Jesteśmy osobami, które uwielbiają tworzyć. Nie skupiamy się na przeszłości, ale cenimy teraźniejszość, stąd wszelakie nieporozumienia, nieudane współprace czy toksyczni ludzie pokrywane są przez nas kurzem i nie poświęcamy na nie energii. 1 stycznia 2019 byliśmy jednak “wywołani do tablicy” w związku z projektem Pozytywna Energia, gdzie w postach na social media oraz komentarzach pojawiły się nieprawdziwe teksty związane z m.in. naszą działalnością i podejściem do projektu Pozytywna Energia.
Nie jesteśmy zwolennikami pustych debat na social media, dlatego tu publikujemy nasze oświadczenie, w którym przedstawiamy dlaczego projekt Pozytywna Energia nie znajduje się w portfelu projektów naszej organizacji oraz że nie został od odrzucony przez naszą fundację, a zabrany przez Panią Annę Szmidt do innej organizacji. Ale o tym za chwilę.
Jest to również nasza ostatnia reakcja na zaczepki publikowane w social mediach, ogólnie Internecie czy poprzez inne media. Od tej chwili tego typu sprawami będzie zajmowała się Kancelaria Adwokacka Wyrzkowski, Kornacki i Wspólnicy, która od roku 2019 nieodpłatnie będzie pomagała naszej fundacji w wszelakich aspektach prawnych. Dalsze pomówienia będą kierowane na drogę prawną i sądową.
Zanim przejdziemy do meritum warto powiedzieć kilka zdań o samym projekcie oraz współpracy z Panią Anną Szmidt.
Projekt Pozytywna Energia powstał w 2015 roku z jej inicjatywy mając na celu pomoc Krzysiowi Zagrabie w zmaganiu się z Zespołem Alstroma. Ideą projektu było pozyskiwanie środków na rehabilitację i leczenie Krzysia poprzez organizację koncertów charytatywnych. Brak umiejętności oraz doświadczenia nie zniechęcał nas, gdyż mogła korzystać z know-how osób związanych z fundacją, których prywatne życie związane było kiedyś z agencją koncertową oraz agencją promującą artystów. Na potrzeby projektu opracowaliśmy dokumenty, prezentacje, informatory, wzory umów, porozumień, a nawet maili, z których korzystała koordynatorka do pozyskiwania sponsorów oraz patronów honorowych oraz medialnych.
W ramach swojej działalności w projekcie Pani Anna Szmidt pozyskiwała środki na zaproszenie artystów oraz ich gaże za występy w ramach koncertów Pozytywnej Energii. Nieodpłatna współpraca lub preferencyjne ceny za wynajem lokali, w których odbyły się pierwsze 4 edycje Pozytywnej Energii, to głównie działania osoby, we współpracy z którą powstawała Fundacja Praca Moc Energia, i która wspierała nas zawsze – zwłaszcza od strony prawnej.
Pozostałe koszty zgłoszonych zbiórek, zakup puszek, kasetek, czasem druku (dodatkowe plakaty czy bilety na 1 edycję) były pokrywane ze środków prywatnych osób będących w Zarządzie Fundacji. Koszty te nie były odliczane od zebranych kwot, co można sprawdzić w sprawozdaniach ze zbiórek publicznych na stronie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (przykładowo zbiórka publiczna nr 2016/3975/OR w zakładce “Przewidywane koszty”). Za każdym razem osobami, które liczyły zebrane środki był przedstawiciel Zarządu Fundacji i rodzice Krzysia, którzy nigdy nie mieli podstaw, aby zgłosić roszczenie, że na subkonto Krzysia wpłynęła mniejsza kwota niż na protokole.
W czasie prowadzenia tego projektu Pozytywna Energia fundacja prowadziła również inne: KICK2HELP (Charytatywny Turniej Piłkarski), Krzyk Ciszy (pomoc dla dzieci niesłyszących i słabo słyszących), Magazyn o kulturze i edukacji Kompresja, Terawat (projekt wspierający kreatywność dzieci z domu dziecka), Inkubator Przedsiębiorczości, Polska Brzmi Fajnie czy zbiórkę publiczną wspierającą adopcję zwierząt, mając w planach kolejne. Chociaż zawsze ceniliśmy projekt Pozytywna Energia, to nie był on jedyny, aczkolwiek jedyny w tak dużym zakresie absorbował osoby, które nie były bezpośrednio w niego zaangażowane.
Od początku działania Fundacji Praca Moc Energia comiesięczne koszty prowadzenia działalności (telefony, Internet, biuro, etc.) pokrywane były ze środków prywatnych członków zarządu. Zmieniło się to dopiero w 2018 roku, kiedy część miesięcznych kosztów pokrywała wrocławska firma KAWER. Wcześniej nie mieliśmy szczęścia do sponsorów, zwłaszcza z firmą La Boca (o czym pisaliśmy w 2017 roku). Sytuacja z nieodpowiedzialnym sponsorem spowodowała pierwsze poważne problemy finansowe fundacji oraz długi, przez co m.in. musieliśmy opuścić biuro na Kazimierza Wielkiego we Wrocławiu.
Pomimo tego zrealizowaliśmy w listopadzie 2017 roku m.in. 3 edycję projektu Pozytywna Energia. Efektywność w pozyskaniu środków na realizację koncertu spowodowała nadwyżkę zebranych środków na organizację, co nie spowodowało zwiększenia puli zebranych środków na leczenie Krzysia, ale roszczenia Pani Anny Szmidt o wypłacenie jej wynagrodzenia, motywowane lakonicznym “bo robię to już od 3 lat”. Pieniądze od sponsorów, których nie wydaliśmy na opłacenie zespołu Kobranocka, reklamę koncertu na Facebooku oraz wynajem sali ACK “Chatka Żaka” w Lublinie, otrzymała Pani Anna Szmidt, tym samym stając się jedyną do tej pory osobą, która otrzymała w naszej organizacji wynagrodzenie za działania statutowe. Pozostała część wolontariuszy, koordynatorów, członków zarządu, Rady Fundacji – działała i działa nieodpłatnie. Oczywiście wartość pracy przy organizacji jakiegokolwiek przedsięwzięcia – zwłaszcza jeśli byłaby to działalność komercyjna – jest znacznie wyższa niż wypłacona kwota. Nie mniej pomówienia, które pojawiły się później o zachłanności Zarządu Fundacji brzmią jak słowa hipokryty.
W lutym 2018 roku działalność Fundacji po raz pierwszy stanęła pod znakiem zapytania. Życiowe wyzwania jakie stanęły przed ówczesną Prezes Zarządu oraz fundatorem, spowodowały, że na tamtą chwilę nie było możliwe już zasilanie comiesięcznej działalności ze środków prywatnych. W tym momencie z pomocą przyszła m.in. Pani Anna Szmidt, która pozyskała kilkunastu darczyńców, dzięki którym w sumie otrzymaliśmy środki finansowe na dalsze 2 miesiące działalności. Wszystkim tym osobom z serca dziękujemy! W międzyczasie ruszyła umowa sponsoringowa z firmą KAWER, a także współpraca z Centrum Nauki Kopernik, w ramach której realizowane były artykuły z zakresu astronomii. W ten sposób byliśmy w stanie pokrywać znaczną większość miesięcznych kosztów. Dziękujemy w tym momencie również osobie z firmy TAXARIS, w trudnym dla nas czasie nieodpłatnie opiekowała się księgowością.
Drugi kryzys przyszedł w sierpniu, kiedy w dalszym ciągu nie mieliśmy możliwości pozbyć się długów za poprzednie biuro, które wyniknęły z tego, w jaki sposób potraktowani zostaliśmy przez firmę La Boca oraz jej przedstawiciela Pana Przemysława Surmę.
Anna Kiełb, pełniąca ówcześnie funkcję Prezesa Zarządu, z powodów rodzinnych nie mogła dłużej poświęcać tyle uwagi fundacji, jakiej wymagała jej rola. Stanowisko to zostało zaproponowane Annie Szmidt. Istotnym aspektem jest fakt, że koordynatorka Pozytywnej Energii gościła od lipca u osób związanych z fundacją. Chcąc przenieść się na Dolny Śląsk chcieliśmy dać jej bazę, gdzie mogłaby na spokojnie odnaleźć się w nowej lokalizacji, a także pracować nad pierwszą wrocławską edycją Pozytywnej Energii. Propozycja objęcia stanowiska prezesa została odrzucona, motywowana m.in., że wymaga to dużych nakładów czasu, pracy papierkowej oraz odpowiedzialności za finanse fundacji. Nie robiliśmy nacisków na ten temat, bo faktycznie wiele aspektów prowadzenia już samego projektu Pozytywna Energia nie wykonywała osobiście, ponieważ twierdziła, że… nie potrafiła, a na wsparcie Pani Anny Szmidt w innych projektach (np. pomoc w opracowaniu materiałów merytorycznych) nie mogliśmy liczyć.
Wobec zaistniałej sytuacji fundator dał ówczesnemu zarządowi (Annie Kiełb i Danielowi Wielebie) czas do końca września na rozwiązanie sytuacji finansowej, po czym miała nastąpić albo kontynuacja działalności lub jej likwidacja. Sytuacja związana z niepewną przyszłością Fundacji spowodowała, że Pani Anna Szmidt sama podjęła decyzję o przeniesieniu projektu pod skrzydła innej organizacji. Nie mieliśmy z tym żadnych problemów, bo projekt jest warty kontynuowania. Stąd zgodziliśmy się na korzystanie z elementów koncepcji graficznej projektu oraz strony Facebook.
Jednocześnie informujemy, że pozostałe środki znajdujące się na subkoncie Krzysia (pochodzące z np. biletów na koncerty) zostały przekazane zgodnie z życzeniem rodziców na subkonto Krzysia w Fundacji Dzieciom Zdążyć z Pomocą.
Nie robiliśmy również problemów z tym, że jednocześnie przenosząc projekt, Pani Anna Szmidt przeniosła zakupione z prywatnych pieniędzy jednego z członków zarządu, puszki czy kasetki na pieniądze. Chociaż wartość finansowa tych rzeczy nie była duża, to zaskoczył nas brak refleksji czy fundacja będzie może ich potrzebowała jeśli przetrwa, a poza tym skoro to niewielkie koszty, to że nie zdecydowała się sama wydać własnych pieniędzy na ich zakup. Zaskoczeni byliśmy tylko faktem, że nagle uzyskała umiejętność pisania samodzielnie umów, porozumień – korzystając dalej ze sprzętu komputerowego, Internetu mobilnego czy drukarek należących do Fundacji Praca Moc Energia.
Jesteśmy małą organizacją, w której aspekt koleżeńskości jest spoiwem, a także motorem do wspólnych działań. Poświęcając swój czas oraz niejednokrotnie prywatne pieniądze, naszą nagrodą, oprócz satysfakcji płynącej ze świadomości, że udaje nam się korzystanie wpływać na otaczającą rzeczywistość, była (i jest) możliwość poznania i współpracy z innymi ludźmi, dla których dobro ogólne jest ważniejsze niż własne ego.
W czasie wyznaczonym przez fundatora odnośnie finansów “rękawicę podjął” Daniel Wieleba, który przy wsparciu osób odpowiedzialnych za księgowość i aspekty prawne, przyjął funkcję Prezesa Zarządu. Do końca września 2018 roku został ustalony harmonogram spłat zaległości związanych z poprzednim biurem oraz za leasing sprzętu komputerowego (co – tak na marginesie – udało nam się zrealizować przed 31 grudnia 2018 roku, jednocześnie wyzwalając organizację z zaległości finansowych). Do organizmu fundacji została wstrzyknięta nowa energia (i finanse), a Fundacja Praca Moc Energia okazało się, że przetrwa i ten kryzys – co więcej z ciekawymi perspektywami: bliską współpracą z firmą AC230.PL oraz staraniem się o status Organizacji Pożytku Publicznego.
Od tego czasu zaczęły się dziać zaskakujące rzeczy z naszym gościem w domu – Panią Anną Szmidt. Dziwne komentarze na temat działalności fundacji, krytyka zachowań byłych koordynatorów, deprecjonowanie pozostałych projektów fundacji, przypisywanie tylko sobie zasług związanych z sukcesami poszczególnych edycji Pozytywna Energia oraz statusem całej fundacji wraz z roszczeniami finansowymi jeśli Fundacja Praca Moc Energia uzyskałaby status OPP i mogła pozyskiwać 1% podatku od darczyńców. Wszystko to powodowało rosnący w nas niesmak, zwłaszcza kiedy nie umiała odpowiedzieć na proste pytanie – jakie dokładnie ma projekty fundacja, jakie wprowadza, jak i komu udało nam się już pomóc – oprócz Krzysiowi. Chociaż mieliśmy intencje gościć ją dalej we własnym domu do momentu 5 edycji Pozytywnej Energii (20 października 2018), to uznaliśmy że 3 miesiące gościny (od lipca), oraz nieustanne wylewanie frustracji i żółci, od momentu kiedy okazało się, że nasza organizacja nie idzie do likwidacji, jest jest momentem, w którym nasze drogi muszą się rozejść.
Nasza fundacja ruszyła dalej, a o swoich planach pisaliśmy w artykule “Nie zdejmujemy nogi z gazu. Nowa strona, nowe działania”. W żaden sposób nie odnosiliśmy się tam osobowo do osób, z którymi zakończyliśmy współpracę, jednak widać stare przysłowie “uderz w stół, a nożyce się odezwą” jest wciąż aktualne. A słowa, że nasza fundacja nie ceni projektów społecznych, zwłaszcza napisane przez osobę, która nie zna naszych projektów i w prywatnej rozmowie mówi “nie lubię dzieci”, jest po prostu… smutne.