Każda kobieta lubi, kiedy wie, że z dzieckiem podczas ciąży jest wszystko w porządku. Jednym z objawów jest kopanie płodu. Ale czy wiecie, że wiele z kobiet odczuwa te kopnięcia nawet po porodzie? Te fantomowe odczucia mogą trwać kilka lat, a nawet dużo dłużej po zakończonej ciąży.
Disha Sasan z Monash University w Austrii wraz ze swoim zespołem przeprowadziła ankietę online, w której przepytała 197 austryjackich kobiet, czy po ciąży doświadczały takich wrażeń.
Okazało się, że 40 procent kobiet doświadczało fantomowych kopnięć płodu po zakończonej ciąży, a doświadczenie to trwało średnio przez prawie 7 lat po narodzinach dziecka, a dla rekordzistki przez… 28 lat! Prawie 20 procent kobiet, które doświadczyły tych kopnięć stwierdziło, że odczuwała je codziennie, podczas gdy 40 procent z nich mówiło o przynajmniej jednym takim doświadczeniu tygodniowo.
Wiele kobiet określiło fantomowe kopnięcia płodu jako emocjonalnie pozytywne doświadczenie, dzięki któremu czuły pocieszenie, ale również nostalgię. Jednak osoby, które doświadczyły traumatycznych wydarzeń podczas porodu lub/i aborcji oraz poronień przyznały, że kopnięcia te pozostawiały je w stanie zdezorientowania i niepokoju. “Te odczucia mogą mieć wpływ na zdrowie psychiczne matki w czasie, kiedy jest ona wyjątkowo wrażliwa” – tak zanotowano we wnioskach z badań.
Suzan Ayers z City University of London twierdzi, że badania te mogą nie odzwierciedlać faktycznej liczby kobiet dotkniętych fantomowymi kopnięciami płodu, ponieważ ludzie decydują się na wzięcie udziału w ankietach, kiedy czują, że mają coś do przekazania lub zgłoszenia.
Nie wiadomo, dlaczego w ogóle występują te fantomowe kopnięcia. Philip Corlett z Yale School of Medicine twierdzi, że może to sprowadzać się do tego jak mózg postrzega nasze ciało. Po ciąży mózg kobiety może dalej oczekiwać podobnych wrażeń, powodując pewne zmiany w jej ciele.
“Te sytuacje podkreślają rolę oczekiwań w postrzeganiu – nie tylko wobec zewnętrznego świata – ale również wobec naszego ciała. Myślę, że to ekscytujące”, mówi na koniec Corlett.
Źródło: Psy arXiv