Naukowcy z Uniwersytetu Leicester, zajmujący się budową planet, odnaleźli nowe dowody sugerujące, że zorze – podobne do zórz polarnych zdarzających się na Ziemi – pojawiają się na innych ciałach niebieskich znajdujących się poza naszym Systemem Słonecznym. Zorze występują na kilku planetach naszego Układu Słonecznego, a najjaśniejsza zaobserwowana do tej pory pojawiła się na Jowiszu i była 100 razy jaśniejsza od tych, które obserwujemy na Ziemi. Jednakże nie zanotowano zórz za Neptunem.
Nowe badania prowadzone przez wykładowcę na Uniwersytecie Leicester – doktora Jonathana Nicholsa – wykazują, że procesy bardzo podobne do tych, które powodują zorze na Jowiszu mogą być odpowiedzialne za emisje radiowe odbierane z licznych obiektów poza naszym układem słonecznym. Ponadto emisje radiowe są wystarczająco silne, aby być wykrywane pomimo przemierzania międzygwiezdnych odległości. Oznacza to, że zorze mogą dostarczyć skutecznego sposobu obserwowania nowych obiektów znajdujących się poza granicami naszego systemu.
Zorze się pojawiają kiedy naładowane cząsteczki w magnetosferze danego obiektu zderzają się z atomami jego górnej atmosfery, powodując ich świecenie. Jednakże, zanim uderzą one w atmosferę, emitują w przestrzeń kosmiczną fale radiowe. Dokumentacja badań, która ukazała się w Astrophysical Journalwykazuje, że ten fenomen nie jest tylko zastrzeżony dla naszego Układu Słonecznego. Świadczy to o tym, że emisje radiowe z licznych zimnych karłów mogą być spowodowane bardzo podobnym występowaniem zórz, jednak dużo bardziej potężnych – nawet od tych spotykanych na Jowiszu.
Doktor Nichols wypowiedział się na ten temat: “Obecnie udało się wykazać, że taki wzmocniony proces powstawania zórz na Jowiszu może pomóc rozumieć emisje fal radiowych z konkretnych obiektów, do których zaliczamy gwiazdy o bardzo niskiej masie, a także brązowe karły – takie fałszywe gwiazdy, które znajdują się pomiędzy planetami, a gwiazdami jeśli chodzi o ich masę”.
“Rezultaty badań wykazują, że zorze występują na ciałach znajdujących się poza naszym układem słonecznym i emisje radiowe z zórz są wystarczająco silne (aż do 100 tysięcy jaśniejsze niż te z Jowisza), aby były wykryte pomimo tak wielkich odległości”.
Opracowanie to, w którego wkład mieli również naukowcy z Uniwersytetu w Bostonie i Centrum Fizyki Kosmicznej, może mieć poważny wkład w możliwość odkrywania planet i innych obiektów znajdujących się poza naszym systemem, a które nie mogły być odnalezione z wykorzystaniem innych metod. Co więcej, taka emisja radiowa może dostarczyć nam kluczowych informacji na temat długości dnia na danej planecie, sile jej pola magnetycznego, w jaki sposób na planetę wpływa jej rodzima gwiazda, a nawet czy planeta posiada swoje księżyce.
Na koniec doktor Nichols dodaje: “Jestem częścią grupy, której przyznano obecnie czas na LOFAR w Holandii, abyśmy mogli spróbować zaobserwować zorze na planetach pozasłonecznych, tak więc mam nadzieję, że wkrótce znów dostarczymy interesujących rezultatów”.
LOFAR (LOw Frequency ARray for radio astronomy) – wieloantenowy radioteleskop wykorzystujący zjawisko interferencji fal radiowych. Urządzenie jest demonstracją technologii, która ma zostać użyta przy budowie radioteleskopu interferometrycznego Square Kilometer Array. Radioteleskop został otworzony 12 czerwca 2010. LOFAR składa się z 25 000 anten podzielonych na 36 skupisk położonych w różnych miejscach Europy. Centralne skupisko anten położone jest we wschodnim Drenthe, w Holandii.
Badania doktora Nicholsa ufundowane są przez Science and Technology Facilities Council.
Źródło: University of Leicester