Utrzymać nadzieję i optymizm w walce ze zmianami klimatycznymi

Zmiana klimatu nie jest już problemem przyszłym, ani też odległym. Jest tu i teraz – i chociaż część osób woli żyć w iluzorycznej bańce, że jest inaczej – to nasilające się ekstremalne zjawiska pogodowe zagrażają dostawom żywności i wody, a także narażają nasze zdrowie. Nagłówki gazet, zwłaszcza w czasie odbywania się tegorocznej “Konferencji stron”, bombardują nas coraz większą litanią katastrof – od powodzi na wybrzeżach i rozpadających się pokryw lodowych po susze na Madagaskarze i pożary w Ameryce Północnej czy Australii.

Coraz większa liczba obywateli tego świata martwi się zmianami klimatycznymi. W Stanach Zjednoczonych jest to 66% mieszkańców, 76% w Wielkiej Brytanii i 84% młodych ludzi w 10 różnych krajach. Dystans jaki mamy do przyszłości, w której będziemy musieli radzić sobie z katastrofalnymi skutkami zmian klimatycznych, jest coraz krótszy. W USA oraz Wielkiej Brytanii około 50% ludzi uważa, że zmiany klimatyczne będą miał na nich duży wpływ, jednakże tylko nieznaczna część z obywateli USA sądzi, że każdy człowiek może zrobić dużo, aby z nimi walczyć.

W rozmowach z osobami ankietowanymi często pada pytanie ze strony respondentów: “Ale co daje nadzieję?”. Sytuacja jest bardzo trudna, ale potrzebujemy optymizmu – bo jeśli uznamy, że jest za późno, to już tak zostanie.

Rodzaj nadziei, której potrzebujemy, to racjonalna i uparta nadzieja – taka, która nie dotyczy samego pozytywnego myślenia i nie dotyczy również naśladowania charakterystycznego zachowania strusia. Ta nadzieja musi zacząć się od uznania, jak poważne są zmiany klimatu i co w związku z nimi jest zagrożone – przyszłość cywilizacji, jaką znamy. Rozpoznanie przytłaczającej natury tego kryzysu może nas napełniać niepokojem czy wręcz strachem, dlatego też musimy przyznać się do tych emocji.

– Moim zdaniem ciągle potrzebujemy przekazywać i pokazywać ludziom, jak jest źle, jak bardzo przekroczyliśmy planetarne granice – naukowcy nazywają to koniecznym zimnym prysznicem, wstrząsem poznawczym, który uruchomi w nas instynkt przetrwania. I jednocześnie potrzebujemy narracji, że jest możliwa zielona zmiana połączona z redystrybucją bogactwa, zmniejszaniem nierówności społecznych. To narracja o współ-istnieniu, współzależnościach w świecie przyrody, do którego należymy; o symbiozie – nie rywalizacji – jako warunku rozwoju cywilizacyjnego – mówi Barbara Wojtaszek ze Śląskiego Ruchu Klimatycznego, prezeska zarządu Fundacji Klub Myśli Ekologicznej. – To narracja o dewzroście w zakresie produkcji i konsumpcji dóbr luksusowych, zbędnych i na dłuższą metę szkodliwych – na rzecz wzrostu w obszarach edukacji, zdrowia, relacji, wolnego czasu. To wspólne marzenie o świecie, w którym pracujemy np. 3 dni w tygodniu, mamy dostęp do tanich, energooszczędnych mieszkań, uprawiamy niskoemisyjne sporty, zbliżamy się do lokalnej natury i dbamy o nią, zdrowo się odżywiamy, spotykamy się z przyjaciółmi, mamy tzw. “quality time” dla rodziny i dla samych siebie.

W tym momencie powinien nastąpić w nas punkt zwrotny. Czy pozwolimy, aby strach nas sparaliżował, czy wykorzystamy go, by pobudzić nas do działania? Tylko jedna z tych dróg prowadzi do nadziei, druga – do rozpaczy. Jedyną rzeczą, która może mieć znaczenie, są nasze działania – tylko one dają szansę na lepszą przyszłość. Kiedy uświadomimy sobie, że gigantyczny głaz symbolizujący działania na rzecz klimatu nie stoi u podnóży jakiejś wielkiej góry, ale jest toczony ku szczytowi przez kilka rąk, to jeśli miliony pomocnych dłoni dołączą do tej akcji, to możemy mieć nadzieję, że misja uratowania naszej planety się uda. Nie idzie nam póki co wystarczająco szybko, ale wciąż i wciąż dołączają nowe, świadome osoby. Jak mówi Międzynarodowy Zespół ds. Zmian Klimatu działający przy ONZ:  – Każde działanie ma znaczenie… Każdy wybór ma znaczenie. 

– Są ku temu opracowywane narzędzia w ekonomii ekologicznej – np. opodatkowanie emisji luksusowych, uniemożliwienie dziedziczenia olbrzymich fortun, zwiększenie podatków od niszczenia środowiska, wprowadzenie podatku węglowego, zmniejszenie podatków od pracowników, zatrzymanie dotowania paliw kopalnych i przemysłowej hodowli zwierząt. Mam nadzieję, że dzięki takim narracjom wzrośnie świadomość społeczna, a za tym pojawi się adekwatna oferta polityczna – mówi dalej Barbara Wojtaszek.

Wciąż możemy uniknąć najgroźniejszych wpływów na klimat. Ale okno, w którym można odeprzeć najgorsze z nich, szybko się zamyka. Dlatego nadszedł już czas, aby wykorzystać najważniejszą siłę jaką mamy – nasz głos. Przykładowo w Wielkiej Brytanii mniej niż połowa ankietowanych stwierdziła, że w ciągu tygodnia chociaż raz rozmawia o zmianach klimatycznych. Jednakże w USA 67% ankietowanych stwierdziła, że “rzadko” porusza lub “nigdy” nie porusza tego tematu.

W Polsce natomiast sytuacja ta wygląda nieco inaczej. – Najchętniej odwołałabym się tu do raportu “Ziemianie atakują”, który został wydany już dwa razy – w  2019 i 2020 r. – mówi Agata Otrębska ze Śląskiego Ruchu Klimatycznego oraz Ekologicznej Akademii Kobiet. Ten ostatni współtworzyły trzy instytucje: Lata Dwudzieste, United Nations Global Compact Network Poland oraz znany podmiot badawczy Kantar Polska. Warto przeczytać całość, bo treści są bardzo interesujące, a i sposób podania bardzo przystępny.

Przedstawione w publikacji wyniki badań pokazują nasz, Polaków i Polek, stosunek do zagrożeń wynikających ze zmian klimatu i stanu środowiska. – Można tu wyróżnić kilka różnych grup, którym autorzy raportu nadają zabawne nazwy, oddające istotę poszczególnych postaw. I tak mamy w Polsce, zaokrąglając procenty, 12% Nieczekajów, czyli osób świadomych fatalnego stanu klimatu i środowiska, podejmujących aktywne działania na rzecz ich ochrony i gotowych na znaczące poświęcenia w tym obszarze. Świadomitów, czyli osób świadomych i zmartwionych poważną sytuacją, ale niegotowych na rzeczywiście istotne zmiany jest w kraju 19%. Kolejne 25% to Niepokojonie, czyli osoby, które mają wiedzę o stanie klimatu i środowiska na ogólnym poziomie, robią niewiele, chciałyby więcej, ale nie wiedzą jak. Najwięcej, czyli 32%, jest Dobrzeżyjów, czyli obywateli i obywatelek nieprzekonanych, że stan Ziemi jest aż tak poważny, zadowolonych z gospodarki opartej na węglu i wątpiących w konieczność jakichś szczególnych działań. Wreszcie mamy 11% Bezściemnian, czyli osób niezainteresowanych tematem, które nie uznają spraw klimatu i środowiska za problem i które wietrzą w ekologicznej narracji  interesów wielkiego biznesu – kontynuuje naszą rozmowę Agata Otrębska.

Czasem chcemy unikać tych rozmów, ponieważ nie chcemy wdawać się w kolejną kłótnię, jesteśmy zmęczeni ciągłymi próbami wytłumaczenia ludziom potrzeby zmiany percepcji w tym temacie lub jesteśmy przytłoczeni mało optymistycznymi faktami lub etykietami “ekoświrów” czy “ekoterrorystów”.

– Moje doświadczenie mówi mi, że perswazja oparta na argumentach sprzecznych z przekonaniami i przyzwyczajeniami osób ignorujących sprawy klimatu wywołuje skutek odwrotny od zamierzonego, czyli silny opór i jeszcze mocniejsze osadzenie się w swoich – często niezgodnych z wiedzą naukową – przekonaniach – komentuje dalej Agata Otrębska.

– Nasze argumenty nie zostaną przyjęte, jeśli nasi rozmówcy czy rozmówczynie poczują, że naruszamy ważne dla nich wartości. Jestem całym sercem za przedstawianiem realnych, acz niewygodnych danych i faktów, które mogą ludźmi wstrząsnąć. Warto jednak pamiętać, że jeśli nasza bateria danych i faktów będzie służyła bezlitosnemu wykazywaniu czyjejś niewiedzy, doprowadzimy do naruszenia poczucia godności tej osoby – mówi o odpowiedzialnej formie dialogu Otrębska.

Najpotężniejsze rozmowy (i zmiany) zaczynają się od naszych serc, a nie głów i rozumów. Zacznijmy może od czegoś, co jest ważne zarówno dla nas, jak i dla osób, które obecnie nie wykazują zainteresowania klimatem. Poszukajmy wspólnych zajęć czy miejsc – wspólna troska o daną sprawę lub fakt, że np. wszystkie osoby są rodzicami – a następnie połączenie kropek, które ukażą, że ocieplenie wpływa dziś na nasze życie, na ich życie, na życie ich bliskich i ma wpływ na inne sytuacje i miejsca, które są dla nas wszystkich ważne. Warto wyedukować się w praktycznych rozwiązaniach – od wyborów dotyczących stylu życia, przez zrównoważone rolnictwo, po zazielenianie miast. Kto nie chciałby latać samolotem zasilanym olejem spożywczym z recyclingu, usłyszeć, jak energia słoneczna zmienia życie kobiet w Afryce, lub po prostu ograniczyć marnowanie żywności – zwłaszcza jeśli oprócz większej zasobności portfela – pomogłoby to zapewnić bezpieczniejszy świat dla przyszłych pokoleń?

– Warto wspomnieć, że jeden z rozdziałów wspomnianego raportu nosi tytuł „Niczego się nie nauczyliśmy (przez rok)”, co dość wymownie oddaje istotę skuteczności edukacji: nasz poziom wiedzy – zarówno ten deklarowany, jak i weryfikowany testem – nie drgnął od poprzedniej edycji badań z 2019 r. – mówi na koniec Agata Otrębska.

Świat się zmienia wtedy, kiedy jednostki decydują, że mogą (a dodatkowo powinny) wprowadzać te zmiany oraz kiedy wykorzystują swoje możliwości i potencjały, aby mówić o potrzebie zmian w lokalnym środowisku – miejscu zamieszkania, miejscu pracy, miejscu gdzie, wydajemy pieniądze, czy wreszcie gdzie wybieramy kolejnych polityków. Osobo, która to czytasz – kimkolwiek jesteś – jesteś idealnym człowiekiem do opowiadania się za działaniami na rzecz klimatu. Dlaczego? Ponieważ jesteś człowiekiem żyjącym na Ziemi – jedynej planecie jaką mamy.

A tymczasem sprawdźcie nasz artykuł: Kroki do ocalenia planety. Co my możemy robić codziennie, aby pomóc wygrać.

Źródło: New Scientist

Raport „Ziemianie Atakują”

Wesprzyj nasze działania w zakresie przeciwdziałania zanieczyszczeniu hałasem. Podaruj 1,5% podatku.

Wypełnij PIT przez internet i przekaż 1,5% podatku
blank

Alan Grinde

Społecznik od ponad 30 lat. Założyciel fundacji ORION Organizacja Społeczna oraz Fundacji Techya. Edukator z zakresu hałasu, praw człowieka, przemocy i zdrowia publicznego. Specjalista w zakresie nowych technologii, sztucznej inteligencji oraz projektowania graficznego. Inicjator kampanii "Niewidzialna ręka przemocy" oraz "Wiele hałasu o hałas".
blank
ORION Organizacja Społeczna
Instytut Ekologii Akustycznej
ul. Hoża 86 lok. 410
00-682 Warszawa
Email: instytut@yahoo.com
KRS: 0000499971
NIP: 7123285593
REGON: 061657570
Konto. Nest Bank:
92 2530 0008 2041 1071 3655 0001
Wszystkie treści publikowane w serwisie są udostępniane na licencji Creative Commons: uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych 4.0 Polska (CC BY-NC-ND 4.0 PL), o ile nie jest to stwierdzone inaczej.