Żegnajcie ptaszki. Największa na świecie elektrownia słoneczna, która została niedawno otworzona na Pustyni Mojave ma makabryczne działanie – ptaki jeśli podlecą zbyt blisko jej wież, są smażone na śmierć.
Ivanpah Solar Electric Generating System otworzono oficjalnie w zeszłym tygodniu. Inwestycja warta 2.2 miliarda dolarów zawiera około 350,000 zwierciadeł, każde o wielkości drzwi garażowych. Skierowane są one na trzy wieże o wysokości około 40 pięter. Skoncentrowane światło słoneczne gotuje wodę znajdującą się w wieżach, która zamienia się w parę napędzającą specjalne turbiny.
Dla ptaków te wieże to w zasadzie ogniste Oko Saurona. Podczas testów przeprowadzanych w ciągu ostatnich miesięcy, pracownicy elektrowni znaleźli dziesiątki martwych ptaków. Jak podaje reporterka Wall Street Journal, Cassandra Sweet, “wśród martwych ptaków były nie tylko wróble, ale również sokół wędrowny, jastrzębie czy perkozy”. Wygląda na to, że zostały spalone.
System ma możliwość generowania 392 megawatów, a zatem wystarczającej ilości energii do zasilenia 140,000 domów rocznie. BrightSource Energy mają w planach budowę kolejnej elektrowni w pobliżu Parku Narodowego Joshua Tree. Wall Street Journal napisał o ostrzeżeniach biologów, którzy alarmują, że ta inwestycja może zabijać kolejne ptaki, w tym chronionego orła.
System solarny na Ivanpah musiał się swojego czasu wydawać bardzo atrakcyjny i konkurencyjny na rynku (kiedy rozpoczynano budowę w 2010 roku). Jednakże obecnie już mówi się o niej jako inwestycji nieistotnej. Nowe moduły fotowoltaiczne zainstalowane w elektrowni Antelope Valley Solar Ranch będą generować około 1.5-raza więcej energii niż Ivanpah i to w dodatku bez wykorzystania pary.
“Nie wydaje mi się, aby Ivanpah zostało porzucone – jest na to za późno. Jednakże musi znaleźć się sposób, aby trzymać ptaki z daleka. To dobry czas, aby przemyśleć inne plany dotyczące koncentratorów energii słonecznej. Skupiając się na fotowoltaicznych technologiach, które z czasem staną się tańsze, istnieje mała szansa, że ktoś zostanie poparzony”, komentuje na koniec reporter.
Na chwilę obecną jedynym planem odnoszącym się do tego problemu są dwuletnie badania. Co z tego wyjdzie okaże się z czasem, tymczasem miejmy nadzieję, że ptaki będą omijać to miejsce szerokim łukiem.
Źródło: Discovery News, Wall Street Journal Grafika: BrightSource Energy