EP “Headcage”, która sugeruje, że pracujący w Nowym Yorku producent poruszył struktury, które będziemy mogli poznać w jaśniejszej i pełniejszej formie na nadchodzącym albumie “Beams”. Niniejsza EP ukazuje Deara w zrozumianym świetle dystansowania się nie tylko z prac wydawanych pod szyldami Audion czy False, ale również innymi materiałami sygnowanymi jego własnym nazwiskiem.
W skrócie “Headcage” is odsunięta od stylu melodycznego techno, jaki udokumentowany był na “Leave Luck To Heaven” w 2003 roku czy ostrych i zaciętych kawałków jak “Dog Days”. Znając podejście Deara, że nie ma sensu powtarzanie samego siebie, to jest już ten materiał należy uznać za dobry i sukcesywnie prezentujący filozofię artysty. Słuchając jego muzyki, słyszę “When I have nothing to say, my lips are sealed. Say something once, why say it again?” Talking Heads z kawałka “Psycho Killer”.
Materiał został wyprodukowany w partnerstwie z Vanem Riversem z The Subliminal Kid (szwedzki producent znany ze swoim prac Blonde Redhead “Penny Sparkle” czy Fever Ray). Tytułowy kawałek dostarcza swoistego trippa, który osobliwie w innych formach przewija się przez cały materiał. W utwór zręcznie wklejone są klastry zapełnione na początku cichymi głosami Deara. Umiejętna gra głosem w pewnym sensie aresztuje słuchacza i tworzy scenerię, w które pojawia się prowadzący, obniżony pitch shifterem wokal (wybaczcie skojarzenie, ale linia “Let’s go have fun tonight”, to kojarzy mi się z hitem “Everybody Have Fun Tonight” autorstwa Wang Chunga).
Otwartość Deara na nowe kierunki najbardziej zarysowuje się w “In The Middle (I Met You There)”. Jest to swoisty seksowny numer, zawierający paski neon-litu czy electro-popu, który spaja wiodący wokal Jonny’ego Pierce’a (z Brooklynskiego The Drums) oraz znajomy już baryton Deara. Dla odmiany “Stret Song” bardziej optuje za nieco chwiejna, aby nie powiedzieć ogłupiała formą zadumy oraz równo podnoszonymi częstotliwościami i tonami wokalu. Nie wiem czy czytaliście powieść “Trilby” występuje tam postać Svengali – hipnotyzer, który uczynił tytułowego bohatera znanym śpiewakiem. Takim mentorem, który ma niesamowity wpływ na karierę artysty może być Brian Eno, który ponoć został zainspirowany, aby zostać partnerem w następnych projektach Deara. “Headcage” zamyka elektronicznie nastrojone skojarzenie z voodoo. Dziwacznie brzmiąca inkantacja “Around A Fountain” kompletnie nie brzmi odmiennie od tematów muzycznych, w których faktycznie Eno mógł być zaangażowany.