Jak donosi EkoExpo media huczą od niepotrzebnych nikomu wieści, a tymczasem nasz rząd po cichutku przegłosował ustawę która zezwala na nieoznaczanie produktów GMO w żywności. Wyobraźcie sobie, że teraz możemy nie mieć wyboru, czy chcemy spożywać zmodyfikowaną żywność? Tekstów na temat modyfikowanej żywności powstało wiele. Jedna z nowszych publikacji to ciekawy artykuł zamieszczony miesiąc temu na portalu IGYA Sekrety Zdrowia, autorstwa doktora Iriny Jermakowej pod tytułem “Trzy scenariusz rozwoju GMO”.
Każda sztuczna manipulacja genomu prowadzi do powstania nowych gatunków roślin lub zwierząt o nieznanych właściwościach i dlatego organizmy modyfikowane genetycznie (GMO) z definicji nie mogą być bezpieczne. Podczas tworzenia większości GMO wprowadza się do genomu jeden lub więcej “obcych” genów przy pomocy rozbudowanych konstrukcji genetycznych. Zabieg ten wpływa na DNA komórki mocno ją zmieniając. Jeśli w warunkach naturalnych ma miejsce zmiana genomu i pojawia się nowy organizm, to zostaje on szybko odrzucony o ile rozwój przebiega niewłaściwą drogą i nie mieści się w ramach łańcucha troficznego. Tymczasem w społeczeństwie ludzkim ma miejsce rozprzestrzenianie się na wielką skalę nowych sztucznie stworzonych organizmów, z reguły z okaleczonym genomem, a ich sprawdzanie z niejasnych przyczyn sprowadza się do zwykłej analizy chemicznej nieodzwierciedlającej poziomu ich szkodliwości.
Ciekawe, że soja odporna na herbicyd Roundup nosi nazwę “Roundup Ready”. Nazwa ta jest zastrzeżonym znakiem towarowym największego koncernu wdrażającego GMO – Monsanto. Sam herbicyd również został opracowany przez tę firmę. Mamy więc sytuację, w której koncern produkuje herbicyd niszczący wszystko pod rząd, a następnie wdraża uprawę rośliny odpornej na ten herbicyd. Typowa strategia wymyślania problemu w celu późniejszego jego rozwiązania – za ogromne pieniądze rzecz jasna…
Całość artykułu do przeczytania na stronie www.igya.pl