Zagadkowa bakteria w antarktycznym jeziorze

Jest coś żywego w Jeziorze Wostok, głęboko pod pokrywą lodową wschodniej Antarktyki i nie wiemy co to jest. Próbki wody z jeziora zawierają bakterię, która wydaje się nie należeć do żadnej ze znanych grup bakterii – chociaż czy to naprawdę jest nowa forma życia, wciąż pozostaje kwestią do udowodnienia. Rosyjscy naukowcy przebili się do Jeziora Wostok w lutym 2012 roku po latach wiercenia. Jezioro leży pod grubym na 3 i pół kilometra lodem i zostało odcięte od reszty świata od kiedy Antarktyka zamarzła 14 milionów lat temu.

Odwiert Rosjan był wypełniony naftą nawilżającą całą pracę, która zawierała bakterie. Spowodowało to obawy czy jezioro może być skażone. Jednak wydaje się, że podczas prowadzenia tego projektu uniknęto tego problemu. Kiedy wiertło przebiło się do jeziora zostało automatycznie zostało wyciągnięte w odpowiedzi na natychmiastową zmianę ciśnienia. Woda jeziora tuż przed zamarznięciem chlusnęła do odwiertu, wpychając naftę w górę otworu.

Od maja zeszłego roku Sergey Bulat z Instytutu Fizyki Jądrowej w Petersburgu wraz ze swoim zespołem, studiowali wodę, która zamarzła wokół wiertła. “Próbki pokazały, że jest ona bardzo zanieczyszczona”, mówi naukowiec wspominając dużą ilość nafty w próbce. Wstępne analizy genetyczne prowadzone w październiku 2012 potwierdziły, że obecność bakterii pochodzi z płynu związanego z odwiertem, a nie z samego jeziora.

Obecnie Bulat powrócił do prac z próbkami DNA. Porównując ich sekwencję DNA z bazą danych znanych nam zanieczyszczeń, zidentyfikował fragmenty DNA należące do 19 różnych znanych nam szczepów bakterii. “Wszystkie z nich okazały się zanieczyszczeniami lub bakteriami pochodzącymi z ludzkiej skóry”, powiedział Bulat.

Natomiast dwudziesty element jest bardziej nietypowy. Genetyczne próbki wykazują mniej niż 86% podobieństwa znanych głównych grup bakterii. Oznaczać to może, że należy do zupełnie nowej dywizji, twierdzi Bulan jednocześnie przyznając, że może to być całkowicie nowy gatunek.

“To bardzo wciągające, jednak obecnie nie wiemy o tym zbyt wiele”, mówi David Pearce z British Antarctic Survey w Cambridge. Twierdzi on, że byłby zdziwiony, gdyby okazało się, że nie ma żadnego życia w Jeziorze Wostok. Wiadomo przecież, że organizmy potrafią przetrwać w ekstremalnym środowisku. Co jeszcze bardziej ciekawe – jak stawia pytania sam badacz – jak wygląda to życie w jeziorze i jak bardzo odmienne jest od wszystkiego co do tej pory znamy na Ziemi.

Pearce pobrał próbki z Jeziora Hodgsona, które leży zaledwie kilka metrów poniżej warstwy lodu w zachodniej Antarktyce. Twierdzi on, że 25% genetycznych sekwencji nie zostało dopasowanych do tego co znajduje się w naszych bazach danych DNA. Fakt, że próbki z Jeziora Wostok mają nietypową sekwencję DNA nie oznacza, że należą do nowej grupy. Należy przeprowadzić po kolei systematyczne testy znajdującej się na długiej liście, aby można było potwierdzić ich nieznane pochodzenie.

Dodatkowo takie rezultaty muszą zostać potwierdzone przez inne, niezależne ośrodki badawcze, twierdzi Martin Siegert z Uniwersytetu w Bristolu, któremu w zeszłym roku nie udało się dowiercić do innego jeziora z Antarktydy – Ellsworth.

Jeśli okaże się, że bakteria należy do całkowicie nowej grupy szybko znajdzie się w ogniu wielu badań. “Następnym pytaniem jest – skąd ona pochodzi?”, mówi Siegert. Naukowcy twierdzą, że życie najprawdopodobniej znajduje się w osadach na dnie jeziora, gdzie znajdowało by się dla nich pożywienie. Jeśli bakteria znaleziona przez Bulata pochodzi z dna Jeziora Wostok, musiała zostać wessana w górę przez ponad 700 metrów wody kiedy rosyjskie wiertło przebiło się przez lodowy dach nad nim.

“Jedynym sposobem, aby poznać prawdę jest zagłębienie się w jezioro i zebranie bezpośrednich próbek”, twierdzi Siegert. Do tego celu można wykorzystać roboty, które pobiorą zarówno wodę z jeziora jak i osad.

Amerykańscy naukowcy obecnie dowiercili się do Jeziora Whillans, jednego z płytszych podlodowych zbiorników wodnych, które połączone jest w sieć jezior i rzek znajdujących się pod lodem. W nich również znaleziono mikroby…

Źródło: New Scientist, National Geographic, Bris

blank

Alan Grinde

Społecznik od ponad 30 lat. Założyciel fundacji ORION Organizacja Społeczna oraz Fundacji Techya. Edukator z zakresu hałasu, praw człowieka, przemocy i zdrowia publicznego. Specjalista w zakresie nowych technologii, sztucznej inteligencji oraz projektowania graficznego. Inicjator kampanii "Niewidzialna ręka przemocy" oraz "Wiele hałasu o hałas".
blank
ORION Organizacja Społeczna
Instytut Ekologii Akustycznej
ul. Hoża 86 lok. 410
00-682 Warszawa
Email: instytut@yahoo.com
KRS: 0000499971
NIP: 7123285593
REGON: 061657570
Konto. Nest Bank:
92 2530 0008 2041 1071 3655 0001
Wszystkie treści publikowane w serwisie są udostępniane na licencji Creative Commons: uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych 4.0 Polska (CC BY-NC-ND 4.0 PL), o ile nie jest to stwierdzone inaczej.