Naukowcy twierdzą, że aż 4 miliony przypadków astmy u dzieci na całym świecie rocznie może być powiązane z dwutlenkiem azotu, który pochodzi z zanieczyszczeń drogowych.
Zanieczyszczenia ze strony pojazdów mogą prowadzić do takiego uszkodzenia dróg oddechowych, że powodować będą stałe stany zapalne oraz rozwój astmy – zwłaszcza u dzieci, które wykazują predyspozycje do rozwinięcia się tej choroby. Nie jest pewne, które zanieczyszczenia są odpowiedzialne za rozwój astmy, ale poprzednie badania sugerują, że eksponowanie na dwutlenek azotu jest aspektem kluczowym. Emisje ruchu drogowego przyczyniają się do 80% całej ilości NO2 w miastach.
Ploy Achakulwisut z George Washington University zbadał globalne dane związane z koncentracją dwutlenku azotu oraz wskaźnikiem pojawienia się nowych przypadków astmy u dzieci w wieku 1 do 18 lat. Ocenił on, że faktycznie może być to efekt zanieczyszczeń pochodzących z ruchu drogowego.
Na 194 kraje, w których przeprowadzono badania, bardzo słabo wypada Wielka Brytania (wśród europejskich krajów). Rocznie pojawia się tam aż 200 tysięcy nowych zachorowań, z czego 29% przypadków pojawia się w Londynie, a 23% w Manchesterze. Ponad połowa wszystkich przypadków rozkłada się na 2 bardzo przemysłowe i zanieczyszczone ruchem drogowym miasta. Mówimy tu o nowych diagnozach wynikających z ekspozycji na NO2. Polska, wg tego opracowania, to 77 tysięcy przypadków rocznie wśród dzieci w wieku 1-18 lat (których populacja w naszym kraju stanowi 7.4 mln). W porównaniu z Wielką Brytanią wygląda nieźle, aczkolwiek w stosunku do liczby populacji, to nie jest to liczba skłaniająca do spokoju.
Szczyt listy otwiera Południowa Korea, gdzie prawie 1/3 nowych zachorowań powiązana jest z narażeniem na duży kontakt ze skoncentrowanym dwutlenkiem azotu.
Co ciekawe – zespół odkrył, że 92% przypadków zachorowań na astmę wśród dzieci i młodzieży, przypisywanych kontaktowi z zanieczyszczeniami wynikającymi z ruchu drogowego, pojawiało się wśród stężeń NO2 znajdujących się poniżej średniej wytycznej przez Narodową Organizację Zdrowia czyli 21 jednostek na miliard.
“Nasze odkrycia sugerują, że wytyczne WHO odnośnie rocznego koncentrowania NO2 powinny zostać zweryfikowane, a emisje pochodzące z ruchu ulicznego powinny być ograniczane”, powiedziała jedna z członkiń zespołu badawczego – Susan Anenberg z George Washington University.
Zmiany w polityce i regulacjach mogą prowadzić do polepszenia się jakości powietrza zanieczyszczanego przez ruch uliczny. “Obecne przykłady, jak chociażby elektryfikacja całej floty autobusów w Shenzhen czy opłaty za wjazd do centrum Londynu, to są działania, które robią różnicę”, podsumowuje badania Achakulwisut.
Źródło: The Lancet Planetary Health