AKTUALNOŚCI FUNDACJI

Czerwona pigułka otwierająca oczy? Czyli o tym, jak działa ideologia redpillowców

blank

“Weź czerwoną pigułkę, a pokażę ci, dokąd prowadzi królicza nora” — takie słowa wygłasza Morfeusz na krótko przed uwolnieniem Neo ze sfałszowanej wersji świata. Wydany w 1999 roku Matrix zdążył urosnąć do miana klasyki kina, w dużej mierze dzięki imponującym jak na tamte czasy efektom specjalnym oraz metaforom, które do dnia dzisiejszego stanowią podstawę badań kulturowych. Jak to jednak bywa ze wszystkim co popularne, nawet dystopijna alegoria trafiła na niewłaściwą stronę Internetu, stając się motywem przewodnim stosunkowo świeżego odłamu incelizmu: redpillowców.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy wypowiadamy się na temat inceli. Podczas kampanii #maszwsparcie wielokrotnie poruszaliśmy problematykę tego nurtu — przedstawiliśmy już jego szczegółową genezę oraz przykład tragedii będącej bezpośrednim efektem agresywnych działań. Gdyby internetowo pióro miało wystarczająco dużo magii, liczne artykuły potępiające incelizm mogłyby ten ruch zakończyć… niestety lub stety, pozostaje nam jedynie edukować ludzi i liczyć na to, że wiedza poratuje świat w walce z tym głośnym ugrupowaniem.

W ostatnim czasie robi się coraz głośniej o tzw. redpillowcach — zarówno pod względem artykułów, jak i nawiązań podczas dyskusji w mediach społecznościowych. Kim dokładnie ci redpillowcy są i czym różnią się od klasycznych inceli? Na te pytania postaramy się odpowiedzieć w tym artykule.

Motyw czerwonej pigułki w kulturze

Jak wspomniałam na starcie, czerwona pigułka jest popularnym na cały świat motywem z filmu Matrix(reż. Lana & Lilly Wachowski, 1999). Jestem pewna, że każdy stąd o nim słyszał; jeżeli jednak jest to dla kogoś pierwsza styczność z trylogią sióstr Wachowskich, śpieszę z szybkim wyjaśnieniem!

Matrix przedstawia historię Thomasa Andersona, który pod pseudonimem “Neo” pracuje na boku jako haker, ściągając na siebie uwagę cyberterrorysty znanego jako Morfeusz. Jak się okazuje, cały świat, w którym Neo żyje jest jedynie iluzją, a prawdziwa Ziemia została dawno temu zniszczona przez sztuczną inteligencję. Neo okazuje się być Wybrańcem zdolnym do zakończenia konfliktu między maszynami a ludźmi.

Film obfituje w ikoniczne dla kultury sceny — jedną z nich jest właśnie wybór między czerwoną a niebieską pigułką. Czerwona pigułka ma w zamierzeniu otworzyć oczy osoby gotowej do opuszczenia fałszywego świata, pozwolić jej na ostateczne przebudzenie; niebieska z kolei pozwala na życie w błogiej nieświadomości. Oczywiście, ponieważ tego wymaga fabuła, Neo wybiera czerwoną pigułkę, co umożliwia mu uwolnienie się z Matriksa.

Abstrahując jednak od potrzeb fabularnych, wybór między pigułkami rozpalił iskrę dla licznych dyskusji dotyczących symboliki — niekoniecznie emocjonalnej. W teorii czerpie on z nurtów filozoficznych (m.in. nihilizmu i egzystencjalizmu czy też myśli Platona), sam Keanu Reeves zaś otrzymał listę lektur na ten temat przed wcieleniem się w rolę protagonisty. Pod względem literatury z kolei, pierwsza część trylogii wielokrotnie nawiązuje do Alicji w Krainie Czarów. Morfeusz porównuje prawdziwy świat do Krainy Czarów, a czerwoną pigułkę — do skoku w króliczą norę, czyli w nieznane. 

Przy tym wszystkim warto wspomnieć, że siostry Wachowskie potwierdziły teorię, jakoby wybór pigułek miał być alegorią transpłciowości — czyli czegoś, co raczej nie zgadza się z ideologią incelizmu 🙂

Australijski filozof, Russel Blackford, stawia tezę, którą możemy uznać za punkt odniesienia do ideologii redpillowców: nie każdy może być gotowy do przyjęcia czerwonej pigułki i zmierzenia się z ogromem rzeczywistości (2004). Dodatkowo, czerwona pigułka została uznana poniekąd za symbol amerykańskich konserwatystów, reprezentując niezależne myślenie i walkę z “uprzedzeniami politycznymi”.

Być może te prawicowe rozważania oraz wysokie poczucie własnej wartości nakarmione przekonaniem o wyjątkowości sprawiły, że incele odnalazły sens w teorii czerwonej pigułki.

Ideologia redpillowców

Kim w takim razie jest ten cały redpillowiec? Słownik slangu definiuje frazę red pill jako “odkrycie prawdy o rzeczywistości, która jest trudna do pojęcia lub ukryta za iluzją” — mamy więc do czynienia z sytuacją pokrewną do sceny z Matriksa. W dalszym znaczeniu red pill jest określeniem stosowanym do opisania środowisk antyfeministycznych oraz wierzących w białą supremację, których członkowie “przebudzili się” ze snu i zrozumieli, że liberalne ugrupowania chcą szerzyć opresję wobec białych mężczyzn.

Rzeczywistość oczami redpillowców ukazuje kobiety jako osoby unikające odpowiedzialności za swoje czyny oraz zabraniające swoim ofiarom — tj. mężczyznom — narzekania. Czerwone pigułki zapewniają paliwo do działania manosfery słynącej z przepełnionych nienawiścią opinii. Idealnym przykładem będzie tutaj Roosh V: przynależący do skrajnej prawicy bloger ze Stanów Zjednoczonych, który w ramach “satyry” zaproponował legalizację gwałtu na terenie prywatnym. Choć sam usiłował wymigać się z tych słów za maską dowcipu, niesmak pozostaje i jednocześnie stanowi przykład opinii powszechnych w manosferze.

Można dojść zatem do wniosków, że redpillowcy stali się czymś w rodzaju filozofii wierzącej w “niesprawiedliwą” wyższość kobiet ponad mężczyznami, położonej na przeciw feminizmowi, z którym “należy walczyć”. Jednocześnie zamysł ideologii nieco różni się od klasycznego incelizmu. Jeden z użytkowników przedstawił go w następujących słowach:

“Nienawidzicie kobiet, ponieważ macie wobec nich niewłaściwe oczekiwania. Nie powinniście nienawidzić kogoś za coś, czym NIE MOGĄ być. W naturze kobiet leżą manipulacja, szukanie atencji, niespójność, przesyt emocji i hipergamia. Zaakceptujcie tę prawdę, a kiedy już to zrobicie, nienawidźcie kobiet za to, czym są a nie za to, czym chcecie, żeby były”.

Ubierając to stwierdzenie na nasze słowa, redpillowcy nie mają żadnych wymagań wobec kobiet — oni po prostu nienawidzą ich za samo bycie kobietami. Zachęcają inceli do porzucenia wszelkich (i tak szkodliwych) oczekiwań na rzecz czystej pogardy. Przeglądając twittera, często napotykam się z retorycznym pytaniem: “Czy hetero mężczyźni w ogóle lubią kobiety?” — i to właśnie ono sunęło mi się na usta przy tłumaczeniu tego cytatu. Redpillowcy mają określony obraz kobiety przepełniony jak najbardziej negatywnymi cechami — zarówno charakteru, jak i fizycznymi (o których nie jest otwarcie mowa). W swoich wypowiedziach poniżają kobiety, które przejawiają nawet pojedyncze z wypisanych cech, wrzucając je całościowo do jednego worka bez wyjścia. 

Jedno ze źródeł, na których bazuję ten tekst, zauważyło gwałtowny wzrost użytkowników redditowego forum dotyczącego redpillowców — w ciągu ośmiu miesięcy portal zyskał prawie 15 tysięcy nowych użytkowników. Jest to stan sprzed dekady, co oznacza, że sytuacja z pewnością pogorszyła się na przestrzeni lat. 

To właśnie redpillowcy z Reddita są wyznawcami frazy “dobry klucz otworzy wszystkie zamki, ale uniwersalny zamek jest bezużyteczny”, często stosowanej jako obelgę wobec kobiet posiadających więcej niż jednego partnera seksualnego. Redpillowcy nie wahają się przed obrażaniem kobiet, w mniej lub bardziej pośredni sposób. Jednym z tematów do takiego wyśmiewania jest ich zagrożenie poczucia bezpieczeństwa — przykładowo, redpillowcy niepochlebnie wypowiadają się o kobietach, które unikają mężczyzn podczas wizyt w nocnych klubach.

Kluczową postacią dla tego artykułu będzie Morpheus Manfred — jest to jeden z wielu pseudonimów Roberta Fishera, amerykańskiego polityka partii republikańskiej, który uwikłał się w redpillowej kontrowersji. Fisher przyznał się do publikacji poszczególnych postów na redditowym forum, usprawiedliwiając je złym samopoczuciem po niefortunnym rozstaniu w 2008 roku. Do jego złotych myśli zaliczało się m.in. stwierdzenie, że “gwałt nie jest do końca zły, skoro jedna strona coś z niego wynosi”. Jako Morpheus Manfred zaproponował poniższą definicję kultu czerwonej pigułki:

“Świadomość, że[mężczyźni] mogli mieć kontrolę nad nieudanymi relacjami[z kobietami] może wywołać gniew, niesłusznie przekierowany w stronę kobiet. Nie nazwałbym tego nienawiścią, tylko chęcią poprawy w relacjach z kobietami. Gniew jest tymczasowy. Każdego dnia publikowane są przykłady kobiecych zachowań przeciwnych do tego, co teoretycznie wiemy. Nasza kultura przedstawia kobiety jako“tę dobrą płeć”, która nikogo nie krzywdzi. Nasze forum opuszcza tę kurtynę na dół, mówiąc:‘ Hej, te kobiety to też ludzie. Przestańcie je idealizować i zaakceptujcie rzeczywistość’”.

Można zatem wywnioskować, że redpillowcy nie mają “złych” zamiarów — przecież chcą zadowolić kobiety i je zrozumieć. Różnica jest jednak taka, że ich zrozumienie problemu jest pokraczne oraz oparte o seksistowskie stereotypy. Przykładem tego jest tzw. Prawo Briffauta, które podkreśla męską bezsilność — relacje międzyludzkie zostają porównane do zwierzęcych, gdzie to samice grają pierwsze skrzypce. Redpillowcy dostosowują tę teorię pod dzisiejsze czasy i nowe aspekty siły (m.in. finansowe).

Dla przykładu, jeden z użytkowników forum — fan ciężarów i fizycznego samorozwoju — skarżył się na prześmiewcze komentarze ze strony swojej rodziny, sugerującej że jako mięśniak nigdy nie znajdzie partnerki (i tym samym spłycającej problem odnalezienia drugiej połówki do wyglądu). Jeszcze innym argumentem jest “mizoandria”, czyli gnębienie mężczyzn przez kobiety m.in. poprzez wyrzucanie ich z domu, inicjowanie rozwodów czy zapadanie na choroby typowe dla kobiet, które wpływają na życie seksualne mężczyzn.

Specyficzny zakres słownictwa

Wiemy zatem, na czym mniej-więcej polega ideologia czerwonej pigułki oraz jak inne są jej przekonania w porównaniu do klasycznego incelizmu — bo przecież działają “dla dobra kobiet, które mają wady”. Jest to, oczywiście, o wiele bardziej skomplikowany temat niż jestem w stanie to przedstawić, dlatego zachęcam Was do zapoznania się z podanymi poniżej źródłami! A jeżeli ktoś pamięta o ciekawych wyobrażeniach iceli — redpillowcy (przynajmniej za granicą) także posługują się nietypowymi zasobami słownictwa. Zaliczają się do niego wymienione poniżej frazy.

  • AF/BB — skrót od Alpha Fucks/Beta Bucks, czyli idea zbliżona do AWALT (All Women Are Like That pl. Wszystkie kobiety są takie same), według którego kobiety dzielą mężczyzn na typy alfa, z którymi chcą się przespać, oraz beta, których wykorzystują dla wsparcia finansowego i emocjonalnego;
  • Alpha(ang.Alpha) — osoba dominująca w społeczeństwie, charakteryzująca się wysokim poczuciem wartości lub cechami atrakcyjnymi seksualnie dla kobiet;
  • HB — skrót od Hot Babe, czyli ranking kobiet w skali od 1 do 10;
  • Jednorożec(ang.The Unicorn) — kobieta marzeń, czyli mityczna istota, która nie istnieje;
  • MGTOW — skrót od men going their own way(mężczyźni chodzą swoimi ścieżkami); wiara, że mężczyzna nie podda się oczekiwaniom społecznym;
  • Oneitis — pokochanie kobiety uczuciem, jakim darzy się matkę;
  • Płatek śniegu(ang.Snowflake) — kobieta, która usiłuje przekonać mężczyzn, że jest wyjątkowa i inna niż wszystkie;
  • Simp — mężczyzna okazujący nadmierną uczuciowość lub wsparcie wobec kobiety, która najczęściej nie czuje tego samego;
  • SMV — skrót od Sexual Market Value(wartość rynku seksualnego), czyli rzeczy, które dana osoba ma do zaoferowania w związku (zarówno trwałym, jak i podczas spotkań na jedną noc);
  • Ściana(ang.The Wall) — moment, w którym kobiece ego przewyższa jej rzeczywistą wartość na SMV.

Skoro podręcznikową teorię mamy już w małym palcu, to chyba możemy przejść do kilku przykładów w praktyce. Na potrzeby artykułu zagłębiłam się w redditowe forum “The Red Pill”, gdzie na start przywitała mnie informacja ostrzegająca przed zamieszczanymi treściami. Nie przedłużając, przedstawiam trzy przykładowe wpisy mogące przybliżyć nam, co w czerwonej trawie gra.

Naturalnie, ponieważ większość postów okazała się być całkiem długimi monologami, streściłam nieco ich zawartość.

Przykład #1:“Moja była założyła OnlyFans i potwierdziła wszystko, czego nauczyłem się tutaj oraz w życiu”

“Muszę podziękować tej kobiecie, w końcu to dzięki niej trafiłem na to forum pięć lat temu. To właśnie ona złamała mi serce i otworzyła oczy na sprawy, których wówczas nie rozumiałem. Odkrywając redpillowców, zmieniłem swoje życie na lepsze: mam więcej mięśni, zarabiam 8 tysięcy dolarów miesięcznie i wymiatam na siłowni. Początkowo miałem niewłaściwą motywację — bluepillową fantazję, w której moja była do mnie wraca. Myślałem, że okres bycia simpem mam za sobą; dziś jednak dowiedziałem się, że założyła OnlyFans.

Kiedy dowiedziałem się, że już wcześniej była wobec mnie nielojalna w 2017 roku, przeżyłem załamanie i niemal stałem się blackpillowcem, pozbawionym silnego męskiego wzorca. Teraz mamy rok 2023, a ja czuję, że zwyciężyłem. Potrzebowałem takiego ciosu w twarz od rzeczywistości. Nareszcie czuję się wolny od tej resztki simpa, która we mnie żyła.”

Przykład #2:“Byłe dziewczyny”

“Istnieją wiecznie powtarzające się pytania na temat byłych dziewczyn, które rzuciły faceta. Szczególnie często powtarzają się pytania o powrót do związku lub wiadomości przychodzące jakiś czas po zerwaniu. 

Postaram się mówić zwięźle.

Skoro dziewczyna z Tobą zerwała, to znaczy że odrzuciła Cię biologicznie. Coś w jej biologii, zaprogramowanej tysiące lat temu przez jej przodków uznało, że Twoje geny nie są wystarczająco silne, by mogła się z Tobą rozmnożyć. Powiedziała Ci “nie” na najbardziej podstawowym biologicznym poziomie.

Jeżeli masz do siebie chociaż krztę szacunku, uznasz to za niewybaczalne. Instynkt jaskiniowca, zaprogramowany w Tobie tysiące lat temu przez Twoich przodków, powinien czuć obrzydzenie na myśl o daniu jej drugiej szansy. Ghostuj ją. Nie ma w tym żadnej złości, a jedynie szacunek do samego siebie.

“Ale możemy się dogadać…” — Nie.

“Ale była jednorożcem…” — Nie.

“Ale była moją bratnią duszą…” — Nie.

“Ale uprawialiśmy niesamowity seks…” — Nie.

Na tej planecie jest miliard kobiet, a Ty wciąż nie potrafisz zapomnieć o swojej byłej. To bluźnierstwo. Bądź mężczyzną i uwierz w swoją atrakcyjność. Twoja była nie da Ci niczego, czego nie mogłaby zapewnić nowa kobieta.”

Przykład #3:“Czego nauczyło mnie zdradzanie?”

“Jestem Włochem, co oznacza, że posiadam moralne prawo do zdradzania swojej żony. Możecie nie wierzyć, ale wciskanie białych protestanckich poglądów w moją śródziemnomorską katolicką kulturę jest rasistowskie oraz italianistyczne. Wyobraźcie sobie, że gdyby walczący Rzymianie nie zdradzali swoich żon z żydowskimi kobietami, to nie narodziłby się pewien mężczyzna z wąsem, który pokonał innego mężczyznę z wąsem.

Co więcej, zdradzanie mojej żony afrykańskiego pochodzenia i tak jest lepszą opcją niż poślubienie mężczyzny afrykańskiego pochodzenia, który — przyłapany na zdradzie — uciekłby zamiast kupić jej nową sukienkę czy buty. Wiecie, jak dobre życie ma moja żona, dostając nowe adidasy w ramach przeprosin?

Okazuje się, że byłem w stanie podrywać kobiety na zasadzie popierania ich big Other, przy użyciu właściwych dla nich sformułowań. Feministce powiedziałbym: ‘Nasza randka była niesamowita i powinniśmy to kiedyś powtórzyć. Na pewno też tak myślisz, w końcu jesteś mądra i błyskotliwa’. Z kobietami tubylczymi, takimi jak moja żona, nie musiałbym nawet rozmawiać — wystarczy taniec.

Zdrada poprawiła także jakość mojego małżeństwa. Stałem się lepszym kochankiem, a jeżeli żona coś podejrzewała, twierdziłem, że nauczyłem się tego z Internetu. Nauczyłem się także, jak nią manipulować, by robiła dla mnie różne rzeczy. Kiedy odkrywała prawdę, za każdym razem potrafiłem ją gaslightować. 

Każdy człowiek ma w sobie jakąś wartość. Wartością kobiet, z którymi zdradzałem żonę była umiejętność poprawy jakości mojego małżeństwa.”

Ideologia czarnej pigułki

Przeglądając źródła na temat czerwonej i niebieskiej pigułki, natrafiłam także na koncept, który określa się nazwą The Black Pill — czyli jak nazwa wskazuje, czarnej pigułki. Ale zaraz, zaraz, przecież czegoś takiego nie ma w Matrixie, prawda? No właśnie…

Blackpillowców można uznać poniekąd za pochodną redpillowców, która także nie popiera w stu procentach klasycznego spojrzenia inceli na relacje między mężczyznami a kobietami. Wyznawcy tej filozofii to fataliści wierzący w beznadziejność swojego uczuciowego życia oraz widzący jedynie dwa wyjścia: zaakceptowanie swojego wewnętrznego incela lub zmianę społeczeństwa poprzez przemoc i terror. Pierwsza opcja, mimo że brzmi nieszkodliwie, tak naprawdę gloryfikuje samobójstwo jako rozwiązanie problemu poprzez poświęcenie się. Incele posiadają kreatywny zasób słownictwa także na te tematy, wierzę jednak, że przedstawienie go (ze względu na wrażliwy temat) nie będzie konieczne dla tego artykułu. W tym wszystkim zostaje przedstawione nowe pojęcie osoby określanej jako Cope, wywodzące się od czasownika oznaczającego “radzić sobie” (z problemami). Blackpillowcy krzywo patrzą na takich ludzi, wierząc że pogodzili się oni z niesprawiedliwością i w związku z tym nie będą chcieli jej naprawiać.

Przykładem blackpillowca może być chociażby zamachowiec z Santa Barbara w Toronto, o którym pisaliśmy już w zeszłym roku. Planem mężczyzny było bowiem popełnienie samobójstwa poprzez jednoczesne spełnienie powinności wobec społeczeństwa.

Czy “otworzenie oczu” zwróci się przeciwko incelom?

Robert Fisher, jeszcze jako Morpheus Manfred, udzielił wywiadu dla The Guardian, w którym starał się przedstawić ideologię redpillowców w pozytywnym świetle — jako coś, co pozwoliło mu się rozwinąć uczuciowo. Poniżej przedstawiam tłumaczenie własne fragmentu z artykułu, którego pełną wersję znajdziecie w źródłach.

Morpheus Manfred: Kiedy jako młody dorosły spędzałem czas na szukaniu partnerki, zauważyłem, że scena randkowa nie jest tym, czego uczyli mnie rodzice, co było pokazywane w filmach. Rzeczywistość była skierowana przeciwko facetom i nie było to przyjemne doświadczenie.

Autor: Mógłbyś podać przykład?

MM: Przez ostatnie dziesięć lat, kobiety stały się jeszcze bardziej ekscentryczne. Poznajesz kobietę, rozmowa się klei, ona daje ci swój numer i zgadza się na randkę, po czym albo się nie pojawia, albo odwołuje ją w ostatniej chwili. Wkładałem w to całe swoje serce tylko po to, żeby odnieść zawód. Randkowanie wyglądało zupełnie inaczej w czasach, kiedy moi rodzice się poznali. Filmy pokazywały, że liczyło się dobre serce i bycie sobą, ale to wszystko nie sprawdza się w rzeczywistości. Bycie miłym i dobrym nie jest już atrakcyjne. Manosfera stała się dla mnie czymś pokroju przybranego ojca uczącego mnie rzeczy, o których nie mówiono mi wcześniej. Potrzebowaliśmy miejsca, w którym mężczyźni mogliby gadać na męskie tematy bez publicznego linczu w mediach społecznościowych — bo przecież feministki bez wahania próbują pozbyć się wszystkiego, co im nie pasuje. Milo Yiannopoulos stracił weryfikację na Twitterze przez swoje poglądy na temat męskości. To rozległy temat, który zyskał miano tabu w kulturze.

A: Ale gdzieś przecież musi znajdować się granica. Mam na myśli fakt, że wasze uczucia wyrażają niechęć wobec kobiet.

MM: Każdego dnia jesteśmy oskarżani o mizoginię. Nie zaprzeczę, że język na naszym forum często bywa przekoloryzowany i przepełniony emocjami. Jednak [przed powstaniem The Red Pill] nigdy nie mieliśmy sposobu na wyrażenie tych emocji. Powiedzmy, że jest sobie facet, który krzyczy, że nienawidzi kobiet — podręcznikowo jest to mizoginia. Pozwalamy mu jednak krzyczeć, ponieważ nigdzie indziej nie będzie mógł wyrzucić z siebie tych emocji. Takie osoby zostają z nami, uczą się, mają miejsce do narzekania, otrzymują rady, a potem wracają do gry. Naszym celem nie jest szerzenie nienawiści wobec kobiet. Chcemy zrozumieć mężczyzn, żeby nie musieli czuć tej frustracji.

Niestety, mimo pięknego opakowania, poglądy redpillowców nierzadko zahaczają o incelizm. Wielokrotnie na redditowym forum zdarzały się sytuacje, gdzie normalne zachowania kobiet uważane były za czerwoną flagę oraz sygnał, że nie będzie ona odpowiednią partnerką. Dla przykładu, użytkownik AspireToBeGreater podzielił się historią, w której obiekt westchnień odmówił wyjścia na kawę z sensownych powodów. Znaczna część odpowiedzi uznała to za zły negatywny sygnał. 

AspireToBeGreater: Chciałem zaprosić ją na drinka, ale zestresowałem się i kompletnie spieprzyłem sprawę. Postanowiłem się wycofać i spróbować jeszcze raz za jakiś czas. W dalszym ciągu wydawała się zainteresowana, wysyłała mi nawet zdjęcia swoich psów. Po paru tygodniach zaprosiłem ją na kawę, tym razem o wiele swobodniej. Odmówiła, miała wiarygodną wymówkę, ale ciężko było mi rozczytać jej odpowiedź. Powinienem próbować dalej?

Odpowiedź #1: Jeżeli odrzuciła cię dwukrotnie, to na bank nie jest zainteresowana.

Odpowiedź #2: Raczej nie podziela twoich uczuć, skoro nie zaproponowała innej daty.

Sami redpillowcy zresztą nie mają tak naprawdę żadnego konkretnego celu innego niż “służenie radą” — to z kolei oznacza, że każdy przyszły lub obecny członek może zrozumieć to pojęcie na swój sposób. Co ciekawe, pojęcie niebieskiej pigułki formalnie nie istnieje; a to oznacza, że redpillowcy nie posiadają przeciwbazy do swoich poglądów. 

Czy ideologia czerwonej pigułki ma jakąkolwiek przyszłość w Polsce? Nie mi to oceniać. Wystarczy jednak wpisać frazę “redpillowiec” w wyszukiwarce Twittera, by zauważyć, że znaczna większość użytkowników widzi to pojęcie w negatywnym świetle. Można powiedzieć, że przez te lata pojęcie to stało się pochodną “incela” schowaną w ładniejszym opakowaniu, które w teorii ma wykazywać troskę o kobiety — w polskiej praktyce, niektóre z publikowanych postów wcale nie brzmią delikatniej. 

Źródła:

  • Cunha, Darlena. 2020. “Red pills and dog whistles: It is more than ‘just the Internet’”, aljazeera.com.
  • dictionary.com/en/slang/red-pill
  • Hazlett, Allan. 2005. “Philosophers Explore The Matrix”, NDPR.nd.eu.
  • Kapell, Matthew & Doty, William. 2004. Jacking in to the Matrix franchise: cultural reception and interpretation. London: Bloomsbury Academic.
  • Kelly, Meghan, Alex DiBranco & Julia R. DeCook. 2021. “Misogynist Incels and Male Supremacism”, newamerica.org.
  • Love, Dylan. 2013. “What is the Red Pill?”, businessinsider.com.
  • Marche, Stephen. 2016. “Swallowing the Red Pill: A journey to the heard of modern misogyny”, The Guardian.
  • The Matrix. 1999. Lana Wachowski & Lilly Wachowski.
  • en.wikipedia.org/wiki/Robert_Fisher_(New_Hampshire_politician)

Śledź nasz kanał na Telegramie

z materiałami niepublikowanymi na naszej stronie
blank

Aleksandra Sokół

Studentka filologii angielskiej, która tłumaczy i pisze w wolnym czasie, coby rodzimego języka nie zapomnieć. Jeśli akurat nie uczę się lub nie zbieram doświadczenia to uciekam w świat fantastyki i Disneya.
blank
ORION Organizacja Społeczna
ul. Hoża 86 lok. 410
00-682 Warszawa
Email: orionfm@yahoo.com
KRS: 0000499971
NIP: 7123285593
REGON: 061657570
Konto. Nest Bank:
92 2530 0008 2041 1071 3655 0001
Wszystkie treści publikowane w serwisie są udostępniane na licencji Creative Commons: uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych 4.0 Polska (CC BY-NC-ND 4.0 PL), o ile nie jest to stwierdzone inaczej.