Jeśli zależy nam na uniknięciu masowego wymierania gatunków oraz na zachowaniu ekosystemów naszej planety, od których zależą losy wielu roślin i zwierząt – my oraz rządy naszych państw powinniśmy podjąć decyzję o ochronie 1/3 wszystkich oceanów oraz lądu do roku 2030. Natomiast do 2050 roku suma chronionych wód i ziemi powinna wynosić aż połowę. Takie wnioski w tym tygodniu przedstawili biolodzy na łamach “Science”.
“Nie chodzi już tutaj jedynie o ratowanie dzikiej przyrody”, powiedział Jonathan Baillie z National Geographic Society – jeden z autorów artykułu. “Tutaj już chodzi o ratowanie nas samych”.
“Wciąż żyjemy jakbyśmy nie rozumieli, że obszary, które mamy są ważne dla utrzymania życia w ogóle”, kontynuuje naukowiec. “Wszyscy wiemy, że na przykład lasy są kluczowe we wchłanianiu i magazynowaniu dwutlenku węgla”. Należy pamiętać, że im starsze drzewa, tym więcej węgla zatrzymują.
Obecnie tylko 3,6 procent oceanów naszej planety oraz 14,7 procent ziemi jest chronionych przez prawo. W roku 2010 na Konferencji Stron o Różnorodności Biologicznej, która odbyła się w Nagoji, państwa zrzeszone w ONZ zgodziły się na ochronę 10 procent oceanów i 17 procent lądu.
Wielkość ta jest niewystarczająca, mówi Baillie. Naukowiec wraz z drugim autorem pracy – Ya-Ping Zhangiem z Chińskiej Akademii Nauk – chce wpłynąć na rządy, aby ustanowić znacznie większe obszary na kolejnej głównej konferencji w 2020 roku.
“Musimy radykalnie zwiększyć nasze ambicje, jeśli chcemy uniknąć kryzysu związanego z wymieraniem oraz chcemy zachować obecny ekosystem, z którego czerpiemy tyle korzyści”, kontynuuje Baillie. “Trendy idą w dobrym kierunku, po prostu musimy działać znacznie szybciej”.
Nie jest prostym zadaniem określić, jak wiele przestrzeni trzeba, aby zachować różnorodność biologiczną oraz cały ekosystem. Wciąż nie wiemy wystarczająco dużo o życiu na Ziemi, na przykład jak wiele gatunków zwierząt i roślin tutaj żyje. Różne próby oszacowania problemu sugerują, że pomiędzy 25 a 75% ekosystemów powinno być chronionych.
Jednym z kluczowych pytań jest, czy uda nam się wyżywić populację 10 miliardów ludzi (będzie nas tyle prawdopodobnie w 2050 roku), jeśli sprawy naszej planety odłożymy na bok. Odpowiedź jest prosta – nie, jeśli nic się nie zmieni. “Potrzebujemy nienaruszonej planety”, mówi dalej Baillie. “Jeśli chcemy wyżywić światową populację, musimy zacząć myśleć o zachowaniu ekosystemów, które pozwalają nam to robić obecnie”.
“Nie ma najmniejszej wątpliwości, że potrzebujemy chronić znacznie większe obszary lądu i oceanów, aby zabezpieczyć i utrzymać życie natury”, mówi James Watson z University of Queensland (Australia). “Cele takie jak 50 procent są odpowiednie, jeśli mówimy o minimalnych liczbach potrzebnych do zachowania bioróżnorodności”.
Watson wraz z innymi naukowcami podkreśla również, że od liczb ważniejsze jest to, jakie tereny będziemy chronić. “Kluczem jest ochrona właściwych regionów”, mówi Jose Montoya z Station for Theoretical and Experimental Ecology w Moulis (Francja),. “Jeśli skupimy się jedynie na liczbach dotyczących terytorium, to rządy wybiorą to, co jest łatwe do ochrony. Często będą to obszary o niskiej bioróżnorodności oraz niskim wkładzie w utrzymanie globalnego ekosystemu”.
“Musimy skupić się na obu aspektach”, mówi ponownie Baillie. “Nie sądzę, że te dwa aspekty – ile i co – wzajemnie się wykluczają”.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że obecnie jedna trzecia z tych 3.6 procent ziemi pod ochroną jest mimo wszystko wykorzystywana lub są to tereny już mocno wyeksploatowane i zniszczone biologiczne, co Watson zgłaszał w raportach miesiąc przed publikacją niniejszych materiałów. Zatem sama deklaracja, że tereny będą pod ochroną, jest zdecydowanie niewystarczająca.
“Chronione obszary muszą być dobrze zarządzane”, podsumowuje David Lindenmayer z Australian National University. “Podstawy ochrony terenu i wód muszą się zmienić tak, aby mogły stać się kluczową częścią gospodarki oraz źródeł dających utrzymanie życia na Ziemi”.
[elementor-template id=”82365″]
Źródło: Science Grafika: Nature Picture Library/Alamy Stock Photo