Dlaczego ktoś zdecydował się cię zranić? Dlaczego sam chciałbyś zranić czy nawet zabić inną osobę? W przeciwieństwie do powszechnej opinii, ludzie rzadziej dopuszczają się przemocy, ponieważ po prostu tracą kontrolę nad sobą lub nie umieją myśleć jasno co jest dobre a co niewłaściwe. Rzadziej działa się z przemocą z powodu braku empatii i umiejętności zobaczenia człowieka w osobie ofiary. I praktycznie nikt nie stosuje przemocy, bo czerpie z niej sadystyczną przyjemność z ranienia innych.
Na przestrzeni historii i w różnych kulturach istnieje generalnie jeden motyw, z powodu którego ludzie krzywdzą innych. Dokonujemy przemocy, ponieważ czujemy, że jest to właściwa rzecz do zrobienia. Czujemy się moralnie zobligowani do tego.
Utrata kontroli, brak empatii, dehumanizacja, dbanie o własny interes – to są czynniki, które ułatwiają pojawienie się przemocy. Jednakże żaden z nich nie uwzględnia motywów leżących u podstawy samej przemocy. Kiedy ludzie naskakują czy atakują kogoś nie robią tego na wyrywki, przypadkowo. Ludzie angażują się w przemoc, kiedy w swojej moralności uważają, że mają do tego pełne prawo. Według opracowania New Scientist – przemoc nie oznacza załamania się moralności – jest właśnie motywowana moralnymi emocjami oraz osądami.
Stwierdzenie, że ludzie są moralnie umotywowani, że mogą kogoś krzywdzić czy zabić, brzmi jak sprzeczność jeśli chodzi o terminologię. Dzieje się tak z powodu, że większość ludzi z zachodnich cywilizacji, jest uczona, iż moralność równa się unikanie bólu i cierpienia. Chociaż to chwalebna idea, to warto wiedzieć, jak wygląda naukowy opis psychologii moralności, która wpływa na ludzkie czyny.
Kiedy zatem używamy terminu “moralny”, mamy na myśli “moralny z punktu widzenia sprawcy”. Kiedy mówimy, że przemoc jest umotywowana moralnie, nie mamy na myśli usprawiedliwiania przemocy. Jest to po prostu surowy opis motywów, emocji oraz osądów, których dokonała dana osoba zanim dopuściła się przemocy. Jako jednostki najczęściej odbieramy przemoc jako coś odpychającego, jednak istotnym elementem jest empiryczna znajomość samej moralności. Zauważmy, że słowa takie jak “powinien”, “musi”, “należy” w znaczeniu kulturowym mają różne odniesienia na przestrzeni dziejów. Jednakże przemoc zawsze funkcjonowała kreując, utrzymując i w inny sposób regulując społeczne relacje oraz nastroje. Okazuje się, że moralna psychologia człowieka nie jest fundamentalnie czy wewnętrznie zorientowana na unikanie krzywdy, zachowań pełnych pokoju czy altruizmu. Moralność wykorzystujemy do regulowania relacji, a przemoc jest silnym narzędziem, aby tego dokonać.
Jeśli twoi rodzice bili cię kiedy byłeś dzieckiem, działo się tak prawdopodobnie, ponieważ uważali, że będzie to dobre dla ciebie. Możliwe, że sami nienawidzili tej czynności, jednakże ją wykonywali, ponieważ czuli, że muszą to robić, aby odpowiednio wychować swoje dziecko. Ich rodzice natomiast ich bili często w celu zwiększenia bogobojności oraz szacunku dla dorosłych.
Patrząc w szerszym aspekcie – przemoc – celowe zadawanie bólu, cierpienia, strachu, okaleczanie czy uśmiercanie – jest od dawna integralną częścią ludzkiego życia na całym świecie. Przykładowo wojna i inne gwałtowne wydarzenia, tworzą silne więzi społeczne, które powodują, że ich uczestnicy są w stanie oddać życie za drugą osobę. Ostre i brutalne samookaleczenia stosowane były niegdyś przez rdzennych Amerykanów podczas odbywanych duchowych podróży i tworzyły nierozerwany związek z duchem opiekuńczym, który miał ich chronić podczas walki. W niektórych kulturach formy chirurgicznych modyfikacji genitaliów u mężczyzn i kobiet uznawane były za niezbędne do utworzenia cnotliwej osoby dorosłej. Z pewnością jest to nie tylko bolesne, ale i przerażające.
Kiedy kobieta strzela lub w inny sposób uszkadza intruza, aby bronić swoje dziecko, to jej miłość do potomka motywuje jej działania. Podobnie sprawa wygląda na wojnie, gdzie żołnierze zabijają, aby również chronić swoich kompanów broni. Niektóre akty przemocy są represyjne – przykładowo egzekucja mordercy czy odwet rakietowy na tych, którzy zaatakowali nasz kraj. Sprawiedliwość postrzega to w ramach oko za oko, ząb za ząb.
W niektórych kulturach kiedy ktoś umiera, osoby uczestniczące w żałobnym procesie podpalają się, tną lub amputują fragment palca. Niektóre cywilizacje poświęcały żony i służących wraz ze śmiercią króla. Tak samo działo się z jeńcami – zabijano ich na jego cześć. Honorując w ten sposób zmarłego pokazywano miłość i oddanie.
Niekiedy decyzja, aby skrzywdzić drugiego człowieka regulowana jest przez potrzebę stworzenia więzi z kimś innym. Takie sytuacje mogą mieć miejsce, jeśli nastolatek, chcąc przystąpić do jednego z gangów, i decyduje się zranić czy zabić członka wrogiego gangu. W niektórych kulturach mężczyzna jest zobligowany też, aby zaatakować osobę, która obraża jego żonę lub matkę.
Jak widać większość przemocy jest moralnie umotywowana, aby tworzyć, zachowywać, bronić, zadośćuczynić czy zakończyć jakiś rodzaj więzi – wszystko w oparciu o przekonania i normy kulturowe do których należą dani ludzie.
Żadna z tych rzeczy nie neguje faktu, że ludzie posiadają również silną motywację, aby dbać i opiekować się tymi osobami, nad którymi mają społeczną czy duszpasterską odpowiedzialność. I żadna z powyżej napisanych rzeczy nie neguje faktu, że większość z nas odbiera przemoc jako coś odpychającego i traumatycznego. Jednakże motywy moralne związane z wyrządzeniem krzywdy mogą urosnąć do wystarczająco dużych rozmiarów, że dana osoba staje się po prostu pełna przemocy. Niektóre osoby mogą natomiast wolno trawić w sobie elementy moralności związane z przemocą i lata czekać na właściwą okazję, aby wykorzystać rzeczoną przemoc, w celu regulowania relacji w otaczającym ją świecie. Niezależnie, które motywy kierują tymi osobami, obie są przekonane o moralności czynu, którego się dopuściły.
Podstawą zachodnich systemów prawnych jest uznanie ludzi winnymi i ukaranie ich nie tylko za dokonywanie występku, ale również świadomość o tym, że jest on niewłaściwy. Co jednak w przypadku kiedy ludzie, w oparciu o swój moralny kompas, są przekonani, że to co zrobili było słuszne? Jeśli chcemy zredukować ilość występowania przemocy na świecie, a system kar po prostu nie działa, warto się zastanowić w jaki sposób ludzie postrzegają świat i swoje prawa do tego, aby krzywdzić innych bez patrzenia na globalne konsekwencje. Uwaga ta nie zmniejszy ilości przemocy (najprawdopodobniej), jednak nauczy nas, abyśmy przed podjęciem działań zrobili krok w tył i z szerszej perspektywy spojrzeli na uczucia potencjalnej ofiary – niezależnie od tego czy zasługuje na krzywdę. To sprawca ma możliwość zadecydować czy dopuścić się przemocy, nawet jeśli czepie rozkosz z bólu zadawanego ofiarom.
Pojawia się pytanie czy jesteśmy w stanie znaleźć wolne od przemocy sposoby, aby regulować i wpływać na różnego rodzaju relacje – międzyludzkie, między religiami, między krajami, etc. Na ile jesteśmy w stanie wyuczyć samych siebie i innych, że dopuszczanie się brutalności i przemocy ma również negatywny wpływ na osoby, na których zależy sprawcom? Członkowie rodziny, przyjaciele czy w końcu przywódcy powinni wykazywać się odwagą w piętnowaniu i braku tolerancji dla tych, którzy w przekonaniach moralnych czy z sadystycznej przyjemności dopuszczają się przemocy. Osoba będąca sprawcą przemocy nie tylko rani czy zabija ofiarę, ale niszczy również relacje rodzinne, koleżeńskie czy ogólnie społeczne.
Korzystając z historii Stanów Zjednoczonych – kiedy nieuciekający się do przemocy Afroamerykanie byli bici czy poniżani podczas swoich pierwszych ruchów odnośnie praw obywatelskich, nie wzbudzało to winy u większości białych Amerykanów żyjących na południu kraju. Wzbudzało to natomiast współczucie wśród ludności z północnych stanów, co łącznie z poparciem międzynarodowym, spowodowało publiczne obarczenie winą południa i zmuszenie go do zintegrowania się z tolerancyjnymi ruchami.
Podobna sytuacja odnosi się do wojen gangów, które obfitują w przemoc i zabójstwa. Okazało się, że programami, które najskuteczniej redukowały przemoc, były te, które opierały się na komunikacji i mediacji z członkami wrogich gangów, pokazując im, że przemoc nie jest tylko nie godna pochwały, ale ma niszczący wpływ na osoby, które są dla nich bliskie. Program Cure Violence (wcześniej CeaseFire), który był wprowadzony w Baltimore (stan Maryland), zaprosił do udziału lokalnych, wpływowych liderów, którzy zwracając się do społeczności tego miasta, jasno odnosili się do głównych sprawców, że zabójstwa i inne rodzaje przemocy nie będą nigdy tolerowane. Do tego pracowano z sierotami i innymi ofiarami przemocy, przedstawiając je jako społeczne konsekwencje zabijania. Konfrontacje te wbrew pozorom wypadły lepiej niż szybko wprowadzane prawne sankcje. Prawo samo w sobie jest niewystarczające – to my jako ludzie, jednostki musimy jasno podkreślać, że myślenie według “prawa do przemocy” jest niewłaściwe.
Zmiana ludzkiego rozumowania, motywów i przekonań odnośnie przemocy jest trudna i wymaga czasu. Jednak kulturowe zmiany wobec wartości i praktykowanie tych wartości zdarzało się już niejednokrotnie w dziejach ludzkości. Przykładem są ekstremalnie bolesne kary cielesne stosowane wobec dzieci. Kiedyś znęcanie się nad dzieckiem było powszechne, obecnie jest to podstawa do wkroczenia w sytuację nie tylko organów prawa, ale również organizacji zajmujących się pomocą ofiarom przemocy. Podobnie było z innymi formami przemocy w rodzinie – niegdyś tolerowana, obecnie kiedy pojawia się więcej możliwości informacji i komunikacji jest społecznie i publicznie potępiana.
Ilość przemocy na świecie jest wciąż duża, chociaż wiele osób indywidualnie, a także w różnych organizacjach korzystnie wpływa na jej zmniejszanie. Przed ludźmi długa droga, a jednym ze sposobów jest zmiana patrzenia na przemoc jako coś do czego mamy prawo. Kiedy niezależnie od sytuacji przemoc stanie się niemoralna, mamy znacznie większe szanse, aby skutecznie wykluczać ją z naszych doświadczeń. Warto uczyć się widzieć w drugim człowieku odbicie nas samych i zanim podejmiemy gwałtowne czyny, wziąć samych siebie pod mikroskop i spróbować zrozumieć dlaczego jeszcze chwilę temu uważaliśmy, że mamy prawo, aby skrzywdzić drugiego człowieka. Po głębokim oddechu jestem pewien, że wycofamy się z pierwotnej intencji.
Źródło: Virtuous Violence: Hurting and killing to create, sustain, end, and honor social relationships (Alan Page Fiske, Tage Shakti Rai), New Scientist