SPRAWY SPOŁECZNE

Wolontariat przy opiece paliatywnej. Dlaczego jest taki ważny?

blank

Jak wszyscy wiemy, wolontariat oprócz realnego wpływu na poprawianie otaczającej nas rzeczywistości ma również wiele korzyści dla samego wolontariusza. Są jednak misje, są zadania, które bardziej obciążają energetycznie, są trudniejsze, ale właśnie w tych miejscach działanie z sercem jest wyjątkowo ważne. Takimi miejscami są hospicja. O działaniach na rzecz osób nieuleczalnie chorych rozmawiamy z wolontariuszem Hospicjum Dobrego Samarytanina – Bartoszem Rybakiem.

Opieka paliatywna jest tematem nieco trędowatym w społeczeństwie. Dlaczego tak trudno o niej mówić, a dlaczego jest tak istotna w naszej rzeczywistości?

Naturalnym jest, że człowiek chciałby spokojnie żyć w zdrowiu i na odpowiednim poziomie. Na co dzień, gdy wszystko się układa, nie myślimy, że taki stan rzeczy może się zmienić poprzez chorobę lub śmierć najbliższej osoby. Zwykle nie myślimy o tematach bolesnych, które mogą w przyszłości nas spotkać. Opieka paliatywna jest przeznaczona dla osób w terminalnym stadium choroby, co oznacza, że leczenie nie przynosi rezultatu, a życie pacjenta znajduje się z końcowej fazie. Pamiętajmy jednak, że to dalej życie tak samo wartościowe i cenne jak przed chorobą. Każdy z ludzi ma prawo do godnego życia, ale także do godnego odchodzenia bez względu na status społeczny, wyznanie itp.

bartosz rynak kenia dom dziecka
Bartosz Rybak w trakcie odwiedzin domu dziecka w Kenii

Na miejsca w hospicjum trzeba czasem czekać w długich kolejkach, a te są w większości niedofinansowane, czasem balansując na krawędzi bankructwa. Jak oceniasz ten stan rzeczy? 

W ostatnim czasie sytuacja finansowa placówek opieki paliatywnej polepszyła się poprzez zwiększenie nakładów państwa na ich działalność. Dalej jednak brakuje łóżek dla pacjentów, którzy wielokrotnie muszą czekać na przyjęcie do hospicjum. Należy rozpocząć starania, aby każdy obywatel naszego kraju w razie potrzeby miał możliwość w krótkim czasie uzyskać pomoc. Dzięki życzliwości wielu przyjaciół Hospicjum Dobrego Samarytanina w Lublinie mogliśmy poczynić starania, aby nasza placówka mogła się rozwijać i tworzyć domową atmosferę dla podopiecznych. Wolontariusze angażują się w organizację zbiórek w parafiach lub np. organizacji biegu charytatywnego w Areszcie Śledczym w Lublinie, co pozwala na zakup wysokiej jakości sprzętu medycznego.

Sam działasz jako wolontariusz w hospicjum Dobrego Samarytanina w Lublinie. Dlaczego zdecydowałeś się akurat na taki wybór dedykowania swojego czasu na sprawy społeczne?

Od szkoły podstawowej angażowałem się w wiele akcji np. zbiórki żywności i odzieży dla najbiedniejszych albo pomoc dla naszych rodaków ze Wschodu. Na temat działalności placówki opieki paliatywnej dowiedziałem się od znajomego księdza profesora, który od wielu lat pracował społecznie w hospicjum. Pokazał mi, jak ważnym jest opieka nad osobami w terminalnej fazie choroby i jak wiele można osobiście zyskać poprzez pomoc osobom odchodzącym – jest to szacunek dla życia i drugiego człowieka. Bez względu na status społeczny, każdy z nas będzie musiał zmierzyć się ze śmiercią.

Opowiedz na czym polega praca wolontariusza w zakresie opieki paliatywnej? Jak dużo czasu poświęcasz na wolontariat?

Wolontariat w hospicjum nie musi od razu oznaczać bezpośredniego kontaktu z osobą chorą. Każdy z nas ma inną wrażliwość, odporność na ciężkie sytuacje i nie wszyscy mogliby towarzyszyć osobie odchodzącej. W hospicjum można zaangażować się w pomoc organizacyjną, np. przy przygotowywaniu spotkań, pikników lub zbiórek. Oczywiście są wolontariusze, którzy pomagają podopiecznym w czynnościach higienicznych, karmią pacjentów, czytają im książki lub po prostu, a raczej w szczególności są obecni. Do tego jednak potrzebne jest szkolenie, które zapewnia hospicjum w chwili, gdy kandydat na wolontariusza zgłosi się w naszej placówce. Ja osobiście staram się codziennie przychodzić do hospicjum. Wiem, że dla niektórych może wydawać się dziwne, co teraz powiem, ale lubię tą domową atmosferę i życzliwość, którą czuć w miejscu kojarzącym się dla większości z cierpieniem. Dla mnie hospicjum to miejsce, które obrazuje ludzką dobroć i troskę od drugiego człowieka.

Oprócz trudów związanych z samą pracą – która wymaga od Ciebie pewnie dużego nakładu energii – również pewnie czujesz, że zyskujesz jako człowiek po prostu. Co indywidualnie, Tobie Bartkowi, daje pomoc osobom umierającym na raka?

Bardzo cenię sobie obecność osób związanych z hospicjum – ludzi, którzy wkładają całe serce w pomoc innym. Wydaje mi się, że pomagając w takim miejscu, bardziej doceniam to, co mam w danej chwili i codzienne trudności nie są takie duże w obliczu choroby.

Wydaje mi się, że istnieje niedobór wiedzy, jak zachowywać się i rozmawiać z osobami nieuleczalnie chorymi. Co mógłbyś podpowiedzieć w tym zakresie? Jak sami pacjenci reagują na wolontariuszy, czego potrzebują na płaszczyźnie czysto ludzkiej?

Wydaje mi się, że z osobami chorymi trzeba rozmawiać tak jak z każdym innym. Człowiek w terminalnej fazie choroby potrzebuje bliskości i życzliwości, musi mieć poczucie, że nie jest sam, a jego życie jest cenne. Wolontariusze są bardzo dobrze przyjmowani przez pacjentów, którzy potrzebują obecności drugiej osoby.

Popraw mnie, jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że w hospicjach istnieje spora rotacja wolontariuszy ze względu na ich wypalenie energetyczne. Ty działasz już społecznie w tym zakresie od kilku. Jakie masz rady dla nowych wolontariuszy, aby nie stracili zapału oraz nie przytłoczyła ich sytuacja w miejscach po prostu trudnych?

Tutaj się z Tobą nie zgodzę. Znam wolontariuszy, którzy przez kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat pomagają w hospicjach. Dla niektórych to jest życiowa misja, oddają całe serce dla innych. Rotacja o której wspominasz może wiązać się z zakończeniem studiów i wyprowadzką do innego miasta, podjęciem pracy itp., ale wierz mi, że takie osoby dalej są zainteresowane hospicjum, dokonują wpłat na nie lub kontaktują się z pracownikami. Zachęcam, aby odwiedzić hospicjum, porozmawiać z innymi wolontariuszami, aby sprawdzić, czy akurat ta forma pomocy drugiemu człowiekowi jest dla mnie osobiście odpowiednia.

Opieka paliatywna nie oznacza szybkiego końca życia. Jak to postrzegasz? Jak oceniasz możliwości hospicjów w zakresie nie tylko złagodzenia bólu fizycznego, ale zaopiekowania się pacjentem w zakresie psychologicznym i duchowym?

Średni czas pobytu osoby w hospicjum stacjonarnym to dwa tygodnie natomiast w hospicjum domowym ponad miesiąc. To pokazuje, że najlepszym środowiskiem dla osoby odchodzącej jest dom. Osoby zgłaszające się do placówek opieki paliatywnej otaczane są opieką medyczną (zwłaszcza zwalczanie bólu) psychologiczną oraz duchową. Wśród personelu hospicjum znajdziemy wspaniałych lekarzy, pielęgniarki, psychologów, fizjoterapeutów, a także osoby duchowne. Nie zapominajmy o wolontariuszach – chcemy zapewnić naszym podopiecznym jak najlepsze warunki.

I pewnie właśnie dlatego tak wartościowy jest wolontariat w hospicjach…?

Każdy wolontariat jest wartościowy nie tylko ten w hospicjum. To jest specyficzna forma pomocy innym, ale niezwykle cenna dająca wiele satysfakcji.

Dziękuję za Twój czas dla nas. Wiele organizacji apeluje o to, aby nie zwlekać z rozpoczęciem opieki paliatywnej. A jaki apel chciałbyś dodać na koniec naszej rozmowy?

Nie traktujmy hospicjum jak „umieralni”. Jest to miejsce pełne miłości dla życia.

Śledź nasz kanał na Telegramie

z materiałami niepublikowanymi na naszej stronie
blank

Alan O. Grinde

Animator i manager kultury. Koordynator projektów w ORION Organizacja Społeczna. Grafik, web designer, lektor, specjalista od audio masteringu.
blank
ORION Organizacja Społeczna
ul. Hoża 86 lok. 410
00-682 Warszawa
Email: orionfm@yahoo.com
KRS: 0000499971
NIP: 7123285593
REGON: 061657570
Konto. Nest Bank:
92 2530 0008 2041 1071 3655 0001
Wszystkie treści publikowane w serwisie są udostępniane na licencji Creative Commons: uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych 4.0 Polska (CC BY-NC-ND 4.0 PL), o ile nie jest to stwierdzone inaczej.